Jak sprawić, by 40-letni sprzęt komputerowy potrafił uruchomić materiał wideo z YouTube’a? Nic prostszego – potrzebujecie tylko moderskiego szaleńca, Raspberry Pi Zero i Commodore PET.
YouTube w dwóch kolorach
Commodore PET to pierwszy w pełni funkcjonalny komputer firmy Commodore. Pierwszy model w tej serii, PET 2001, zadebiutował podczas targów Consumer Electronics Show w 1977 roku. Bohater dzisiejszego odcinka to wersja 8296, czyli wskrzeszony na rynek europejski w 1984 komputer bazujący na serii 80xx. Prawdziwy potwór: 128 KB RAM-u, procesor MOS o taktowaniu 1 MHz i system operacyjny Commodore BASIC 4.0. Odpalenie na czymś takim współczesnej strony internetowej, a co dopiero materiału wideo wydaje się niemożliwe – co oznacza, że ktoś musiał spróbować zmierzyć się z takim problemem.
Taką osobą okazał się jeden z youtuberów – Thorbjorn Jemander. Choć udostępniony przez niego film ma kilka miesięcy, dopiero niedawno materiał zaczął się bardziej rozpowszechniać. Jeżeli macie wolne 37 minut i posiadacie sporo wiedzy informatyczno-technicznej możecie obejrzeć cały przygotowany przez Thorbjorna materiał.
Tym, którym działania youtubera wydają się czarną magią, poniżej streszczenie, w jaki sposób osiągnięto taki efekt.
Kropki i algorytmy
Za pomocą odpowiedniego złącza, do PET-a podłączany jest komputer Raspberry Pi Zero z wbudowanym modułem Wi-Fi. Za pomocą OpenCV, biblioteki funkcji, które zajmują się głównie obróbką obrazu w czasie rzeczywistym, materiał na YouTube jest odpowiednio skalowany i dekoloryzowany.
Powód? Monitor w Commodore PET 8296 to dwukolorowa jednostka, która na domiar złego nie korzysta z grafiki rastrowej. Oznacza to, że jedyny sposób na wyświetlanie treści na ekranie to skorzystanie z biblioteki znaków PETSCII.
Po tym, jak otrzymamy już mały i dwukolorowy obraz, zostaje on zamieniony na czarno-białe kropki. Mowa tu o Algorytmie Floyda-Steinberga – sposobie opracowanym w 1976, który wymaga trochę znajomości matematyki do poprawnej aplikacji. Kiedy już obraz zostanie „nakropkowany” wzór jest transferowany na zestaw znaków PET-a.
Po naprawieniu niektórych błędów, co zajęło Thorbjornowi około trzech tygodni, ostatecznie udało mu się uruchomić internetowy materiał wideo na Commodore PET 600. Złośliwi mogą powiedzieć, że się nie jest to do końca komputer uruchamiający YouTube’a, bo do pomocy używa współczesnego rozwiązania w postaci Raspberry Pi Zero. Ja jednak podziwiam autora modyfikacji za włożoną pracę – przecież te filmy wyglądają jak wygenerowane w Matriksie! I dodatkowo działają w miarę płynnie w 30 klatkach na sekundę.
A teraz czekać tylko, aż ktoś w ten sposób obejrzy kultową trylogię sióstr Wachowskich. Albo uruchomi na takim monitorze Cyberpunka 2077…