Laptopy z procesorami ARM to żadna nowość. Modele z sercem wyjętym wprost ze smartfonów są dostępne w różnej formie i na rozmaitych rynkach już od lat, jednak nigdy nie zyskały większej popularności
ARM tak, ale tylko od Apple
Świat przez długi czas nie traktował laptopów z procesorami ARM, dopóki te nie pojawiły się w MacBookach. Układ Apple M1 zawojował serca fanów amerykańskiej marki i część z nich nie widzi innej opcji, jak tylko zakupić sprzęt z tego typu chipsetem. A przecież Qualcomm już od lat bratał się z różnymi producentami notebooków, starając się zainteresować konsumentów lekkimi urządzeniami ze zintegrowanym modemem LTE. Co poszło nie tak?
Zdaniem Qualcomma, laptopy z procesorami ARM nie osiągnęły oczekiwanego sukcesu komercyjnego z winy ich producentów. Notebooki te nigdy nie były wyceniane odpowiednio – choć wydajnością wyraźnie ustępowały podobnym modelom z procesorami Intela i AMD, wcale nie zyskiwały niższych cen. Wyglądało to tak, jakby producenci wcale nie chcieli, żeby maszyny z ARM się sprzedawały.
Miguel Nunes, starszy dyrektor ds. zarządzania produktami w Qualcommie, podkreśla, że firma nigdy nie była zadowolona ze sposobu, w jaki czołowi producenci sprzętu traktowali urządzenia z procesorami ARM. Przyznaje jednak, że mieli oni pełne prawo ustalać takie pułapy cenowe, jakie tylko im się zamarzyły.
Z drugiej strony trzeba przyznać, że Qualcomm wcale nie ułatwia producentom sprawy. Ceny chipów ARM, takich jak Snapdragon 8cx wcale nie są niższe od układów Intela czy AMD, a przecież zwykle różnica wydajnościowa jest znacząca. Dodatkowo, komfort obsługi typowych aplikacji x86 na Windowsie w wypadku urządzeń działających na krzemie ARM, był często poniżej krytyki (no czołem, Surface Pro X). Dla użytkownika po prostu nie opłaca się inwestować w sprzęt, który nie oferuje o wiele większych możliwości, a do tego kosztuje nieporównanie więcej od swoich odpowiedników na „zwykłych” procesorach.
Biorąc to wszystko pod uwagę, dziwnym jest, że Qualcomm ma jakiekolwiek wyrzuty do producentów laptopów. Co innego, gdyby procesory ARM były wyraźnie tańsze…