Niektórzy uważają, że Tesla jest królem samochodów elektrycznych. Jak twierdzi BMW, wkrótce ma się to jednak zmienić.
Duże zmiany już są wprowadzane
BMW, tak jak większość dużych producentów, działających na rynku co najmniej kilkadziesiąt lat, do niedawna było znane przede wszystkim z samochodów spalinowych. Jasne, po drodze pojawił się nawet w pełni elektryczny model i3, który jak najbardziej był dobrych samochodem, aczkolwiek niekoniecznie dobrym BMW.
Niemiecka firma w ciągu ostatnich kilku lat zrobiła jednak duże postępy w kwestii elektryfikacji swojej oferty. Pojawiło się sporo hybryd plug-in, a także BEV-y, które jak najbardziej zasługują na rozpoznawalne logo z biało-niebieską kratownicą. Elektryczne iX to SUV z górnej półki, i4 imponuje osiągami i jakością wykonania, a i7 to spora limuzyna dla naprawdę wymagających klientów.
Warto dodać, że to dopiero początek elektrycznej rewolucji. W niedalekiej przyszłości do portfolio dołączy sedan i5, a pełnej elektryfikacji mają doczekać się również przedstawiciele innych segmentów. Ponadto zgodnie z prognozami, w 2030 roku elektryki mają stanowić około 50% całkowitej sprzedaży marki.
Koniec dominacji Tesli?
Pieter Nota, członek zarządu BMW, podczas konferencji prasowej zorganizowanej dla amerykańskich dziennikarzy, poinformował, że jego firma ma teraz skupić się na bardzo silnym i szybkim rozwoju samochodów elektrycznych. Dodał, że Tesla od dłuższego czasu miała przewagę na rynku elektryków, ale niebawem się to skończy.
Obecnie w ofercie BMW dostępne są dwa elektryki, które jak najbardziej mogą odebrać firmie Elona Muska część klientów – pierwszy to iX, konkurujący z Teslą Model X, a drugi, czyli i4, często wymieniany jest jako przeciwnik Modelu 3. Jak już wspomniałem wcześniej, w drodze jest sedan i5, który najpewniej powalczy o grupę klientów zainteresowanych obecnie Teslą Model S.
Według Pieter Nota, amerykańscy dealerzy mają już setki zamówień na dwa wyżej wymienione elektryki, a obecnie czas oczekiwania na zamówienie wynosi do 6 miesięcy. Ten entuzjazm podziela również Oliver Zipse. Prezes zarządu bawarskiej firmy stwierdził, że jednym z celów jest zwiększenie mocy produkcyjnych fabryk, bowiem zainteresowanie iX i i4 wkrótce będzie jeszcze większe.
Z pewnością nie będzie to łatwa walka
Czy faktycznie nadchodzi koniec dominacji Tesli? Możliwe, że tak, ale niekoniecznie będzie on wiązał się ze spadkiem sprzedaży. Wejście w świat elektromobilności dużych graczy oznacza dla Tesli spadek udziałów, ale cały rynek ma dynamiczne rosnąć w ciągu najbliższych lat. W związku z tym, nawet jeśli udziały na rynku będą spadać, to sprzedaż powinna rosnąć – po prostu cały tort zostanie niebawem podzielony na odczuwalnie większą liczbę różnych producentów.
Należy jeszcze zauważyć, że pojedynek między firmą Muska a dużymi graczami z Europy może być naprawdę zacięty. Z jednej strony BMW, Mercedes czy Volkswagen robią coraz lepsze elektryki. Natomiast z drugiej Tesla produkuje coraz lepsze samochody (np. pod względem jakości wykonania). Niewykluczone, że zwycięzcę tej rywalizacji poznamy w przeciągu najbliższej dekady.