Sierpień przynosi kolejne poprawki do aplikacji Xbox na PC. Microsoft rozwiązał dwa nietypowe problemy, które nurtowały użytkowników tego oprogramowania. Skorzystają więc miłośnicy grania w chmurze oraz fani ogromnej biblioteki tytułów od Electronic Arts.
Małymi kroczkami, lecz do przodu
W obecnej chwili z aktualizacji aplikacji Xbox skorzystają wszyscy ci, którzy zapisali się do programu testowego. Oprócz klasycznych gier Bethesdy, znajdziecie tam również całkowicie nową wersję programu do gier, który wprowadza drobne usprawnienia dla korzystających z chmury oraz szerokiej biblioteki od Electronic Arts.
Problemy były dwa – pierwszy z nich dotyczył opóźnień interfejsu, a także błędów powodujących całkowite zawieszenie gry w chmurze. Choć już chwilę nie korzystałem z Xbox Cloud Gaming, doświadczenie przy okazji premiery Forza Horizon 5 wspominam całkiem dobrze. Warunek był tylko jeden – stabilne połączenie światłowodowe lub 5G. Bez tego nie ma co podchodzić do grania w chmurze, niestety.
Drugi błąd jest stricte powiązany z biblioteką gier od Electronic Arts. Te nie są pobierane przez aplikację Xbox. Program wysyła jedynie sygnał do systemu, aby uruchomił aplikację EA oraz rozpoczął instalację żądanej gry. To oczywiście powodowało spięcia, choć obecnie nie napotkałem dodatkowych problemów przy ściąganiu takiego Crysis (2007).
Xbox dzielnie walczy
Choć przychody gamingowej dywizji Microsoftu spadły w drugim kwartale 2022 roku kalendarzowego o 7% w porównaniu z analogicznym okresem w zeszłym roku, przyszłość Xboxa wygląda zaskakująco dobrze. Słowem-kluczem jest jednak przyszłość, ponieważ ten rok nie będzie stać pod znakiem wielkich wydawnictw od wewnętrznych studiów firmy.
To jednak przyniesie rok 2023! Starfield, Redfall oraz Forza Motorsport z pewnością powinny się ukazać do Świąt Bożego Narodzenia, o takich pozycjach, jak Avowed, Fable czy Indiana Jones nie wspominając. W kotłach Microsoftu gotuje się również znacznie więcej gier niż te, o których publika wie do tej pory cokolwiek.
Niestety, to jednak jest przyszłość. A rzeczywistość wygląda następująco – Nintendo i PlayStation wypuściły znacznie więcej gier od wewnętrznych producentów w 2022 roku niż zrobił to Microsoft. Wniosek jest prosty – nie zawsze można być najlepszym.