Mam dla Was dobre i złe wieści. Najpierw te dobre. Od jutra Tesco Direct obniża cenę Samsunga Galaxy Tab. Nowa cena, 360 funtów to w przeliczeniu na złotówki ok. 1650 zł czyli znacznie (ok. 400 zł) taniej niż na allegro. Niestety informacja dotyczy prawdziwego Tesco, a nie jego imitacji jaką mamy w Polsce. Nie sadzę również aby były jakiekolwiek szanse na to, aby Tesco w naszym kraju rozszerzyło swoją działalność do poziomu angielskiego w roku 2011 (czyli sklep internetowy i dostawy zakupów do domu) – cóż, szkoda.
Ale warto się dobrze zastanowić (może rodzina, może znajomi, może znajomi znajomych…) biorąc pod uwagę jak wielu Polaków jest obecnie w UK warto rozważyć taki zakup tym bardziej, że z ewentualną naprawą gwarancyjną nie będzie żadnego kłopotu. Przy okazji, dla porównania obecne ceny iPada w Tesco prezentują się następująco – link.
Pozwolę także sobie na odniesienie się do przemyśleń Pawła Iwaniuka na temat „pojedynku” iPada z Motorolą Xoom.
Paweł zastanawia się czy dobry hardware [obecny w Motoroli] wynagrodzi kiepski software? Pawle, skąd założenie, że Honeycomb będzie kiepski? Tak się składa, że identyczny zarzut można było odnieść jakiś czas temu do pierwszych telefonów opartych na systemie Android. Jak widać obecnie ewentualne obawy były przedwczesne, bo i iPhone (który także ma niedoróbki) jak i cała gama modeli na Androidzie mają się świetnie. Gdyby podobny zarzut dotyczył rywalizacji pomiędzy systemem/ produktem Apple i Microsoft sam przyznałbym Ci rację.
Wystarczy zobaczyć co dziś Ms proponuje czy też raczej usiłuje zaproponować na rynku tabletów. Windows 7 i to w całkowicie niezmienionej formie. Jakoś mam wrażenie, że ten pomysł już przerabialiśmy i to zarówno z Windowsem XP, jak i Vistą – w obu wypadkach zakończyło się to kompletna klapą w wymiarze sukcesu rynkowego. I coś chyba jest na rzeczy, bo od dawna zapowiadany HP Slate (i przez wielu zamówiony) do dziś nie dotarł do żadnego klienta.
Wracając do Googla. Mają bardzo dobry system (zresztą po części na iOS wzorowany), który zamiast wprost przenieść (już w zeszłym roku) na urządzenie typu tablet (dokładnie tak jak zrobił to Apple) wstrzymali się aby oficjalnie zaproponować produkt dostosowany i dopracowany. Google nie jest na rynku elektroniki i softaware’u od wczoraj i poza nielicznymi wpadkami (które firmie Apple też się przydarzają) rosną.
Zgadzam się z tezą, że samymi Mhz nikt jeszcze na rynku nie wygrał (nie dotyczy to oczywiście Intela i AMD) ale nie sądzę aby Google musiało od razu odkrywać wszystkie karty i „wyciskać maksimum” z nowego systemu jak to napisał Paweł. Już wiadomo, że system będzie oferował więcej niż jest wstanie (czy tez chce) zaoferować iOS. Mam tu na myśli obsługę między innymi technologii Flash czy (na razie obiecywany) „PC browsing like experience”.
To wystarczy. Jest bowiem jeszcze jeden aspekt, o którym Paweł nie wspomniał. Apple ma wielu fanów, ale i wiele osób (które chciałyby mieć tablet czy fajny telefon) wręcz chorobliwie tej firmy nie znosi. Ci ludzie nie kupią ani iPhone’a, ani iPad’a. Najśmieszniejsze jest to, że Ci, którzy nie lubią Appl,a po prostu nie korzystają z jego produktów ale nawet jego wierni fani najczęściej korzystają choćby z jednego produktów firmy Google – Google i tak wygrywa. W końcu są także po środku tacy (my? ;-)) którzy świadomie dobierają produkty do swoich potrzeb i potrafią liczyć.
Póki co wszystko wskazuje na to, że Google i Motorola wręcz musieliby się starać aby nie odnieść sukcesu.