Nowość od NVIDII, zaprezentowana podczas Game Developers Conference wydaje się być niezwykle ekscytująca. Ray tracing w czasie rzeczywistym i DLSS bez typowo desktopowego procesora? To jak najbardziej możliwe.
ARM to przyszłość procesorów? Właśnie dostaliśmy kolejny argument
Analizując możliwości wykorzystania architektury ARM, ciężko przejść obojętnie obok jej niepodważalnych atutów. Poza bardzo wysoką wydajnością, kluczowym elementem ich charakterystyki jest stosunkowo niewielkie zapotrzebowanie na energię. Dzięki temu, urządzenia wykorzystujące układy ARM mogą być mniejsze, a także pracować dłużej na baterii w porównaniu do tych, które działają w oparciu o procesory Intela czy AMD o zbliżonej wydajności.
NVIDIA postanowiła udowodnić, że najnowsze techniki stosowane w grach, w tym ray tracing w czasie rzeczywistym i DLSS, sprawdzą się również wtedy, gdy kartę NVIDIA GeForce RTX sparujemy z procesorem ARM, a ich pracą będzie zarządzał system Linux.
Tu wcale nie chodzi o gry
Demonstracja zorganizowana przez firmę NVIDIA polegała na prezentacji najnowszych technik tego producenta, na sprzęcie w którego specyfikacji znalazły się procesor MediaTek Kompanio 1200 i karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 3060. W grze Wolfenstein: Youngblood mogliśmy obejrzeć ray tracing w czasie rzeczywistym oraz DLSS, z kolei w The Bistro podziwialiśmy RTX Direct Illumination i NVIDIA Optix-AI Acceleration Denoiser.
Wykonanie pokazu możliwe było dzięki temu, że NVIDIA przeniosła bardzo istotne pakiety SDK na architekturę ARM. Wśród nich znalazły się, poza wspomnianymi DLSS, RTXDI i NRD – RTXMU i RTXGI.
Co w praktyce oznacza ten zabieg? Ni mniej, ni więcej, jak możliwość uruchomienia gier i aplikacji opartych o Unreal Engine i Unity również na sprzętach wykorzystujących procesory w architekturze ARM i pracujących pod kontrolą systemów Linux i Chromium. Co istotne, ten zabieg wcale nie musi oznaczać, że NVIDIA przygotowuje się na to, że komputery do gier, w przyszłości, będą korzystały z procesorów ARM. Należy wziąć pod uwagę, że Unreal Engine wykorzystywany jest nie tylko w grach, ale też w cyfrowych kokpitach i systemach infotainment, w które wyposażane są współczesne samochody.
Rewolucja w motoryzacji?
Jeszcze kilka lat temu interfejsy systemów multimedialnych w samochodach prezentowały się tak, że lepiej to przemilczeć. Niska rozdzielczość, powolne działanie i mocno opóźniona reakcja na dotyk to tylko kilka z ewidentnych mankamentów, z jakimi zmagają się kierowcy pojazdów, które zostały wyprodukowane nie aż tak dawno temu. Na szczęście, producenci samochodów odrobili pracę domową i we współcześnie produkowanych przez wiele koncernów autach, wszystko jest takie, jak być powinno od początku.
Dzięki ray tracingowi i DLSS w kokpitach samochodów, prezentowane grafiki mogą wyglądać znacznie lepiej. Czy rzeczywiście tak będzie? Mam przeczucie, że przekonamy się o tym już niedługo.