Aplikacja iMovie, potężny kombajn do edycji materiałów wideo, doczekała się aktualizacji, pozwalającej na dostosowanie ostrości edytowanych filmów. Materiały nagrane w trybie kinowym na iPhone 13 będzie można dopracować na Macach już za kilka dni. Ponadto program został zoptymalizowany pod najnowsze chipy M1 Pro i M1 Max.
Interesująca funkcja lada moment na Macach
iMovie, popularne oprogramowanie do edycji filmów na urządzeniach Apple, choć ma mieszane opinie, jednocześnie cieszy się dużą popularnością wśród fanów firmy z logo nadgryzionego jabłka. Najnowsza aktualizacja daje jeszcze więcej możliwości twórcom wideo za sprawą nowych funkcji do modyfikowania klipów nagranych trybem kinowym.
Funkcja ta trafiła w ręce klientów we wrześniu wraz z najnowszymi iPhone’ami. Wbudowane w tryb algorytmy uczenia maszynowego pozwalają na automatyczne łapanie ostrości na kluczowych fragmentach klatek. Umożliwiają również ręczne wybieranie punktów skupienia podczas nagrywania oraz podczas odtwarzania, już po zakończeniu nagrywania.
Wraz za nadchodzącą aktualizacją macOS Monterey 25 października, ta sama funkcja iMovie pojawi się na komputerach osobistych. W informacji o aktualizacji iMovie 10.3 zawarto informacje o:
- Możliwości dostosowania intensywności efektu głębi,
- Opcji dostosowania ostrości na twarzach lub innych obiektach poprzez zaznaczenie,
- Funkcji przeglądania i usuwania punktów ostrości na osi czasu wideo,
- Zwiększeniu wydajności i efektywności dzięki optymalizacji dla M1 Pro i M1 Max na nowym MacBooku Pro.
Niekończący się cykl ulepszeń
iMovie zostało zoptymalizowane pod najnowsze, potężne układy scalone M1 Pro i M1 Max, podobnie jak Final Cut Pro i Logic Pro. Oryginalny układ M1 pojawił się na rynku ledwo rok temu, w odświeżonej wersji urządzeń MacBook Air, MacBook Pro, Mac Mini, potem w iMac 2021 i iPad Pro. Z kolei mocarne układy M1 Pro i M1 Max, zapowiedziane kilka dni temu, mając bić na głowę poprzednika. Czas pokaże, jak będzie się na nich pracować.