Nie każdy może (lub chce) kupić smartfon za gotówkę lub nawet na raty w sklepie. Duża część klientów bierze go razem z abonamentem u operatora. Czasami takie urządzenia trafiają na sprzedaż i Orange od teraz pozwala sprawdzić, czy jest ono wolne od obciążeń. Dzięki temu kupujący będzie bezpieczniejszy, choć nie w 100%.
Operatorzy chcą sprzedawać smartfony z abonamentem, bo na tym zarabiają
Kupowanie smartfona razem z abonamentem ma swoje wady i zalety. Z jednej strony takie urządzenia otrzymują aktualizacje z opóźnieniem, ale z drugiej klient może od razu załatwić dwie rzeczy za jednym zamachem i płacić za wszystko na jednej fakturze, w tym samym terminie.
Często jednak zdarza się, że klienci kupują smartfon razem z abonamentem, a potem – prędzej lub później – wystawiają go na sprzedaż. Ludzie mają różne powody – niektórzy po prostu chcą kupić nowszy, bo obecny im się już znudził i chcą jakiejś odmiany, natomiast inni potrzebują pieniędzy na gwałt i nie mają wyjścia.
Orange zablokuje smartfon, jeśli klient nie spłaca rat za niego
Orange, podobnie jak pozostali operatorzy z tzw. Wielkiej Czwórki, tj. Play, Plus i T-Mobile, chce chronić się przed sytuacjami, kiedy klient kupuje smartfon z abonamentem, a następnie nie spłaca rat za niego. Zdarza się bowiem, że jakiś delikwent specjalnie tak robi – od razu po wyjściu z salonu sprzedaje urządzenie (na przykład w pobliskim lombardzie), bierze pieniądze do garści i całkowicie o zapomina o podpisanej umowie. Zwykle od takich osób nie da się odzyskać pieniędzy, bo klienci, którzy są wypłacalni, nie robią takich „wałków”.
Kiedyś nie było to problemem dla nabywców sprzętów „z drugiej ręki”, ale to już przeszłość, ponieważ każdy operator zastrzega sobie prawo do zdalnego zablokowania niespłacanego smartfona, jeśli osoba, która go pierwotnie kupiła, nie spłaca rat za niego.
Planujesz kupić smartfon z Orange „z drugiej ręki”? Najpierw sprawdź go na tej stronie
Nowa polityka operatorów skutecznie ograniczyła popyt na smartfony „z drugiej ręki”, ale na popularnych platformach sprzedażowych wciąż nie brakuje ofert, gdzie ktoś sprzedaje urządzenie, które zostało wzięte razem z umową abonamentową. I nadal są chętni na nie, gdyż są dostępne w dużo niższych cenach niż nówki sztuki w sklepach.
Aby nabywanie smartfonów „z drugiej ręki” nie było kupowaniem kota w worku, bo w końcu nawet najbardziej wiarygodny sprzedający może kantować, operatorzy tworzą strony, które pozwalają sprawdzić, czy urządzenie jest wolne od obciążeń, tzn. czy jego nabywca je spłaca.
Teraz o uruchomieniu takiej poinformowało Orange. Status urządzenia na raty można sprawdzić na dedykowanej stronie internetowej – jedyne, co trzeba podać, to numer IMEI (można go znaleźć na pudełku lub wpisać na telefonie *#06#). Co bardzo ważne, Orange będzie blokować niespłacane sprzęty, które zostały kupione na raty od 23 listopada 2020 roku.
To szalenie istotne, ponieważ zmiana, która miała to umożliwić, pojawiła się w regulaminach już w lipcu zeszłego roku. Ponadto operator informuje, że pierwsze blokady w procesie windykacyjnym będzie realizować w najbliższych tygodniach.
Nadal jednak trzeba uważać
Tego typu strony są pomocne i mogą uspokoić przed zakupem smartfona „z drugiej ręki”, ale jednocześnie mają poważną wadę – podają sytuację na tu i teraz, a nigdy nie ma pewności, że klient będzie dalej sumiennie go spłacać.
Mimo wszystko cały czas należy się więc liczyć z ewentualną blokadą zakupionego „z drugiej ręki” urządzenia, bo ostrożność i wnikliwy reasearch nie zawsze musi być gwarancją udanego zakupu.