Niewykluczone, że system operacyjny Google będzie niebawem najpopularniejszą platformą w samochodach. Na wdrożenie Android Automotive zdecydowała się marka Lincoln, która jednocześnie planuje większe zmiany w swoich przyszłych autach.
Oprogramowanie i usługi Google w nowych samochodach
Już wcześniej mogliśmy spotkać rozwiązania Google w wielu autach. Przykładowo kierowcy mają dostęp do Android Auto, a nawigacja w Audi oferuje widok satelitarny, w którym zdjęcia pobierane są z Map Google. Firma z Mountain View ma jednak znacznie ambitniejsze plany – własny system infotainment.
Android Automotive, którego można określić Androidem skrojonym pod samochód i kierowcę, dostępny jest już w elektrycznym Volvo, ale to dopiero początek jego ekspansji. Ford, General Motors czy Renault też ogłosiły, że porzucą autorskie rozwiązania na rzecz oprogramowania Google. Najpewniej z czasem dołączą do nich kolejni producenci.
Lincoln, znany m.in. z luksusowych SUV-ów, także postawi na Android Automotive. Nie powinno to być żadnych zaskoczeniem. W końcu mamy do czynienia z marką należącą do Forda, a więc koncernu wiążącego przyszłość z opisywanym systemem operacyjnym.
Wdrożenie Android Automotive oznacza, że użytkownicy samochodów zyskają dostęp do Map Google, Asystenta Google czy sklepu z aplikacjami. Należy oczekiwać, że nie zabraknie oprogramowania znanego już z Android Auto – Spotify czy nawigacji firm trzecich.
Pierwsze modele Lincolna z Android Automotive zadebiutują w 2023 roku. Z czasem system infotainment stanie się standardem dla wszystkich aut w ofercie tego producenta.
Nadjeżdża elektryfikacja
Kolejnym celem jest znacząca elektryfikacja oferty. Lincoln, w ramach nowego biznesplanu firmy macierzystej, zamierza do 2025 roku zwiększyć udział aut bezemisyjnych. Mają one stanowić 50% całej światowej sprzedaży amerykańskiej marki.
Dowiedzieliśmy się jeszcze, że pierwszy elektryk zadebiutuje w 2022 roku. Będzie on korzystał z nowej platformy opracowanej przez Forda, która powstała z myślą wyłącznie o samochodach czerpiących energię z akumulatorów.
Na pokładzie znajdzie się jeszcze system autonomicznej jazdy Ford BlueCruise. Umożliwi on poruszanie się bez dotykania kierownicy na wybranych odcinkach autostrad w USA i Kanadzie. Co ciekawe, w autach Lincoln będzie nazywał się ActiveGlide, aczkolwiek kierowcy nie odczują znaczących różnic względem wspomnianego BlueCruise.
Przy okazji warto przypomnieć, że Ford wcześniej zapowiedział, że do 2030 roku jego europejska oferta będzie składać się tylko z elektryków. Trzeba przyznać, że plany są naprawdę ambitne i z pewnością odważne.