Amerykanie już wcześniej zapowiedzieli, że swoją przyszłość widzą w elektryfikacji i technologii autonomicznej jazdy. W celu przyspieszania transformacji, a także lepszej organizacji, Ford zdecydował się wyodrębnić dwie jednostki z firmy – elektryczną i spalinową.
Dwie firmy w jednej
Trzeba przyznać, że Ford ma naprawdę ambitne plany – zostanie liderem w zbliżającej się wielkimi krokami elektrycznej przyszłości. Firma chce nie tylko rywalizować z największymi graczami na rynku, ale nawet ich pokonać. W tym celu koncern zamierza przeznaczyć miliardy dolarów na rozwój, modernizację fabryk i inne konieczne zmiany. Warto dodać, że efekty prowadzonych prac możemy obserwować już teraz – Mustang Mach-E czy F-150 Lightning.
Co więcej, Amerykanie właśnie ogłosili, że podzielą się na dwa odrębne, ale strategicznie współzależne firmy motoryzacyjne – Ford Blue i Ford Model E. Pierwsza skupi się na wciąż obecnych w ofercie samochodach spalinowych. Z kolei druga jednostka będzie odpowiadać za elektryczną rewolucję.
Doug Field, który wcześniej był wiceprezesem ds. inżynierii w Tesli, a następnie pełnił funkcję dyrektora projektu Apple Car w Cupertino, otrzyma funkcję dyrektora ds. pojazdów elektrycznych i systemów cyfrowych w Ford Model E. Należy dodać, że już wcześniej był jedną z czołowych postaci w firmie, która odpowiadała za wdrażaną właśnie transformację.
Natomiast Jim Farley, dyrektor generalny koncernu, będzie pełnił rolę prezesa jednostki Model E. Z kolei spalinowymi samochodami zajmie się przede wszystkim Kumar Galhotra, prezes Forda na Amerykę i Grupę Rynków Międzynarodowych.
Nowe podejście do sprzedawania samochodów
Wśród głównych zadań jednostki Model E, oprócz rozwoju napędów elektrycznych i samych elektryków, znajdzie się sprzedaż tych produktów. Chodzi o tworzenie nowego doświadczenia podczas kupna – np. projektowanie intuicyjnych platform e-commerce, zadbanie o przejrzyste ceny i spersonalizowaną obsługę klienta ze strony ambasadorów Forda.
Oczywiście Amerykanie nie zamierzają odchodzić od obecnych metod sprzedażowych, które w dużym stopniu opierają się na współpracy z dealerami i modelu franczyzowym. Mimo tego, firma będzie poszukiwała nowych sposobów na pozyskanie klienta, także tego niekoniecznie zainteresowanego „starym” podejściem do sprzedaży samochodów.
Koncern liczy jeszcze, że wydzielenie jednostki skupionej na elektrykach pozwoli działać ze sprawnością startupów, które nie są obarczone całym korporacyjnym procesem wdrażania i akceptowania nowych pomysłów. Ma to umożliwić szybsze odpowiadania na zmiany na rynku i dostosowywanie się do potrzeb klientów.