Google ma niezłą wprawę w ogłaszaniu nowych komunikatorów tylko po to, żeby później je kompletnie porzucić. Więc ktoś w firmie wpadł na genialny pomysł: przecież nie da się usunąć Gmaila, prawda?
Komunikator Google wbudowany w Gmaila
Google opracowało idealny plan wdrożenia nowego komunikatora. Zamiast opracowywać nowy produkt, wtłoczy możliwość prowadzenia rozmów głosowych i wideo do aplikacji, której już teraz używa ponad 5 miliardów ludzi – i to tylko na smartfonach z systemem Android.
Opcja połączenia funkcji komunikatora oraz poczty e-mail pojawiła się już we wrześniu, kiedy to Google ogłosiło testy takiego rozwiązania. Czat w Gmailu stał się wtedy znacznie bardziej funkcjonalny – przynajmniej dla pewnej grupy użytkowników. Teraz możliwość przeprowadzenia rozmowy wideo udostępniana jest każdemu użytkownikowi Google Workspace, G Suite oraz zwykłych kont Google.
Od teraz, nie będzie trzeba przechodzić do panelu Google Meet, by połączyć się z kimś przez komunikator w rozmowie jeden na jednego. Całość została odpowiednio uproszczona.
Ten wydawałoby się niewielki dodatek wspiera ostateczny cel Google, któremu zależy, by zrobić z Gmaila centrum wszystkich usług komunikacyjnych. To z tego miejsca nie tylko napiszemy maila, ale także przeprowadzimy rozmowę wideo, wpiszemy ważne wydarzenia w kalendarz i wrzucimy kilka notatek do przypomnień.
Zmiany w Gmailu postępowały powoli, ale sukcesywnie. Gdyby spojrzeć na desktopową aplikację z pewną dozą dystansu, to jasne staje się, że Gmail już dawno przestał służyć tylko e-mailom. Spośród czterech apletów głównych w kolumnie po lewej stronie ekranu, tylko jeden dotyczy poczty elektronicznej. Kolejne to Czat, Pokoje i Spotkania.
Google na swoim blogu zdradza, że aktualizacja kont powinna zamknąć się w ciągu dwóch tygodni. Zmiany pojawią się zarówno na smartfonach z Androidem, jak i iOS. Trzeba się więc będzie przyzwyczaić do odbierania telefonów przez Gmail. Trochę dziwnie, co?