Z papierosem w zębach III: Za co nie lubię ekosystemu Windows?

Windows_logo-364x400

Tytuł felietonu może niektórych zdziwić, bo pewnie przyzwyczailiście się, że akurat ja o Microsofcie, Windows, Windows Phone i usługach związanych z tym ekosystemem mówię raczej dobrze, głównie z racji tego, że sam jestem ich użytkownikiem. To jednak nie powoduje u mnie niezdrowej fascynacji produktami giganta z Redmond i potrafię wskazać rzeczy, które są solą w oku Microsoftu. No i… chyba przejadł mi się paprykarz, którym płacą mi za przychylne teksty o Windows.

 

Z aplikacjami dalej jest problem – nie oszukujmy się

acer-iconia-w4-tabletowo-recenzja-apps

Bawiąc się jakimkolwiek urządzeniem z Androidem lubiłem wchodzić do tamtejszego sklepu z aplikacjami. Google Play, może i oferował śmieci, śmieci… głównie śmieci, ale z ton odpadków, ogryzków, „syfu i trojanów” zdarzało mi się natrafić na naprawdę przyzwoite propozycje, którymi bawiłem się potem w miłym poczuciu znalezienia czegoś naprawdę interesującego. W Windows 8.1 i Windows Phone tego nie zaznam. I powiem więcej, gdyby nie wartość dodana od Nokii, cały pakiet naprawdę przydatnych aplikacji to… Windows Phone nie oferowałby mi niczego ciekawego od strony Sklepu. Poza tymi, które otrzymałem wraz z zakupem Nokii Lumia, używam dodatkowo takich propozycji, jak: 9gag, ipla, Latarka Pro+, McDonald’s Polska, Phonly, Pocket File Manager, Start Perferct i YouTube HD. To dla mnie absolutne podstawy, jak chodzi o aplikacje w telefonie. A w sklepie Windows? Kompletna posucha. Wchodząc do Sklepu w Windows 8.1 mam wrażenie, że niedługo zalęgną się tam pajęczyny.

Microsoft najpierw wydaje „kaleką” wersję produktu, potem poprawi jak trzeba, ale smród ciągnie się dalej

ps4-xbox-one-pre-order[1]

W skrócie tak wygląda „strategia” Microsoftu, jak chodzi o prezentowanie swoich produktów na rynku. Windows 8 był systemem fajnym, ale cierpiącym na kryzys tożsamości. Pomieszanie dwóch sposobów obsługi interfejsu spowodowało fakt, że i z jednej i drugiej strony czasem brakowało pewnych funkcji, lub były one dosyć głęboko ukryte. Brak przycisku wyłączania systemu z ekranu startowego i schowanie go w bocznym wysuwanym panelu było posunięciem nie tyle głupim, co niezrozumiałym. Dalej idąc – bardziej rozbudowane ustawienia, czy ostatecznie ułatwienia dla komputerów pozbawionych obsługi dotykiem pojawiły się grubo po premierze pierwszej wersji Windows 8. I o ile teraz jest dobrze, tak zła opinia o tym systemie nie ucichła.

Windows Phone 7(.8) jako preludium dla Windows Phone 8 także był tworem niedokończonym. W dniu premiery dużo brakowało mu do konkurencji z logo zielonego robocika oraz nagryzionego jabłka. Brak aplikacji, słaba funkcjonalność, a potem uśmiercenie systemu – a smartfony z Windows Phone 7 jako sprzęt były bardzo udane. Szkoda, po prostu szkoda.

I podobnie jest z Xbox One. Kupa wpadek przy prezentacji, wizerunkowe pożary, które ledwo dało się ugasić, słabe warunki sprzedażowe na własne życzenie. Poprzednia generacja konsol była dla Microsoftu bardziej udana. Xbox 360 pojawił się nieco przed PlayStation 3 na wszystkich rynkach, a i był odrobinę tańszy. Dzisiaj wszystko jest na odwrót – konsola Sony jest tańsza od Xbox One i w dodatku jest już dostępna wszędzie. I nic nie daje tutaj fakt, że Xbox One ma być sprzedawany także bez sensora Kinect.

Windows to system schizofreniczny

windows-8samsung-slate0w

Lepszego określenia nie znam. O ile Windows Phone z uwagi na swoje zastosowanie nie ma kryzysu tożsamości, to już „desktopowo-tabletowa” wersja już na tę przypadłość cierpi. Korzystając z laptopa z Windows 8.1 nierzadko jesteśmy zmuszani do korzystania z tabletowego interfejsu systemu. I w drugą stronę – korzystając z tabletu z okienkami na pokładzie na pewno będziemy błądzić czasem po okienkach, które są domeną laptopów, czy komputerów stacjonarnych. Przenikanie się tych interfejsów to czasami smutna konieczność. I nie uwierzę w to, że ktokolwiek widzi sens w korzystaniu z obydwu rozwiązań jednocześnie. Zwłaszcza, że ekran Start w pewnym sensie jest pulpitem dla trybu Modern UI. Odpowiada praktycznie za te same rzeczy, jednak w oparciu o odmienną wizję, w której ikony zastąpiono interaktywnymi kafelkami. To właściwie połączenie i znanego przycisku Start i „przestarzałego” pulpitu.

A gdzie sztandarowe urządzenie z Windows 8?

microsoft-surface-for-windows-rt

No, jest. Surface. Świetnie wykonany, szybki, od Microsoftu i cholernie drogi. Na fali ostatnich doniesień można sądzić, że wypuszczona zostanie mniejsza wersja tego urządzenia (a może i większa? Dowiemy się za kilka dni). Natomiast Surface jest marną konkurencją dla Nexusów i iPadów. Tablet Microsoftu to naprawdę świetny kawałek sprzętu, jednak dla mnie najważniejszy jest sukces na rynku, którego Surface’owi absolutnie brak. Gigant z Redmond na pewno nie wycofa się z tego projektu, tak samo jak i z Windows Phone, który także wydaje się być lekko „przeinwestowany”, patrząc chociażby na postępy, jakie zrobił, natomiast ten tablet nie posiada czegoś, co wyzwala wielkie emocje. Nie tworzy efektu „wow”. Ludzie nie kupują cyferek, systemów operacyjnych, RAM-u, czy procesorów. Kupują emocje i to w hurtowych ilościach, a jak na razie Surface jest tak nudny i tak bezemocjonalny, że po prostu nie ma szans na rynku. A w dodatku jest cholernie drogi.