W poszukiwaniu nowych gamingowych doznań, otrzymałem do recenzji grę Farming Simulator 2022. Na blisko 15 godzin stałem się farmerem rodem z Rolnik szuka żony. I, niestety, żony nie znalazłem, ale nie mogę powiedzieć, że były to niewłaściwie zainwestowane godziny mojego życia. Farming Simulator 2022 to z pewnością gra nie dla każdego, a już na pewno nie dla mnie, choć w swojej kategorii błyszczy i daje mnóstwo frajdy. Inna sprawa, że aż roi się tu od niedociągnięć i błędów okraszających rozgrywkę na tle przedpotopowej oprawy graficznej. Miejmy to już za sobą i przejdźmy do rzeczy!
Farming Simulator 2022 to kalka z poprzedniej odsłony serii?
Na samym początku muszę Was poinformować, że nie jestem fanem serii Farming Simulator. Pograłem chwilę w Farming Simulator 2019 i na tym w zasadzie moja historia z obsiewaniem pól i ogarnianiem wiejskiego życia się zakończyła.
Niestety – jedno, co zdążyłem wyhaczyć, to ogromne pokrewieństwo pomiędzy dwoma odsłonami cyklu. Na początku nawet trudno mi było uchwycić znaczące różnice, chociaż wiem, że fani serii pewnie od razu mnie pokroją i zjedzą za tak obrazoburcze teksty.
To, co rzuciło mi się w oczy na samym początku, to przede wszystkim skserowana oprawa graficzna z Farming Simulator 2019. Serio, nie jestem w stanie pojąć, dlaczego twórcy poszli na aż taką łatwiznę i zaprojektowali ten świat na modłę tego, co już było bez znaczących usprawnień.
Gra wygląda po prostu brzydko, jak produkt sprzed kilku ładnych lat. Może to kwestia budżetu, może lenistwa, może problemów z silnikiem – nie wiem! Fakt faktem, moje gamingowe receptory doznały anafilaktyczno-graficznego wstrząsu.
No dobra, żeby nie było, że jest aż tak źle, to na plus wypadają modele maszyn, które będziemy wykorzystywać do rozwoju swojego gospodarstwa. Jest ich mnóstwo – do wyboru do koloru (zdaje się, że ponad 400?) a każdy model został zaprojektowany z należytą szczegółowością na bazie sprzętu prawdziwych producentów.
Do zmian względem FS 2019 przejdę za chwilę, ale najpierw jeszcze jedna łyżeczka dziegciu (albo całe wiadro). Otóż, świat w Farming Simulator 2022 jest dramatycznie pusty i smutny. Ja rozumiem zamysł twórców, że ideą gry jest prowadzenie farmy, liczenie wydatków, obsiewanie pól, ogarnianie zwierząt i wiejska ekspansja na pobliskie tereny, ale naprawdę nie dało się tchnąć do świata odrobiny życia?
Głównymi drogami co jakiś czas przejedzie pojedynczy samochód. Wow! Nawet się zatrzyma, jeśli wejdziemy mu pod koła – wspaniale. Dwóch czy trzech przechodniów na tej ogromnej mapie spaceruje sobie chodnikiem i na tym ich rola się w zasadzie kończy. Do sklepów i innych budynków nie da się wejść, więc otaczający nas świat, poza farmą, jest zwykłą makietą.
I doprawdy tę samotność się tutaj po prostu czuje. To trochę tak, jakby prowadzić wielką farmę w postapokaliptycznej rzeczywistości, mając świadomość, że ludzkość wyginęła. Pojawia się wtedy pytanie: na cholerę mi ta farma?! Miło by było wejść w jakąś interakcję z sąsiadem, wyrzucić mu gnojownik na silos ze zbożem albo chociaż kupić hot-doga na stacji benzynowej.
Gdy rozbudowywałem swoją farmę, czułem bezsens i bezsilność – jakbym robił coś po nic. Immersja świata przedstawionego to klucz do spotęgowania gamingowych wrażeń – zwłaszcza, jeśli mówimy o symulatorach, które jednak w jakimś konkretnym obszarze mają nam odzwierciedlić prawdziwe życie.
To nie Microsoft Flight Simulator, gdzie większość rozgrywki bujamy się samolotem w obłokach, tylko prawdziwe gospodarstwo rozwijane nieopodal miasteczka. Skoro więc twórcy zdecydowali się zaimplementować tak dużą mapę, to fajnie byłoby ją też wypełnić treścią. No, ale dobra! To jeszcze nie wszystko.
Poza mierną grafiką i pustym światem, często natrafiałem na różnego rodzaju błędy utrudniające mi zabawę. Raz zatrudniłem jakiegoś chłoptasia, żeby skosił mi pole. Niestety, w pewnym momencie po prostu się zatrzymał i stwierdził, że pracować nie będzie. Oczywiście, nie dało się go zwolnić, pomimo prób kilkania w taką opcję, a pieniądze wciąż trzeba było mu płacić. Pomogło dopiero wczytanie gry.
Pomocnicy, których możemy zatrudnić, bugują się nader często. Albo po prostu wykonują pracę na pół gwizdka i zostawiają do połowy rozorane pole, albo blokują się na pobliskim płotku i nie są w stanie kontynuować swojego zajęcia, albo stają w miejscu i… nie robią dosłownie niczego.
Innym razem nie mogłem wejść do swojego kombajnu. Nie wiedzieć czemu nagle straciłem możliwość interakcji z tym pojazdem. No i co? Znowu musiałem wczytywać. Po tych wydarzeniach potrzebowałem paru chwil, żeby ochłonąć i powróciłem do Farming Simulator 2022 następnego dnia rano.
Farming Simulator 2022 – rozwijaj dowoli swoje gospodarstwo
Dobra, żale zdążyłem wylać, więc czas na kilka plusów. Abstrahując od faktu, że Farming Simulator 2022 to pusta makieta pozornie wypełniona jakąkolwiek treścią, to sama zabawa w bycie farmerem może przysporzyć sporo frajdy. Oczywiście, zakładam, że twórcy dedykowali nową odsłoną serii głównie fanom marki i starym wyjadaczom, bo samouczek jest na tyle krótki i nieintuicyjny, że większość czasu spędziłem na bezmyślnym przeklikiwaniu się przez poszczególne interfejsy. Interfejs też nie pomaga – jest nieczytelny i chaotyczny.
W menu możemy sprawdzić wszystko, co typowego farmera powinno interesować. W sklepie znajdziemy aktualne ceny poszczególnych produktów – w ten sposób szacujemy, co w danej chwili opłaca nam się sprzedać, a co ewentualnie kupić. Możemy też inwestować w lepszy sprzęt – nowe ciągniki, traktory, materiały itd. Nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby wykupić sąsiadującą z nami działkę (jeżeli nas na to stać) albo postawić nowy dom (do którego i tak nie będziemy mogli wejść).
Jako farmer nie musimy skupiać się wyłącznie na obsiewaniu pól czy zbieraniu winogron – możemy też zainwestować pieniądze w rozwój hodowli zwierząt. I to jest jeden z największych plusów FS 2022 – całkowita dowolność w tworzeniu własnego gospodarstwa.
Mnogość mechanik, którymi możemy się bawić, powala na kolana. Mają one wpływ zarówno na linię produkcyjną wytwarzanych przez nas produktów, jak i rozgrywkę samą w sobie. Szkoda tylko, że samouczek nie wprowadza w zasady gry na tyle szczegółowo, żeby te wszystkie zależności od razu zrozumieć. Z drugiej strony, fakt ten wymaga od gracza kombinowania, więc co kto lubi!
Osobiście nigdy nie interesowało mnie, jak wygląda proces rozwoju takiego gospodarstwa. Nie wiedziałem, jak orze się pole, w jaki sposób powinno się je obsiewać, kiedy mogę posadzić marchew, kiedy rzepę, a kiedy owies. Farming Simulator 2022 ma ogromny walor edukacyjny, dzięki czemu nie tylko bawi, ale także uczy.
Kroczek po kroczku budujemy swoje wiejskie imperium, dokonując systematycznych ulepszeń. W trakcie zabawy musimy pamiętać o właściwej kolejności podejmowanych działań, bo jeśli źle obsiejemy pole – mogą wyniknąć spore problemy. Gra nie da nam od razu pełnej dowolności, bo stopują nas chociażby zmieniające się pory roku. W rezultacie, w danym miesiącu posiejemy tylko owies, a w innym rzepę.
Zebranymi towarami możemy handlować, a pieniądze inwestować w dalszy rozwój gospodarstwa. Jeśli znajdujemy się w kryzysie finansowym – możemy pokusić się o kredyt. Możemy też podejmować się tzw. kontraktów – za obsianie czy przeoranie komuś pola zgarniamy określoną ilość gotówki. Niestety, na ten moment kontrakty są dość mocno zabugowane i większości z nich nie da się ukończyć. Generalnie, mnogość mechanik, jaką zaimplementowali tutaj twórcy gry, jest imponująca i świetnie odzwierciedla pracę w tego typu gospodarstwie.
Inna sprawa, że nie musimy wszystkiego robić wyłącznie sami. Część obowiązków (za opłatą) mogą od nas przejąć wynajęci pracownicy. To spore ułatwienie, bo – szczerze – nie chciałoby mi się jeździć kombajnem przez kilkanaście minut, robiąc jedno i to samo.
Rozszerzono (względem FS 2019) możliwość tworzenia własnego farmera. Aparycja, kolor skóry, zarost, rozbudowana garderoba – no jest z czego wybierać i teraz każdy może stworzyć takiego farmera, jakiego sobie wymarzył.
Gra oferuje nam także trzy mapy Elmcreek, Erlengrat, Haut-Beyleron. Elmcreek to najbardziej podstawowa i zdaje się najłatwiejsza mapka – ot, typowa wiejska okolica, może bardziej amerykańska niż polska, ale jednak klasyczna. Na Haut-Beyleron mamy zaś rejony charakterystyczne dla Francji. Wiecie, pagórki, winnice – no takie pseudo Toussaint z Wiedźmina: Krew i Wino. Ostatnią mapą jest górzyste Erlengrat i to właśnie ta mapa najbardziej przypadła mi do gustu. Mapy różnią się od siebie nie tylko wizualnie, bo zmiany obejmują też ukształtowanie terenu.
Odległości pomiędzy danymi punktami są spore, więc łatwo się tutaj pogubić. Na szczęście z pomocą przychodzi system nawigacji, który pomaga nam szybko i w pełni komfortowo przenieść się z punktu A do punktu B.
Istnieje tu też magiczna opcja teleportacji, bo możemy przenosić się do zakupionych przez nas pojazdów jednym kliknięciem. Reasumując, jeśli udacie się do miasta sprzedać zboże, a nie chce Wam się wracać – przenieście się do jednego z pojazdów na Waszej farmie, a ten, którym przyjechaliście, oddajcie w ręce pracownika (jeśli się nie zbuguje, to za drobną opłatą odprowadzi Wasz pojazd na miejsce).
Mocne strony Farming Simulator 2022
Skupmy się na mocnych stronach Farming Simulator 2022. Cóż, w tym aspekcie świetnie wypadają przede wszystkim fundamenty gry, czyli uprawa roślin i hodowla zwierząt. Nowością jest tutaj m.in. możliwość hodowania pszczół – możecie zamienić swoje gospodarstwo w jedną, wielką pasiekę. Z poszczególnych roślin czy owoców możemy wyprodukować bardziej złożone produkty – przykładowo z winogron stworzymy przepyszny soczek, choć niestety twórcy nie przewidzieli możliwości produkowania wina.
W szklarniach zaś posadzimy soczyste pomidorki albo sałatę. Mechanik jest mnóstwo, choć dostępnych roślin/zwierząt zdecydowanie za mało. Pewnie wkrótce i tak powstaną mody i rozszerzania, które znacząco wzbogacą dostępną treść.
Jeśli zainwestujemy czas w uprawę zboża, to później możemy je przerobić w młynie na mąkę, z której powstanie pieczywo dla lokalnych mieszkańców. Wszystkimi produktami możemy handlować i dysponować według uznania. Generalnie, zaimplementowanie tak rozbudowanego łańcucha produkcyjnego było strzałem w dziesiątkę, bo na bieżąco widzimy efekty naszej pracy, co z kolei przekłada się na niebotyczną satysfakcję. Zwłaszcza, że – bądźmy szczerzy – Farming Simulator 2022 nie należy do najprostszych symulatorów.
Fajnie, że na prowadzenie naszej farmy wpływają pory roku oraz zmiany pogodowe. Dzięki temu znacząco wydłuża się czas, jaki musimy poświęcić, aby osiągnąć wyznaczone cele. Miło też, że podczas jazdy pojazdami możemy obserwować nie tylko ruchy kierownicy, ale także to, w jaki sposób zmieniają się biegi (jeśli przełączymy się na manual).
Niestety, sama fizyka pojazdów pozostawia wiele do życzenia – jest sztuczna, „miękka” i zrobiona ot tak, żeby tylko była. I niby czuć różnice w prowadzeniu maszyny latem i zimą, ale wciąż wygląda to nienaturalne. Może się czepiam – w końcu Farming Simulator 2022 w swoich głównych założeniach skupia się na zupełnie innych celach.
Farming Simulator 2022 oferuje również tryb multiplayer i to w formie crossplay (mogą ze sobą grać użytkownicy korzystający z różnych platform, poza Nintendo Switch). Rozgrywkę międzyplatformową możemy oczywiście wyłączyć, jeśli wolimy konkurować wyłącznie z graczami, bawiącymi się na tych samych urządzeniach.
Dzięki wprowadzeniu elementu łańcucha produkcyjnego, rozgrywka multiplayer ma znacznie więcej do zaoferowania – możemy rywalizować, kooperować i pracować razem nad najlepszą farmą na świecie. Tutaj ogromny plus.
Podsumowanie
Farming Simulator 2022 to gra dla miłośników serii, którzy po udanym FS 2019 oczekują jeszcze więcej tego samego. Przeciętna grafika, kiepska fizyka pojazdów, sporo błędów i pusty świat mogą skutecznie odstraszyć graczy, dla których najnowsza część symulatora życia farmera, to początek zabawy z marką.
Z drugiej strony, po paru godzinach walki z nauką poszczególnych mechanizmów, rozgrywka zaczyna przynosić coraz większą satysfakcję. Gra ma też walor edukacyjny. Świetnie prezentują się modele maszyn, powala na kolana mnogość zależności i sposobów na prowadzenie gospodarstwa.
Ponadto, mamy mocno urozmaicający zabawę tryb multiplayer, 3 duże mapy, mody i aktualizacje na horyzoncie. Twardy orzech do zgryzienia, ale z czystym sumieniem pozostawiam ocenę 7,5!
To był całkiem przyjemnie zaorany czas.