Wieści ze zdalnych targów Gamescom ciąg dalszy, ponieważ Bungie podzieliło się z graczami informacją na temat nowego dodatku do Destiny 2. Królowa-Wiedźma przybędzie już w przyszłym roku, wraz z obchodami 30-lecia istnienia studia odpowiedzialnego za grę.
Destiny 2 – gra, która nie chce umrzeć
22 lutego 2022 roku – taką datę możecie zapisać sobie w kalendarzu, jeżeli jeszcze regularnie wracacie do Destiny 2. Ponad 4 lata minęły już od premiery looter-shootera, który najwyraźniej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wręcz przeciwnie – dzisiaj Bungie udostępniło nową zawartość do gry – Sezon Zagubionych. Pojawiła się też informacja, że obchody 30-lecia firmy rozpoczną się jeszcze w grudniu, co z pewnością przyniesie wiele atrakcji.
W dodatku Królowa-Wiedźma gracze odkryją nowe miejsce, jakim jest świat tronowy Savathûn. Świetlisty szczep to nowi, wrodzy członkowie Roju. Nasyceni zostali takim samym Światłem jak bohaterowie Destiny 2. Mając na uwadze tak wielkie zagrożenie, gracze po raz pierwszy w historii tytułu będą mogli tworzyć całkowicie nowe, własne bronie.
Królowa-Wiedźma to najnowszy rozdział toczącej się w Destiny 2 historii o Świetle i Ciemności. Upadek Światła będzie jej kontynuacją, lecz ten dodatek już został zapowiedziany na rok 2023. Podczas prezentacji Bungie zdradziło także tytuł ostatniego rozdziału Światła i Ciemności – Ostateczny Kształt.
30-lecie działalności Bungie
Pomijając oczywiste edycje specjalne oraz kolekcjonerskie zapowiadanego dodatku do Destiny 2, Bungie szykuje ogrom atrakcji na 30-lecie swojej działalności. Pewne nowe aktywności będą dostępne dla graczy bezpłatnie, lecz pojawi się też pakiet 30-lecia Bungie dla najbardziej zagorzałych fanów ich gry. Rzućcie tylko okiem na jego zawartość.
- Nowa aktywność z dobieraniem graczy
- Nowy loch
- Gjallarhorn – jedna z najbardziej uwielbianych broni w Destiny 2
- Kultowy sprzęt: Broń, pancerze, zdobienia, emotki, Wróble, obudowy Ducha i nie tylko
Warto też przypomnieć, że obecnie Destiny 2 jest grą free-to-play. Jeżeli więc powyższy opis nie brzmi przekonująco, zawsze można najpierw spróbować oryginalnej gry, a następnie zakupić wybrane przez siebie dodatki. Moim zdaniem jest to całkiem uczciwy model – w czasach, gdy gry walczą o uwagę odbiorcy, a konkurencja jest ogromna, trzeba pójść na pewne ustępstwa.