Parler (fot. Tabletowo)

Kanye West, zbanowany na Twitterze i Instagramie, kupuje własny serwis społecznościowy

Mamy powtórkę z rozrywki. Być może pamiętamy, jaką ścieżkę bytności w sieci obrał były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, gdy został zablokowany we wszystkich większych serwisach społecznościowych. W ślad za nim podążył Kanye West.

Kanye West kupuje platformę Parler

Pamiętamy, co się działo w 2018 roku, kiedy Donald Trump kolekcjonował bany od wszystkich wiodących platform społecznościowych? Na znaczeniu zaczął zyskiwać serwis Parler, na którym często kumulowała się prawicowa myśl polityczna w postaci użytkowników zarzucających cenzurę Facebookowi czy Twitterowi. Sieć ta ogłosiła się miejscem, w którym na pierwszym miejscu dba się o wolność słowa.

Jakiś czas później, Donald Trump zapowiedział powstanie własnego projektu social-media o nazwie Truth. Jak głosił opis aplikacji w serwisie App Store, miało to być miejsce otwartych, uczciwych konwersacji, bez dyskryminowania czyjejś ideologii politycznej”. Na podobny ruch zdobył się teraz Kanye West. Zamiast jednak powoływać do istnienia własny serwis społecznościowy, postanowił po prostu kupić Parlera.

Niepewna inwestycja

O tym, że zakupienie jakiejś platformy społecznościowej może wiązać się z wieloma konsekwencjami, przekonał się Elon Musk. Telenowela związana z wykupieniem Twittera przez miliardera nadal trwa. Różnica między nim a Westem jest jednak taka, że Musk nie został zbanowany na Twitterze, a West owszem.

Kanye West został zablokowany na platformach Twitter i Instagram po tym, jak opublikował tam antysemickie posty. Ponieważ społeczność zaczęła masowo zgłaszać treści jako naruszające zasady korzystania z serwisów, profile Westa zostały czasowo zablokowane. Amerykański raper najwyraźniej nie przejął się tym zbytnio i niedługo później poinformował o rozpoczęciu procesu przejęcia serwisu Parler.

Kwota wykupu nie została ujawniona. Transakcja ma jednak być zamknięta do końca 2022 roku. Zarówno West, jak i przedstawiciele Parlera zgodnie twierdzą, że przejęcie będzie znakomitą okazją do pokazania, że w Internecie jest jeszcze miejsce na wolność słowa. Jak przekazał Kanye, „W świecie, w którym konserwatywne opinie są uważane za kontrowersyjne, musimy mieć pewność, że mamy prawo do swobodnego wyrażania siebie”.

Aplikacja Parler jest obecnie dostępna z poziomu sklepów Google Play oraz App Store, choć na systemach Android i iOS była przez długi czas nieobecna. Program został usunięty z rejestrów aplikacji w styczniu 2021 roku. Jak potwierdziło wtedy Google, Parler nie miał określonych zasad moderowania treści i egzekwowania zasad dotyczących m.in. usuwania postów nawołujących do przemocy.

Trudno powiedzieć, na jak długo Parler powróci tym razem. Jeśli moderacja w serwisie wciąż będzie tylko teoretyczna, zarówno Google, jak i Apple nie pozwolą na pobieranie aplikacji ze sklepów tych gigantów technologicznych.

W Polsce również mamy serwisy działające na podobieństwo Parlera – począwszy od Albicli (podobno z 80 tysiącami użytkowników), po BanBye, na którego uciekają wszyscy zwolennicy teorii spiskowych zbanowani na YouTube.