Mocniejsze samochody elektryczne znane są z imponujących osiągów, ale Rimac Nevera to jeszcze wyższy poziom. Mamy do czynienia z prawdziwym pokazem zdolności inżynierów i obecnej technologii.
Elektryczny hipersamochód
Topowa wersja Porsche Taycan czy Tesli Model S zachwyca chociażby oferowanym przyspieszeniem do pierwszej „setki”. Mamy do czynienia z autami, które jak najbardziej mogą mierzyć się z Lamborghini napędzanym potężnym silnikiem V12. Nie oznacza to jednak, że elektromobilność kończy się na wymienionych przed chwilą samochodach. Jeszcze wyżej znajduje się Rimac Nevera.
Chorwaci już wcześniej udowodnili, że potrafią tworzyć naprawdę imponujące auta elektryczne. W związku z tym, po pokazaniu koncepcyjnego modelu C_Two, zapowiadającego następny pojazd, wielu fanów motoryzacji czekało na jego finalne wydanie. Należy przyznać, że trzeba było uzbroić się w cierpliwość, bowiem wersję produkcyjną zobaczyliśmy dopiero po trzech latach od prezentacji konceptu.
Warto było jednak czekać. Na pierwszy rzut oka Rimac Nevera nie wygląda jak przybysz z niedalekiej przyszłości. Jasne, to całkiem atrakcyjne auto, ale stylistyką nie wyróżnia się na tle hipersamochodów z silnikami spalinowymi. Znacznie ciekawiej robi się dopiero, gdy zajrzymy „pod maskę”. Jak już wcześniej wspomniałem, oferowane osiągi są naprawdę imponujące.
Prawie 2000 KM i pierwsza setka poniżej 2 sekund
Rimac Nevera ma cztery silniki elektryczne, które przenoszą moc na wszystkie cztery koła. Łącznie generują one 1914 KM mocy, a także maksymalny moment obrotowy na poziomie 2360 Nm. Pozwala to na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h w mniej niż 2 sekundy. Producent podaje tutaj wynik do 60 mil na godzinę (około 96 km/h), który wynosi dokładnie 1,85 sekundy.
Po pojawieniu się pierwszej setki na liczniku elektryczny hipersamochód wcale nie traci werwy. Przyspieszenie do 161 km/h trwa zaledwie 4,3 sekundy, a 300 km/h zobaczymy po 9,3 sekundy! Prędkość maksymalna wynosi zaś 412 km/h.
Warto jeszcze dodać, że akumulatory o pojemności 120 kWh mają zapewnić zasięg do 550 km na jednym ładowaniu.
Na torze poczujemy się jak w grze
Nie chodzi wyłącznie o osiągi. Rimac Nevera wyposażony jest w funkcję Driver Coach, czyli system wykorzystujący sztuczną inteligencję, a także 13 kamer, 12 czujników ultradźwiękowych i 6 radarów. Zapewnia on wizualne wskazówki, które mają pomóc w wybraniu jak najlepszej linii na torach wyścigowych. Oczywiście systemy posłużą również do zapewnienia funkcji wsparcia kierowcy w codziennych ruchu.
Rimac Nevera zapowiada się na jeden z najlepszych elektryków, jaki kiedykolwiek powstał. Cóż, tanio jednak nie będzie. Powstanie tylko 150 egzemplarzy, a za każdego trzeba będzie zapłacić 2 mln euro, tj. równowartość blisko 9 mln złotych.