Pod koniec 2021 roku lubuska policja poinformowała, że zgłosił się do nich mężczyzna, który stracił 120 tysięcy złotych, bo został oszukany wizją wysokiego zysku dzięki inwestycji w kryptowaluty. Minęło zaledwie kilkanaście dni, a ponownie słyszymy o podobnym oszustwie „na kryptowaluty”. Dwóch braci straciło w sumie 200 tysięcy złotych. Ich również omamiła mieszkanka Singapuru.
„Zainwestowali” w kryptowaluty, stracili 200 tysięcy złotych
Tym razem ofiarami oszustwa padło dwóch braci. Pierwszy z nich poznał młodą kobietę z Singapuru na portalu randkowym, która wysyłała mu swoje zdjęcia, a także zdjęcia swojej rodziny i samochodów – zapewne po to, aby uwiarygodnić się w oczach swojej (jak się okazało) przyszłej ofiary. Po kilku tygodniach wymieniania wiadomości zaproponowała mu inwestycję w kryptowaluty, dzięki której w krótkim czasie miał zarobić dużo pieniędzy.
Mężczyzna zgodził się założyć konto na poleconej przez kobiecie stronie, za pośrednictwem której mógł wymienić złotówki na dolary, a następnie na kolejnej na witrynie, gdzie miał inwestować w kryptowaluty. Początkowo „zainwestował” w cyfrowe waluty 3000 złotych i widział swój „zysk”. Kobieta naciskała jednak, żeby zainwestował jeszcze więcej pieniędzy.
Mężczyzna w końcu się ugiął i pożyczył od brata 40000 złotych, za które „kupił” kolejne kryptowaluty. Co więcej, zachęcony „zyskami”, które widział na „swoim portfelu”, pożyczył od swojego brata jeszcze 100000 złotych, aby je również „zainwestować”. Na tym jednak skrzętnie uknute oszustwo się nie zakończyło.
„Kobieta z Singapuru” zaczepiła bowiem w mediach społecznościowych brata mężczyzny, od którego wyciągnęła już ponad 140 tysięcy złotych. Udało jej się przekonać drugiego z mężczyzn do „zainwestowania” 60 tysięcy złotych w kryptowaluty, ponieważ pokazała mu „zyski”, jakie osiągnął jego brat. Łącznie obaj przekazali więc oszustom ponad 200 tysięcy złotych.
I dość szybko przekonali się, że padli ofiarą oszustwa, ponieważ po kilku dniach od ostatniej wpłaty obaj nie mogli zalogować się na swoje konta w aplikacji, w której do tej pory widzieli, jak szybko rośnie ich „zysk”. Jednocześnie nie mogli już skontaktować się z „kobietą z Singapuru”, dlatego zdecydowali się powiadomić policję.
Niestety, tego typu oszustwa „na kryptowaluty” cały czas będą miały miejsce, ponieważ wiele osób daje się omamić wizją szybkiego zysku. Trzeba pamiętać, że inwestowanie w cyfrowe waluty jest ryzykowne i wymaga odpowiedniej wiedzy oraz świadomości, że w każdej chwili można stracić wszystkie oszczędności. Kursy każdej kryptowaluty potrafią bowiem załamać się w każdej chwili.
Ponadto nigdy, ale to przenigdy nie wolno dać się namówić na inwestowanie znajomym z internetu, bo nigdy nie ma pewności, kto siedzi po drugiej stronie.