Unia Europejska wprowadzi kolejne zmiany, który niekoniecznie przypadną do gustu kierowcom. W tym roku czarne skrzynki w samochodach staną się obowiązkowe, a ich zadaniem będzie zbieranie danych z jazdy.
Czarne skrzynki w samochodach
Wciąż trwają dyskusje na temat bezpieczeństwa i prywatności podczas korzystania z komputerów, smartfonów i różnych usług internetowych. Niestety, wszystko wskazuje na to, że najwyższy czas zacząć prowadzić podobne dyskusje w kwestii samochodów, które będą zbierać pokaźną dawkę danych danych na temat ich użytkowania.
Czarne skrzynki w samochodach, które zamierza wprowadzić Unia Europejska, mają w założeniach rejestrować sporo parametrów związanych z jazdą. Wśród tych najważniejszych należy wymienić lokalizację, aktualną prędkość, tempo przyspieszania, siłę hamowania czy nawet poziom nachylenia lub działanie systemów bezpieczeństwa.
Co więcej, całe rozwiązanie ma być zintegrowane z inteligentnym systemem wspomagania prędkości (ISA). Tutaj celem będzie ostrzeganie kierowcy o przekroczeniu prędkości na danym odcinku, a także nakłonienie go do zwolnienia. Pojawiać będą się sygnały wizualne i dźwiękowe.
Warto dodać, że system ISA może być w stanie regulować prędkość. Odbędzie się to poprzez zmniejszenie mocy silnika, a także ewentualnie wciśnięcie hamulca. Rozwiązanie będzie bazować na danych z GPS i znaków drogowych odczytanych za pomocą przedniej kamerki, co niestety wciąż nie działa idealnie w nowoczesnych samochodach. Z własnego doświadczenia dodam, że wiele razy już system błędnie pokazywał mi nawet 30 km/h na ograniczeniu do 90 km/h, bo przypadkowo odczytał zły znak.
Zmiany wchodzą w życie w tym roku
Czarne skrzynki w samochodach mają być obowiązkowym wyposażeniem w każdym nowym samochodzie, który będzie sprzedawany na terenie Unii Europejskiej, już od lipca 2022 roku.
Według założeń, czarny skrzynki będą wykorzystane głównie do zebrania danych po wypadku. Ponadto informacje mają być zaszyfrowane i nie będą powiązane bezpośrednio z kierowcą.
Oczywiście głównym celem jest większy poziom bezpieczeństwa, ale pojawiają się tutaj obawy, że czarne skrzynki w samochodach to spory krok w kierunku inwigilacji kierowców. Cóż, Wielki Brat patrzy i to już nie tylko na to, co właśnie robimy na komputerze czy smartfonie.