Tradycji musi stać się zadość – nie ma przebacz! Kolejna pozycja od Electronic Arts otrzymała już okres próbny za pośrednictwem subskrypcji EA Play. Tym razem trafiło na GRID Legends, kontynuację kapitalnych wyścigów od Codemasters.
Legenda stawki
Wznowienie cyklu GRID z 2019 roku było sporym zaskoczeniem dla fanów klasycznych gier wyścigowych, którzy uwielbiali proste drzewka różnorodnych wyzwań. Poprzednia produkcja mogła się pochwalić świetnym modelem jazdy, który balansował na linii gry zręcznościowej oraz symulacji. W połączeniu z oprawą światowej klasy, była to zdecydowanie jedna z lepszych wyścigowych premier, które nie nazywają się Forza Horizon bądź Gran Turismo.
Mając na uwadze ogromny tłum gier walczących o uwagę graczy w lutym, Electronic Arts przygotowało małą niespodziankę. Jeżeli jesteście subskrybentami EA Play, w najnowsze GRID Legends zagracie już teraz, bez ponoszenia dodatkowych opłat. Jest tylko mały haczyk – mówimy o 10-godzinnym okresie próbnym, po którym będziecie musieli usunąć grę lub ją kupić.
Właśnie sprawdziłem sytuację na swoim PlayStation 5. Uprzejmie donoszę, że wersja próbna jest już dostępna do ściągnięcia, co też poczyniłem na własnej konsoli. Podobnie powinno być na komputerach PC oraz konsolach rodziny Xbox. Jeżeli subskrybujecie EA Play Pro, to jeszcze lepiej. W takim przypadku cała zawartość Edycji Deluxe jest już w pełni grywalna. To się nazywa przyspieszona premiera, czyż nie?
Ciasne okienko dla GRID Legends
Jeżeli nie bawicie się w abonamenty, to GRID Legends będzie miało oficjalną premierę już 25 lutego 2022 roku. Nie jest to najlepsza data – w końcu tego samego dnia ukazuje się Elden Ring. Wyczekiwany tytuł od From Software jest zdecydowanie jednym z największych wydań tego miesiąca. Sytuacji nie poprawia również niedalekie Gran Turismo 7, które wychodzi 4 marca.
W takim wypadku darmowa wersja próbna jest wręcz konieczna. Gracze muszą znaleźć jakikolwiek powód, by sprawdzić GRID Legends. Niestety, nikt nie będzie wykładał ponad 299 złotych w ciemno, zwłaszcza przy takich pewniakach za rogiem. O ile wierzę w sam model jazdy, tak elementy fabularne wydają się nieco zbędnym urozmaiceniem rozgrywki.
Czy istnieje jakikolwiek scenariusz, w którym wybieracie GRID Legends ponad Gran Turismo 7? Jeśli tak, dajcie nam znać w komentarzach!