Stories są nieodłączną częścią Instagrama, a jednocześnie potrafią być jedną z najbardziej irytujących rzeczy (zaraz po nagromadzeniu reklam w aplikacji). Jeśli jest cokolwiek, co sprawi, że Relacje będą bardziej znośne, to najnowsza zmiana, która właśnie trafia do użytkowników w Polsce.
Instagram zrozumiał, że wygoda jest ważna
Twórcy Instagrama zaczynają łączyć kropki. Widząc, że ludzie wcale nie boją się dłuższych form filmowych (byle nagrywanych pionowo), postanowili zwiększyć średnią długość klipów udostępnianych w Reels. W ich ślady idą teraz Stories.
Przypadek Relacji jest tym bardziej istotny, że jeśli regularnie oglądamy Stories, to w wypadku niektórych twórców można było dostać białej gorączki. To dlatego, że dłuższe klipy zawsze były cięte na krótsze, 15-sekundowe fragmenty. Wystarczyło, że na śledzony profil trafił film o długości minuty, by pominięcie go zajmowało trzy tapnięcia. Niby niewiele, ale jeśli więcej kont wrzucało długie filmiki, oglądanie Stories szybko robiło się strasznie męczące.
Dorzućmy do tego jeszcze jeden „limit” – twórcy mogą wrzucić na swoje Relacje nawet 100 klipów. Na szczęście nie trzeba się zawsze przebijać przez tak grube stosy Stories, ale jeśli nasze FOMO jest wystarczająco rozwinięte, to rzecz potrafi nieźle skomplikować życie. I być szalenie niewygodne.
Stories nawet do minuty, bez cięć
Zbawienie. Instagram umożliwia teraz wrzucanie na Stories filmy o długości 60 sekund i nie będzie już ich porcjować na 15-sekundowe przebitki. To znacząco ułatwi przeglądanie Relacji. Jeśli natrafimy na taki dłuższy klip, to z łatwością przejdziemy do następnego, po prostu za pomocą jednego tapnięcia zamiast kilku.
Zmiana już jest wdrażana w aplikacji we wszystkich regionach, także w Polsce. Jeśli jeszcze do Was nie trafiła, zapewne jest to kwestia kilku dni.
Obecnie Instagram poświęca coraz więcej uwagi Rolkom, bo to one generują ruch w aplikacji dzięki podobieństwie do TikToka. Właściciele aplikacji bardzo się gimnastykują, żeby z jednej strony nie tracić tylu użytkowników na rzecz chińskiej platformy, a z drugiej – by nie narażać się zbytnio europejskim regulatorom w kwestii poszanowania prywatności. Ostatnio Meta musiała przełknąć ogromną karę 400 milionów euro za zbyt lekkie podchodzenie do gromadzenia danych osobowych nieletnich.