Huawei musi stosować wyjątkowo elastyczną i nowatorską strategię, aby utrzymać się na rynku. Jednocześnie jednak zapatruje się na bezpośrednią konkurencję i nie chce od niej odstawać, nawet jeśli nie przynosi to korzyści użytkownikom.
Problemy Huawei są przekleństwem, ale przynoszą też wymierne korzyści dla klientów
W ogólnym ujęciu to, co się stało w ostatnim czasie, nie jest korzystne ani dla Huawei, ani dla klientów. Producent, który jeszcze do niedawna zmuszał konkurencję do większego i szybszego postępu, nagle utracił swoją siłę perswazji i teraz można liczyć, że pałeczkę przejmą inne chińskie marki, jak Xiaomi, Oppo, Vivo i realme (choć i TCL od niedawna stara się coś ugrać na polskim rynku).
Z drugiej strony, nałożone na Huawei sankcje zmusiły producenta do powrócenia do bardzo agresywnej polityki cenowej – wystarczy przypomnieć, że P40 Lite kosztował na start zaledwie 999 złotych, a do tego marka nieustannie przygotowuje bardzo atrakcyjne promocje na swoje urządzenia, zarówno te najnowsze, jak i dostępne już od jakiegoś czasu.
Ten krok nie spodoba się jednak klientom
Brak usług mobilnych Google jest dotkliwy, ale nie jest dyskwalifikujący – słyszeliśmy niejedną opinię zadowolonego użytkownika smartfona z HMS. Co więcej, w Polsce można spotkać niejednego posiadacza high-endowego Mate 30 Pro, a do tego niedawno producent pochwalił się, że w 2020 roku sprzedał w kraju nad Wisłą pół miliona urządzeń z HMS.
Bezpośredni następca, Mate 40 Pro, także jest dostępny w Polsce, a na dodatek pojawiały się okazje, aby kupić go taniej niż za regularne 5399 złotych. Jak donosi serwis Gizchina, opierając się na informacjach z chińskiej agencji certyfikującej 3C, w przygotowaniu jest nowa partia tego smartfona. Niestety, nie taka, jakiej oczekiwałaby większość klientów.
Huawei Mate 40 Pro bez ładowarki w zestawie
Z udostępnionych w bazie 3C informacji wynika, że (przynajmniej) na chiński rynek może trafić nowa partia Mate 40 Pro, do której nie zostanie dołączona ładowarka. To zaskakujące, jako że aktualnie jest ona standardową składową zestawu sprzedażowego i nic nie wskazywało na to, aby Huawei zamierzał postąpić tak samo, jak Apple, Xiaomi i Samsung. Co ciekawe, ten ostatni dodaje zasilacz do modelu Galaxy S21 w Chinach.
Ciekawostką jednak jest to, że z informacji udostępnionych przez agencję 3C wynika, że tylko do Mate 40 Pro ze szklaną pokrywą panelu tylnego nie zostanie dołączona ładowarka – zasilacz wciąż będzie wchodził w skład zestawu sprzedażowego wersji ze skórzaną obudową.
Trudno powiedzieć, dlaczego Huawei zdecydował się na taki krok. Może jednak chodzić o chęć ograniczenia kosztów, co w obecnej sytuacji dla producenta jest szalenie ważne – każdy zaoszczędzony juan jest bowiem dla niego na wagę złota.