Elon Musk ma całkiem ambitny plan. Ekscentryczny miliarder chce zrobić z samochodów Tesla bardzo drogie i jeżdżące konsole do gier. Nowy cel zakłada bowiem obsługę gier ze Steama.
Prawie jak PlayStation 5
Nowa Tesla Model S, a także Model X, wyposażone są w komputer składający się z procesora AMD Ryzen, a przetwarzaniem grafiki zajmuje się układ AMD RDNA 2. Takie połączenie pozwala na osiągnięcie wydajności na poziomie 10 teraflopów, a więc zbliżonej do PlayStation 5. Dla porównania komputer w najnowszej generacji Mercedesa klasy S osiąga „tylko” 0,69 TFLOPS.
Wcześniej już mogliśmy się dowiedzieć, że duża moc obliczeniowa zostanie wykorzystana do uruchomiania gier i to tytułów należących do kategorii Triple-A. Wśród obsługiwanych produkcji znalazł się Wiedźmin 3 czy Cyberpunk 2077.
Trzeba przyznać, że całość brzmi naprawdę obiecująco, ale to nie koniec planów Elona Muska. Tesla zamierza bowiem znacząco rozszerzyć listę wspieranych gier, stając się czymś na wzór konsoli na czterech kołach.
Gry ze Steama bez wychodzenia z samochodu
Elon Musk ogłosił, że Tesla pracuje obecnie nad wprowadzeniem biblioteki gier Steama bezpośrednio do swoich elektryków, zamiast pojedynczo przenosić konkretne produkcje. Jeśli przedsięwzięcie zakończy się sukcesem, to właściciele nowych modeli otrzymają naprawdę pokaźną listę gier.
Pomysł jak najbardziej może okazać się trafiony. Oczywiście Tesla nie stanie się konkurencją dla największych platform, takich jak chociażby Xbox czy PlayStation, ale może zapewnić funkcję cieszącą się całkiem sporym zainteresowaniem.
Gry ze Steama sprawdzą się chociażby podczas ładowania na publicznych ładowarkach, szczególnie tych oferujących mniejszą moc. Możliwość grania w ulubione produkcje na pewno umili czas spędzony na oczekiwaniu na uzupełnienie energii w akumulatorach. Co więcej, niewykluczone, że w przyszłości kierowcy zagrają nawet podczas jazdy, gdy wreszcie uda się wprowadzić w pełni autonomiczne rozwiązania.
Tesla po raz kolejny udowadnia, że pod pewnymi względami jak krok przed konkurencją. Nawet największe koncerny motoryzacyjne nie oferują obecnie samochodów, których komputer mógłby wydajnościowo równać się z Modelem S, Modelem X czy wyczekiwanym pickupem Cybertruck.