Wydawać by się mogło, że dla takiego giganta, jak Amazon, tworzenie dobrych gier – z kasą, jaką naprawdę niewiele firm na świecie operuje – będzie kwestią rzucenia gotówką w odpowiednich ludzi oraz stworzenia im sensownych warunków dla pracy. Niestety, premiera New World już pod koniec sierpnia, a nad wieloma rzeczami trzeba jeszcze popracować.
New World – wielkie MMO-RPG oraz jeszcze większe pieniądze Amazonu
Od dziecka miałem zupełnie inne wyobrażenie gier sieciowych. Bijatyki, wyścigi, strzelanki – to były gry, jakie naturalnie widziałem. Gdy zobaczyłem pierwszy raz takie kwiatki, jak World of Warcraft – czy bliżej Polski – Metin 2, to nieco złapałem się za głowę, mocno to odbiegało od pierwowzoru gry sieciowej, jaki ukształtowałem sobie w głowie.
Jak to ma się do wielkich pieniędzy Amazonu? Ano nijak! Aby gra sieciowa zarabiała pieniądze, musi mieć przede wszystkim ogrom graczy na serwerach. W porównaniu do konsol, nie każdy pecet będzie w stanie wyrenderować grafikę na topowym poziomie, przez co taka gra musi być optymalizowana dla jak największej liczby odbiorców.
Choć New World próbuje to nadrabiać wielkością świata i ambicjami rozwoju, Amazon musi jeszcze popracować właśnie nad optymalizacją, bo bez tego ich gra daleko nie zajdzie.
Nie taki nowy ten świat, jak go malują
Trudno nie odnieść przede wszystkim wrażenia, że New World wygląda na przystawkę przed daniem głównym – grą sieciową na licencji Władcy Pierścieni, nad którą jakiś czas temu Amazon jeszcze pracował. Niestety, w czasie przeszłym – projekt został skasowany w kwietniu, zostawiając New World jako jedyne, najbliższe wydawnictwo Amazon Game Studios. Porzucając jednak gdybanie, największym grzechem, jaki gra może popełnić przed premierą, jest przeciętność. Niestety, obecny produkt jest po prostu nijaki, z wielu względów.
Według autorów gry, największą jej zaletą ma być nietypowy czas akcji – epoka wiktoriańska, czyli okolice XIX wieku. Ciemne, mroczne barwy, zestawiają się dość ciekawie z szarym, opustoszałym brzegiem nad morzem. W wersji alpha gry autorzy pozwolili nam zagrać jedynie kilka prostych zadań samouczkowych, mimo ogromu funkcji, jakimi gra się reklamuje.
Napaści? Oblężenia? Wieloosobowe wojny PvP, które Amazon dumnie reklamuje na stronie gry? Nie, to by było zbyt atrakcyjne, żeby pokazać na prezentacji gry. Lepiej dać redaktorom kilka zadań samouczkowych, w których moja postać ledwo nadążała za innymi redaktorami i GM-ami. A to wszystko za sprawą fantastycznej optymalizacji, jaką na początku lipca mogło się pochwalić New World.
Optymalizacja, a raczej jej brak
Zanim dołączyłem do oczekujących na mnie redaktorów z innych serwisów, musiałem dwukrotnie zrestartować grę, a następnie poczekać dobrych kilka minut (!) na ekranach ładowania. Część tych zarzutów można zwalić na wiekowość mojego laptopa, lecz szybko otrzymałem sygnały z innych redakcji, że na mocniejszych konfiguracjach gra także potrafiła ostro zaciąć podczas testów.
Gdy już udało mi się dołączyć, deweloperzy nie postarali się w żaden sposób, by wywołać we mnie cień zachwytu. Tak, jak pisałem wcześniej, dostaliśmy kilka nudnych zadań samouczkowych oraz jednego mini-bossa, którego pokonaliśmy zaskakująco szybko. Moje znużone kliknięcia też miały w tym jakiś wkład, podobno.
Miejmy nadzieję, że zamknięta beta, która rozpoczyna się już 20 lipca, pozwoli część z tych zarzutów wobec Amazon Game Studios oddalić. Moje obawy nie kończą się jednak tutaj – pomimo całkiem ładnych animacji, walka to dalej klasyczne dla gier MMO bezduszne klepanie utopców, sztywno połączone ze statystykami broni, jak to w typowym cRPG. Klasę można wybrać tylko raz, więc na początku warto podjąć dobrą decyzję, co do przydziału frakcji. Można się co prawda turlać, jak w grach From Software, ale daleko temu rozwiązaniu do dynamiki znanej z serii Dark Souls.
Nowy, (nie)wspaniały świat
Niemalże każdy pokazany element rozgrywki wyglądał na mocno zacofany, przez co New World nie jest grą, jaką będzie łatwo zachwycić zachodniego odbiorcę. Lecz kto wie, może ekipie produkującej grę w ogóle na tym nie zależy? Być może przygoda w Nowym Świecie jest stricte dedykowana do wschodnich graczy, którym brak rozmachu znanego z gier AAA nie będzie przeszkadzać w ogóle.
Trudno też zakup polecić grającym w inne mmo-rpg, mając na uwadze fakt, że New World jest zapowiadane na 31 sierpnia 2021 roku w cenie 142,99 złotych. Jutro zaczyna się zamknięta beta, więc wszyscy zainteresowani powinni spróbować wziąć w niej udział, zgłaszając się na stronie gry. Ja tylko jednak utwierdziłem się w przekonaniu, że ten gatunek gier, to w ogóle nie jest moja bajka.