Recenzja Motorola razr 2022. Wielki krok w przód

Odnoszę wrażenie, że gdy mówimy o smartfonach składanych jak puderniczka (czy też po prostu klapka), większość osób od razu ma przed oczami samsungowego Flipa. O modelach konkurencji, takich jak moto razr czy Huawei Pocket S, mówi się bardzo mało lub wręcz wcale. Czas sprawdzić na przykładzie najnowszej Motoroli razr 2022 czy słusznie tak jest.

Krótka historia rozwoju składanych smartfonów moto razr

W 2019 roku Motorola zdecydowała się wskrzesić serię Razr modelem Motorola Razr, który jednak trudno było nazwać kompletnym. Urządzenie dostępne było wyłącznie w wersji z eSIM, co mocno ograniczało jego dostępność, a kluczowy punkt jego specyfikacji, czyli procesor, nijak miał się do pozycjonowania cenowego. W cenie, wynoszącej w Polsce 7299 złotych, otrzymywaliśmy Snapdragona 710 i mały akumulator – 2510 mAh.

Rok później na rynku zadebiutowała kolejna generacja klapki Motoroli, Motorola Razr 5G, która – pomimo wielu usprawnień – paradoksalnie była tańsza, jej cena wynosiła 6499 złotych. Różniła się od poprzedniej dostępnością ze standardowym gniazdem SIM, nowszym, ale wciąż średniopółkowym procesorem (Snapdragon 765G), akumulatorem 2800 mAh oraz 5G. 

Mamy rok 2022, na rynku debiutuje trzecia odsłona składanej Motoroli. Motorola razr 2022, bo o niej mowa, zyskuje flagowy procesor (Snapdragon 8+ Gen 1), sporo większy akumulator (3500 mAh), do tego z szybszym ładowaniem, a pojedynczy aparat to już przeszłość – tutaj mamy podwójny. Największe zaskoczenie? Cena, która – ponownie – jest niższa niż poprzednika. W tym przypadku mowa jest już o 5999 złotych. To wciąż sporo, ale zauważalnie mniej – zwłaszcza, biorąc pod uwagę to, jakie zmiany zaszły w podzespołach i samej konstrukcji.

Czas sprawdzić czy Motorola razr 2022 jest już na tyle udanym produktem, by rozważać go jako godną propozycję smartfona na co dzień.

Specyfikacja Motorola razr 2022:

  • wyświetlacze:
    • główny: P-OLED, 6,7″, 2400×1080 pikseli, częstotliwość odświeżania ekranu 144 Hz, HDR 10+,
    • dodatkowy: AMOLED, 2,7″, 800×573 pikseli, 60 Hz,
  • procesor Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 z Adreno 730
  • 8 GB RAM,
  • 256 GB pamięci wewnętrznej (UFS 3.1),
  • Android 12 z MYUI 4.0,
  • aparat główny 50 Mpix f/1.8 2,0 μm OIS + ultraszerokokątny 13 Mpix f/2.2 1,12 μm 120°,
  • aparat przedni 32 Mpix, f/2.4 0,7 μm,
  • WiFi 6E 802.11 a/b/g/n/ac/ax 2,4&5 GHz,
  • 5G,
  • nanoSIM + eSIM,
  • NFC,
  • GPS, A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo,
  • Bluetooth 5.1,
  • USB typu C 3.1,
  • akumulator o pojemności 3500 mAh, ładowanie przewodowe 30 W,
  • głośniki stereo, Dolby Atmos,
  • czytnik linii papilarnych na prawej krawędzi,
  • wymiary:
    • rozłożony: 79,79 x 16,99 x 7,62 mm,
    • złożony: 79,79 x 86,45 x 16,99 mm,
  • waga: 200 g,
  • IP52.

Cena Motoroli razr 2022 w momencie publikacji recenzji: 5999 złotych. Urządzenie dostępne jest tylko w jednej wersji kolorystycznej: czarnej (satin black). W zestawie dostajemy etui ochronne oraz ładowarkę TurboPower 30 W.

Konstrukcja moto razr 2022 i zawias

Pierwsze, co rzuca się w oczy, biorąc do ręki moto razr 2022, to fakt, że jest szerszy niż inne klapki. I to jest, wbrew pozorom, jego spora zaleta. Większość składanych w ten sposób smartfonów jest wąska, przez co po ich otwarciu otrzymujemy dostęp do – owszem – większego ekranu, ale właśnie dość wąskiego. W przypadku moto razr 2022 mamy do czynienia z wyświetlaczem wręcz tradycyjnej szerokości. Oznacza to większą przestrzeń roboczą, wyższy komfort użytkowania i, w ostatecznym rozrachunku, korzystanie z de facto standardowego, a jednak składanego smartfona. Fajne doświadczenie.

Przez to jednak oczywiście moto razr 2022 jest po złożeniu szerszy i niewiele brakuje, by był kwadratem. To z kolei sprawia, że w kieszeni (zwłaszcza damskich) spodni leży mniej wygodnie – Flip pod tym kątem jest po prostu wygodniejszy. Przy czym tu wchodzi zasada coś za coś – nie da się jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko (a szkoda ;)).

Sporo emocji wzbudza we mnie zawias moto razr 2022. Działa poprawnie i bezproblemowo, spełniając swoją rolę dokładnie tak, jak powinien. Telefon da się otworzyć jedną ręką, przy czym trzeba użyć sprytu i odrobiny siły – nie jest bowiem tak, że samo podważenie ekranu palcem wystarczy, trzeba jeszcze się zamachnąć, by ekran trafił w domyślne położenie.

Skąd zatem te moje wspomniane emocje? Ano stąd, że gdy telefon jest zamknięty, cała konstrukcja minimalnie pracuje na boki i jest to nawet dość słyszalne. Nie wiem czy tak w tym przypadku powinno być, czy ten typ tak ma, ale odnotowuję to, bo wcześniej z podobnym działaniem zawiasu się nie spotkałam.

moto razr 2022 nie składa się całkowicie na płasko – widać delikatny prześwit tuż przy wewnętrznej stronie wyświetlacza, natomiast jest on na tyle mały, że nie ma szans wsunąć tam karty kredytowej. Co jeszcze rzuca się w oczy, to fakt, że po rozłożeniu telefonu po obu stronach ekranu przy zawiasie zbierają się drobinki kurzu. Wizualnie może to przeszkadzać.

Motorola razr 2022

To, co warto jeszcze wiedzieć, to że z telefonu można swobodnie korzystać, gdy ekran jest otwarty tworząc kąt 90 stopni. Gdy jednak zostanie zmniejszony do ok. 60 stopni, automatycznie się zamknie, wydając charakterystyczny dźwięk klapnięcia. No bo właśnie – każdemu zamknięciu klapki towarzyszy klapnięcie. Jedni twierdzą, że ma to swój urok, inni – że powinno być to bardziej subtelne. Ja jestem gdzieś pośrodku. Natomiast faktem jest, że kończenie rozmowy telefonicznej przez zamknięcie klapki jest niezwykle satysfakcjonujące ;).

Obudowa moto razr 2022 została wykonana ze szkła, chronionego Gorilla Glass 5. Dolna część to mieniące się, aczkolwiek matowe szkło, natomiast górna – błyszczące. Tam też umieszczono zresztą zewnętrzny ekran o przekątnej 2,7″. Warto dodać, że ramka urządzania jest aluminiowa (aluminium serii 7000) – nie ma tu zatem mowy o obecności tworzywa sztucznego. Zawias z kolei wykonany jest ze stali nierdzewnej.

Mimo to jednak nie mogę powiedzieć, by moto razr 2022 wyglądał wyjątkowo premium. Być może to kwestia samego wzornictwa telefonu, którego fanką po prostu nie jestem (każdy ma swoje preferencje!), a może po prostu to szkło na obudowie przesadnie zbiera odciski palców, przez co naprawdę trudno jest utrzymać moto razr 2022 w porządku na tyle, by dobrze wyglądał. Bo – faktem jest – że jak jest świeżo przetarty, wygląda o wiele lepiej. Tylko że po to jest ten zewnętrzny ekran, by z niego korzystać. I kółko się zamyka.

Dwa ekrany – jeden duży, drugi mały

A skoro już o małym ekranie mowa, możemy właściwie od razu płynnie do niego przejść. Jest to panel AMOLED-owy, którego przekątna to 2,7”, a rozdzielczość – 800×573 pikseli. Częstotliwość odświeżania wynosi standardowe 60 Hz, ale trudno mieć do tego zastrzeżenia – to nie sporej wielkości ekran, jak w Galaxy Fold 4, który traktujemy właściwie często nawet jako zastępstwo głównego ekranu. W tym przypadku 60 Hz jest wystarczające.

Co jednak możemy zrobić z pomocą tego zewnętrznego ekranu moto razr 2022? Przede wszystkim zacznę od tego, czego zrobić nie możemy – wybudzić ekranu podwójnym tapnięciem w niego, by np. podejrzeć godzinę. Nie ukrywam, spodziewałam się, że opcja ta będzie tu dostępna (zwłaszcza, że działa na głównym ekranie), tymczasem… myliłam się. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by podświetlić ekran po prostu klikając we włącznik, jak w każdym telefonie.

Zewnętrzny ekran Motoroli razr 2022 jest dużo bardziej funkcjonalny, niż mogłoby się pierwotnie wydawać. Z jego poziomu uruchomimy aparat i zrobimy zdjęcie / nagramy film, nagramy dźwięk na dyktafon, odpalimy kalkulator czy nawet… Youtube.

Co więcej, w ustawieniach małego ekranu możemy ustawić, by wybrane aplikacje nie zamykały się po zamknięciu klapki smartfona, co oznacza, że ich działanie jest kontynuowane na zewnętrznym wyświetlaczu. Co ciekawe jednak, na przykład Chrome nie może działać w takim trybie (trochę szkoda).

Z poziomu małego ekranu wyślemy też SMS-a (jak również odpiszemy na wiadomość, którą dostaliśmy) czy wybierzemy numer z książki telefonicznej. Możemy też sprawdzić wydarzenia zaplanowane na aktualnie trwający dzień (tak zwany plan dnia) oraz pogodę dla ustawionej lokalizacji. Co też ważne, mały ekran wyświetla też treść powiadomień z wszystkich aplikacji zainstalowanych na smartfonie (typu Messenger, poczta, Whatsapp).

Ogólnie zatem mały ekran sprawdza się bardzo dobrze – wręcz zaskoczył mnie swoją funkcjonalnością. Cieszy mnie pójście w tę stronę, bo przecież nie zawsze potrzebujemy otworzyć telefon, by wykonać prostą czynność. Fajnie!

Główny ekran z kolei to panel P-OLED o przekątnej 6,7” i rozdzielczości 2400×1080 pikseli. Częstotliwość odświeżania ekranu to maksymalnie 144 Hz, przy czym jest ona dostępna wyłącznie w grach. Domyślnie wyświetlacz działa w 60 Hz lub, jeśli zmienimy ustawienia na automatyczne dostosowywanie odświeżania, do 120 Hz. Nie ma zatem możliwości na stałe ustawienia wyższego odświeżania, a szkoda.

To, o co z pewnością zapytacie, jest fałdka na zgięciu ekranu. Z racji tego, że mamy do czynienia z elastycznym wyświetlaczem, fałdka rzeczywiście jest tu obecna i, tak, jest widoczna, aczkolwiek w naprawdę niewielkim stopniu i, co równie ważne, praktycznie nie jest wyczuwalna pod palcem. W rezultacie mogę z całą stanowczością stwierdzić, że w żaden sposób nie wpływa na komfort użytkowania ekranu.

Co natomiast z pewnością jest do poprawki, to działanie czujnika światła, który wręcz wariuje. Jadąc samochodem z włączoną nawigacją telefon co chwilę potrafi zmieniać jasność z ciemniejszego ustawienia do najjaśniejszego, by po sekundzie wrócić do poprzedniego ustawienia. I tak w kółko.

Jest to strasznie irytujące, bo ewidentnie telefon nie jest w stanie zdecydować się na wartość, która w danym momencie jest adekwatna do panujących warunków oświetleniowych. Nigdy wcześniej nie miałam podobnego problemu – jest to dość mocno rozczarowujące. Oczywiście problem można rozwiązać sterując jasnością ręcznie, aczkolwiek to na dobrą sprawę tylko obejście tematu.

Motorola razr 2022

Sama jasność minimalna ekranu jest ok, choć nie pogardziłabym, gdyby była jeszcze odrobinę niższa dla wyższego komfortu korzystania z telefonu wieczorami czy nocą. Jeśli chodzi z kolei o jasność maksymalną, ekran świeci naprawdę jasno – co prawda trudno powiedzieć, jak będzie sprawdzał się w pełnym słońcu, ale odnoszę wrażenie, że nie powinien sprawiać trudności w użytkowaniu.

Wyświetlacz charakteryzuje się świetnymi kątami widzenia, dobrym kontrastem i bezproblemową reakcją na dotyk – właściwie poza działaniem automatycznej jasności nie mam mu nic do zarzucenia pod względem funkcjonalnym. Szkoda jedynie braku Always on Display, ale to przecież Motorola – jak nagle kiedyś AoD pojawi się w sprzęcie tej marki, to piekło zamarznie ;).

A, i super fajnym smaczkiem jest animowana tapeta, która domyślnie jest ustawiona na ekranie moto razr 2022. Uzyskujemy świetny efekt za każdym razem, gdy otwieramy lub zamykamy klapkę. To jedna z tych małych rzeczy, które cieszą.

Działanie, oprogramowanie

Jak już wiecie z przydługiego wstępu niniejszego testu, moto razr 2022 jest pierwszym przedstawicielem serii składaków Motoroli, w którym zastosowano flagowy procesor. Mamy tu zatem Snapdragona 8+ Gen 1 z Adreno 730, 8 GB RAM i systemem Android 12 z interfejsem Motoroli, który jednak jest na tyle subtelny, jakby w ogóle go nie było. Podczas testów telefon dostał jedną aktualizację poprawek bezpieczeństwa (na czas publikacji recenzji były to poprawki datowane na 1 października 2022).

Na co dzień moto razr 2022 działa bezproblemowo – szybko, wydajnie. Odniosłam jednak wrażenie, że największym demonem tego sprzętu są animacje, które – nie wiedzieć czemu – momentami potrafią delikatnie klatkować. Ogólnie jednak, pomijając to, sprzęt ten nie daje powodów do narzekań, jego kultura pracy jest bardzo wysoka. Co też fajne, urządzenie wspiera platformę Ready For.

Czy moto razr 2022 się nagrzewa? Zdarza się. Przy dłuższych sesjach foto lub krótszym graniu w gry (a np. z Diablo Immortal radzi sobie bezproblemowo), telefon staje się odczuwalnie ciepły w jego górnej części (czyli tej szklanej). Trzymając telefon pionowo nie sprawia to żadnego problemu, bo tej części nawet nie dotykamy. Gorzej natomiast podczas grania, kiedy smartfon obracamy do pozycji poziomej – wtedy rzeczywiście można odczuwać to, że jest ciepły.

Przy okazji testów Motoroli edge 30 neo zdążyłam już pochwalić producenta za świetny font dodany do oprogramowania, więc tutaj jedynie przypomnę, że takowy się pojawił i wygląda wprost rewelacyjnie. Bardzo się z nim polubiłam – jest wyjątkowo przyjemny dla oka, prosty, a jednocześnie funkcjonalny.

Nie sądzę, by w przypadku klapki benchmarki odgrywały dla kogoś kluczową rolę, ale by tradycji stało się zadość, załączam wyniki uzyskane przez moto razr 2022 w popularnych testach syntetycznych:

  • GeekBench 5:
    • single core: 1281
    • multi core: 3995
  • 3DMark:
    • Wild Life: max
    • Wild Life Extreme: 2713
    • Sling Shot: max
    • Sling Shot Extreme: max

Testy obciążeniowe:

  • Wild Life Stress Test: 10244 / 4373 / 42,7%
  • Wild Life Extreme Stress Test: 2744 / 1429 / 52,1%

Zaplecze komunikacyjne

moto razr 2022 nie jest smartfonem eSIM-only, natomiast eSIM jak najbardziej ma, co oznacza, że można korzystać zarówno z karty wirtualnej, jak i eSIM. Do tego mamy wszystkie standardowe moduły łączności – dwuzakresowe WiFi 6E (wyciągające maksa możliwości z gigabitowego łącza), 5G, Bluetooth 5.2, GPS i NFC. Wszystkie działają tak, jak trzeba – nie spotkałam się z żadną nieprzyjemną sytuacją, na którą powinnam w tym momencie narzekać.

Co gorsza jednak, jakość rozmów telefonicznych to temat, nad którym Motorola powinna się pochylić. W przypadku testowanego egzemplarza słyszałam swoich rozmówców zupełnie poprawnie, natomiast oni mnie sporo gorzej – musiałam mówić głośniej niż standardowo. VoWiFi i VoLTE na karcie T-Mobile działa.

moto razr 2022 dostępny jest w jednej wersji pamięciowej – z 256 GB pojemności (224 GB do wykorzystania). Test CPDT pokazał następujące wyniki (pośredni z trzech pomiarów):

  • szybkość ciągłego zapisu danych: 571,5 MB/s,
  • szybkość ciągłego odczytu danych: 890,2 MB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 35,2 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 31,8 MB/s
  • kopiowanie pamięci: 14,6 GB/s.

Telefon nie wspiera kart pamięci microSD, a zatem to dobrze, że pamięci jest sporo.

Audio

Tak, jak zbyt wiele od tego telefonu nie oczekiwałem, tak audio zaskoczyło mnie w bardzo pozytywny sposób. Wydawać by się mogło, że do tak cienkiej konstrukcji nie da się włożyć czegoś, co jakikolwiek dobrze by grało. A tutaj Motorola dała z siebie wszystko. W moto razr 2022 znajdziemy fajnie brzmiące wysokie tony, donośne średnie i, o dziwo, głębokie niskie. 

Kusiło mnie to, by skonfrontować audio z iPhonem 13 Pro i, co prawda sprzęt Apple brzmi nieco lepiej, ale Moto niewiele brakuje, by mu dorównać. Bo mówimy tu o poziomie godnym flagowców, takich jak Samsung Galaxy S22 Ultra czy iPhone’y Pro. 

Super robota, Moto. Głośniki stereo tego smartfona naprawdę dobrze brzmią.

Zabezpieczenia biometryczne

Rozpoznawanie twarzy jest tym rozwiązaniem, którego nie polecam stosować. Już nawet nie ze względu na to, że jest mniej bezpieczne niż odcisk palca, ale przez to, że po prostu potrafi reagować ze sporym opóźnieniem – nawet kilkusekundowym. Podobne sytuacje nie zdarzają się w przypadku skanera linii papilarnych, który reaguje w większości przypadków bezbłędnie i szybko.

Znajduje się on na dość dużej wysokości, co początkowo może przeszkadzać. Natomiast nie powinno – moto razr 2022 jest smartfonem, który i tak będziemy rozkładać dwoma rękami, co oznacza, że manewrowanie telefonem tak, by trafić w czytnik odcisków palców, nie będzie stanowiło problemu.

Bateria

Problem myślałam, że będzie stanowił czas pracy akumulatora, którego pojemność wynosi 3500 mAh (podczas pisania zrobiłam literówkę: 4500 mAh – oj, chciałoby się!). A jak jest w rzeczywistości?

Na danych mobilnych zdecydowanie chciałoby się wyciągać dłuższy czas z dala od ładowarki. 2,5-3,5 godziny SoT (czasu na włączonym ekranie) to maks, jaki udawało mi się uzyskiwać podczas typowego użytkowania moto razr 2022. To oznaczało konieczność podładowywania ok. 18-19, chyba, że akurat miałam mniej intensywny dzień, to udawało się dociągać do wieczora. Przy czym musicie być świadomi, że latem czas ten może się dodatkowo skrócić, zwiększając jasność ekranu.

Na WiFi w moim przypadku było odczuwalnie lepiej. 3,5-4,5 godziny SoT to był standard, podobnie zresztą, jak zapas energii wieczorem, gdy kładłam się spać – czasem było to 20%, innym razem nawet 40%. Widać zatem wyraźnie, że na WiFi Motorola odpowiednio zarządza energią.

moto razr 2022 nie wspiera ładowania indukcyjnego. Smartfon możemy naładować zatem jedynie tradycyjnie – maksymalnie obsługuje 30 W. Cały proces nie jest ani najszybszy, ani najwolniejszy – od 2% do pełna ładuje się w nieco ponad godzinę, przy czym pierwsze 55% pojawia się na liczniku po 22 minutach.

Motorola razr 2022

Aparat

Zacznę od smaczku, który rozbawił mnie, gdy odkryłam, że istnieje. Po włączeniu aplikacji aparatu, gdy ten wykryje, że przed obiektywem znajduje się twarz człowieka, automatycznie wyświetla losowe animacje uśmiechów, które mają sprawić, byśmy my też się uśmiechnęli do zdjęcia. Fajny bajer :) A teraz już do rzeczy!

Poprzednie składaki Motoroli miały pojedynczy aparat – pod tym względem zatem moto razr 2022 zaliczył rozwój o 100%. Tu mamy dwa obiektywy – główny o rozdzielczości 50 Mpix (f/1.8 2,0 μm) z OIS oraz ultraszerokokątny – 13 Mpix (f/2.2 1,12 μm) o kącie widzenia 120°. Czas zobaczyć, jak spisują się w boju.

Główny aparat pokazuje się z dobrej strony. Fotografie, wykonane za pomocą moto razr 2022, są przyjemne w odbiorze i zdecydowanie mogą się podobać. Przy czym nie nazwałabym ich poziomem flagowca.

To, co widać na pierwszy rzut oka, to niska rozpiętość tonalna, upodobanie do zlewania ze sobą jaśniejszych partii kadrów (typu kocia sierść, niebo) czy – przyglądając się w oryginalnej rozdzielczości – poprawna ilość szczegółów, ale nic ponad to. Maksymalny zoom jest 8-krotny, a jego jakość, cóż, jest mocno przeciętna.

Fotografując nocą “tryb nocny” załącza się automatycznie, aczkolwiek – jak pokazują załączone przykłady – nie jest to ten sam poziom, co dedykowany, osobny tryb nocny. Widać pomiędzy nimi znaczną różnicę w wyostrzaniu i jasności – w ogólnym rozrachunku robi dobrą robotę.

Ultraszeroki kąt ma zasadniczy problem – strasznie długo ostrzy. W efekcie, jak przekonacie się na zdjęciach dołączonych do niniejszego wpisu, finalnie część zdjęć pochodzących z niego jest po prostu nieostra, rozmyta, wręcz do niczego się nie nadaje. W dodatku, co gorsza, tendencja do braku ostrzenia występuje niezależnie od tego czy mówimy o zdjęciach dziennych, czy nocnych.

Ogólnie ultraszeroki kąt charakteryzuje się niższą szczegółowością i poziomem detali od głównego aparatu, rozjeżdża się względem niego również kolorystycznie – różnica jest widoczna gołym okiem. Mimo to jednak super, że jest – możliwość uchwycenia szerszego kadru zawsze jest pożądana.

Przedni aparat ma rozdzielczość 32 Mpix. Tu jednak uwaga mniej techniczna, a typowo użytkowa: na ekranie moto razr 2022 znajduje się folia, w której to z kolei jest wcięcie na przedni aparat. Wcięcie to uwielbia się brudzić, co wręcz uniemożliwia zrobienie wyraźnego zdjęcia. Przed rozpoczęciem focenia koniecznie przetrzyjcie to miejsce, by uniknąć rozczarowania.

A gdy już to zrobicie, powinniście być zadowoleni z wyników, jakie otrzymacie. Zdjęcia, robione przy pomocy przedniego aparatu moto razr 2022, są przyjemne dla oka i spokojnie nadają się do publikacji w social media. Nawet te w trybie portretowym, który zupełnie nieźle wycina osobę z tła, aczkolwiek nie w każdych warunkach idealnie (na zdjęciu w samochodzie widać niewycięty kawałek różowej bluzy, leżącej na tylnej kanapie).

Warto też wspomnieć, że z racji zastosowania przedniego ekranu, selfie możemy robić także głównym aparatem – w dodatku zarówno zwykłym, jak i ultraszerokokątnym. Wtedy jednak są one domyślnie kwadratami, a ich jakość spada do, odpowiednio, 9,4 Mpix i 9,7 Mpix lub, jeśli zmienimy na typowe 4:3, do: 6,8 Mpix i 7 Mpix.

Musicie jednak mieć świadomość, że dość trudno złapać ostrość na sobie, fotografując głównym aparatem – zresztą, daleko przykładowych zdjęć tego typu szukać nie muszę:

A co z wideo? Dość zaskakująca jest możliwość nagrywania główną jednostką w aż 8K. Najwięcej jednak będziecie korzystać z 4K (którego można używać zarówno w głównym aparacie, jak i ultraszerokim kącie, ale podczas nagrywania nie można się pomiędzy nimi przełączać) lub Full HD (tutaj już można się przełączać pomiędzy obiektywami podczas nagrywania). Niezależnie od wybranej jakości, maksymalny dostępny zoom jest 6-krotny. Przedni aparat nie pozwala nam aż tak poszaleć – dostępna jest jedynie jakość 1080p 30 kl./s. (Full HD).

Jakościowo nagrania wyglądają dobrze – świetnie spisuje się łapanie ostrości na pojawiających się w kadrze obiektach, podobnie stabilizacja radzi sobie bez problemu. Im ciemniej, tym bardziej widoczny jest szum i ogólny spadek detali, ale w ogólnym rozrachunku wideo z moto razr 2022 jest w porządku.

Podsumowanie

Zacznę od rzeczy dla mnie najważniejszej: cieszę się, że Motorola zdecydowała się zrezygnować z charakterystycznego podbródka, który – w mojej opinii – zupełnie nie pasował do koncepcji nowoczesnego, składanego smartfona. Wygląda na to, że producent doszedł do tego samego wniosku, dzięki czemu nowy moto razr prezentuje się o wiele lepiej.

Co więcej, patrząc na poprzednie generacje składanej Motoroli, trudno jest mi nie przyznać, że moto razr 2022 jest wielkim krokiem w przód. Pod naprawdę wieloma względami urządzenie to zostało udoskonalone i z modelu ze średnią specyfikacją i mega wysoką ceną, stało się sprzętem z niezłymi parametrami i lepszą ceną. Nie powiem, że niską, bo niska to ona wcale nie jest, ale jest to zdecydowanie lepsza wycena stosunku parametrów do kwoty, którą trzeba na nie wydać, niż miało to miejsce w przypadku poprzednich dwóch generacji.

Tylko, no właśnie, cena. Czy warto kupić Motorolę razr 2022 za prawie sześć tysięcy złotych? Każdy na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie sam. Ja tylko mogę dopowiedzieć, że największy konkurent tego modelu, czyli Samsung Galaxy Flip 4 w wersji z 256 GB, kosztuje aktualnie… sporo mniej, bo 4599 złotych.

Trzymam kciuki za rozwój tego składaka. Z moto razr 2022 korzystało mi się naprawdę przyjemnie – jest dla mnie sporym, pozytywnym!, zaskoczeniem. Zresztą, Motorola już wielokrotnie pokazała, że potrafi zagrać na nosie największym graczom smartfonowego światka – to dobry moment, by to pokazać ponownie. Czekam na kolejną generację razr, z lepszą jakością rozmów telefonicznych, lepszą baterią i może wreszcie z obsługą ładowania indukcyjnego?

Recenzja Motorola razr 2022. Wielki krok w przód
Zalety
składana konstrukcja
szeroki ekran wewnętrzny, jak w standardowym smartfonie
funkcjonalny ekran zewnętrzny
świetne głośniki stereo
kultura pracy
szybki czytnik linii papilarnych
czysty Android
Wady
czas pracy na danych mobilnych
działanie czujnika światła
problemy z ostrzeniem ultraszerokiego kąta
brak możliwości ustawienia stałego odświeżania 120 Hz
nagrzewanie podczas bardziej intensywnego użytkowania
dual SIM tylko w opcji z eSIM
jakość rozmów telefonicznych do poprawki
brak ładowania indukcyjnego
brak microSD
brak gniazda 3.5 mm jack
cena
7
Ocena