Choć kryzys dostępności półprzewodników trwa w najlepsze, a sytuacja zdrowotna na świecie tylko się pogarsza, to nic nie zatrzyma konsumentów przed zakupami w okresie największych wyprzedaży. Skorzystało na tym również Apple, sprzedając w zeszły weekend zatrważające 10 milionów iPhone’ów.
Ogromny popyt na sprzęt Apple
Nie jest jednak tak, że w sklepach nie brakuje w ogóle sprzętu. Największy problem ma iPhone 13 Pro, dla którego niedobór podaży wobec popytu wynosi aż 15%. Patrząc na rezultaty z ostatniego kwartału, firma z Cupertino może zakończyć rok z 80 milionami sprzedanych iPhone’ów, pomimo ogromnego kryzysu półprzewodników. Mówi się, że w samych Chinach, do końca grudnia iTelefony mogą znaleźć aż 15 milionów nowych właścicieli.
Według ekspertów z Wedbush Securities, niedobór chipów wpłynie na rynek tylko tymczasowo. Podwyższony popyt na urządzenia z serii iPhone, tylko poprawi dochód firmy z Cupertino. Warto też wspomnieć, że nawet w przypadku najnowszych słuchawek AirPods, przewiduje się liczby rzędu 100 milionów sprzedanych egzemplarzy. Dodając do tego 10 milionów telefonów w sam weekend Black Friday, machina Apple jest nie do zatrzymania.
Apple przegania vivo w Chinach
To jednak nie koniec wieści z Chin. Jak donosi Business Standard, Apple w tym kraju dogoniło vivo pod kątem sprzedaży smartfonów. W tym rejonie, udziały sprzedażowe firmy z Cupertino wzrosły o 46%, z miesiąca na miesiąc. Sporą rolę ma w tym upadek znaczenia Huawei, które ustąpiło Amerykanom pola głównie w segmencie smartfonów premium, nie mówiąc też o innych producentach, takich jak właśnie vivo czy też realme.
Co ciekawe, firma Tima Cooka prowadzi w Chinach po raz pierwszy od grudnia 2015 roku. Producent jabłkowych smartfonów mógłby zyskać jeszcze większą przewagę, gdyby nie problemy z dostępnością półprzewodników.