Trudno nie zachichotać, kiedy człowiek dowiaduje się, że Facebook zainwestował miliard dolarów w urządzenie, które miało podjąć walkę z Apple Watchem… ale raczej nigdy do niej nie dojdzie.
Smartwatch od Facebooka
Jeszcze zanim Facebook ogłosił, że firma będzie zarządzana odgórnie przez kombinat Meta, pojawiły się przecieki dotyczące poważnych planów wydania przez firmę Marka Zuckerberga pierwszego smartwatcha.
Sprzęt miał być zaprezentowany latem 2022 roku. Jego ramka miała być wykonana ze stali nierdzewnej, a spodziewana cena – 349 dolarów – sugerowała, że zegarek ambitnie wskoczyłby na tę samą półkę, na której leży Apple Watch.
Co ciekawe, do sieci przedostały się nawet pierwsze schematy smartwatcha o nazwie kodowej Milan. Pojawił się on też w jednym z materiałów reklamowych Mety.
To, co było znakiem szczególnym smartwatcha od Facebooka, to wbudowane dwa aparaty. Tak – aparat w zegarku, czyli domena chińskich wynalazków z AliExpress miała być cechą rozpoznawczą urządzenia od Marka Zuckerberga.
Oprócz tego, smartwatch miał korzystać z elektromiografii, czyli wykorzystywać ruchy nadgarstka do obsługi zarówno samego zegarka, jak i podłączonych do niego urządzeń.
Prace nad smartwatchem wstrzymane
Nie wiadomo, co stoi za decyzją o wstrzymaniu prac nad rozwojem zegarka. Pojawiła się ona dość późno, biorąc pod uwagę rzekomą premierę w którymś z letnich miesięcy. Jak przekazuje Bloomberg, odpowiednią notkę dostali wszyscy biorący udział w tym projekcie Mety.
Facebook z pewnością bardzo skorzystałby na wprowadzeniu do sprzedaży urządzenia, z którym użytkownicy praktycznie by się nie rozstawali. To zawsze dodatkowe możliwości zbierania danych – nie tylko o tym, co dana osoba przegląda na smartfonie, ale też o tym, gdzie przebywa.
Być może cieniem na projekcie Milan położyła się polityka bezpieczeństwa Apple, która umożliwia użytkownikom iOS 15 decydowanie o tym, czy i kiedy udostępniać zainteresowanym firmom poszczególne typy danych. Tak czy siak, można odetchnąć z ulgą. Zegarek od Facebooka – przynajmniej na razie – nie zamierza pojawiać się na rynku. Choć prace zostały wstrzymane, to jest spora szansa, że zostaną w ogóle anulowane, a cały pomysł wyląduje w koszu.