Ekscentryczny miliarder, Elon Musk, obecnie znany jest przede wszystkim z firm Tesla i SpaceX, ale to tylko jedne z wielu jego projektów. Co ciekawe, możemy doczekać się stworzenia przez niego nowego serwisu społecznościowego.
Więcej swobody dla użytkowników
Wytyczne Facebooka, Instagrama czy Twittera wyraźnie określają, jakie treści mogą pojawić się na tych platformach. Niektórzy twierdzą, że regulaminy są zbyt rygorystyczne, co negatywnie wpływa na dyskusję i blokuje możliwość poruszania konkretnych tematów. Najwidoczniej podobną opinię ma dyrektor generalny Tesli.
Elon Musk w serii tweetów opublikowanych w miniony weekend stwierdził, że Twittera można porównać do publicznego placu miejskiego, ale takiego, w którym wolność słowa niekoniecznie jest przestrzegana, co podważa demokrację. Ponadto miliarder zadał pytanie, czy takie podejście nie powinno być zabronione.
Wypowiedź Elona Muska nie powinna być żadnym zaskoczeniem dla osób śledzących jego media społecznościowe. Wielokrotnie bowiem zasłynął z kontrowersyjnych wpisów na Twitterze, licznych żartów czy wrzucania memów, które często wywoływały długie dyskusje na Twitterze.
Wyraźnie więc widać, że Elon Musk niekoniecznie jest zadowolony z wytycznych obowiązujących na Twitterze. Regulamin nie podoba mu się w aż takim stopniu, że poinformował o tym, iż poważnie myśli o stworzeniu własnej platformy.
Jak łatwo się domyślić, serwis społecznościowy Muska cechowałby się znacznie większą swobodą wypowiedzi. Pojawiają się jednak tutaj obawy, że niektóre osoby „spuszczone z łańcucha” mogłyby zamieszczać treści o wysoce wątpliwej poprawności.
Czy faktycznie powstanie nowy serwis społecznościowy?
Tak naprawdę trudno to stwierdzić. Należy zauważyć, że Elon Musk ma już na koncie tweety, które ogłaszały powstanie zupełnie nowego produktu lub duże zmiany w jego firmach, a później okazywały się tylko żartem w wykonaniu miliardera.
Warto jeszcze zauważyć, że Elon Musk już wcześniej ogłaszał podobne projekty. W 2018 roku miała zostać uruchomiona strona internetowa Pravda (nazwa od rosyjskiego słowa „prawda”), która pozwalałaby użytkownikom oceniać dziennikarzy i media w kategorii przekazywania prawdziwych informacji. Przedsięwzięcie finalnie nie zostało jednak zrealizowane.
Co więcej, nowa platforma społecznościowa mogłaby spotkać się ze znacznie mniejszym zainteresowaniem niż zakłada Elon Musk. Musiałaby naprawdę wyróżnić się na tle konkurencji i przyciągnąć spore grono odbiorców, a nie tylko grupę osób niezadowolonych z regulaminu Facebooka czy Twittera. Rozpoznawalne nazwisko i zapowiedź większej wolności słowa może nie wystarczyć.
Oczywiście plany stworzenia nowego serwisu społecznościowego jak najbardziej mogą zostać zrealizowane. W przypadku właściciela Tesli nie należy wykluczać żadnego scenariusza.