Segment smartfonów przyjmie wszystko, nawet tak niecodzienne projekty, jak Palm Phone. O ile jednak jemu można co najwyżej zarzucić zbyt mały (dla niektórych) rozmiar, tak w przypadku tego modelu chińskiej marki trudno przymknąć oko na wyjątkowo przestarzałą wersję oprogramowania na start.
Technika idzie do przodu i wciąż oczekujemy nowych rozwiązań
Nie po to technika rozwija się tak szybko, aby wciąż korzystać z przestarzałych rozwiązań. Producenci w większości przypadków szybko zaczynają stosować najnowsze technologie, choć zdarza się, że nie potrafią przeprowadzić procesu adopcji tak sprawnie, jak byśmy oczekiwali.
Czasami też na horyzoncie pojawi się nowe urządzenie, które na pierwszy rzut oka wygląda – powiedzmy – normalnie, ale po bliższym przyjrzeniu się mu, okazuje się, że jego producent chce zafundować użytkownikom „powrót do przeszłości”.
O ile jednak granie na sentymencie, jak w przypadku chociażby Motoroli RAZR, czy odświeżanych telefonów Nokia, jest – powiedzmy – w porządku, to nie zawsze taki „powrót do przeszłości” jest czymś, co klienci powinni zaakceptować.
Powinni zabronić produkcji takich smartfonów jak Gionee GSE1020
W przypadku tego smartfona o żadnym sentymencie nie można mówić, bo kto pod koniec 2020 roku tęskniłby za… Androidem 7.1.1 Nougat?! A właśnie ta wersja Androida, jak podaje chińska agencja certyfikująca TENAA, została zainstalowana w modelu Gionee GSE1020.
Dla przypomnienia, w tym roku został udostępniony Android 11, a Android Nougat miał swoją premierę w sierpniu… 2016 roku, czyli ponad 4 lata temu! Co więcej, raczej są niewielkie szanse (żeby nie powiedzieć, że właściwie żadne) na to, aby Gionee GSE1020 otrzymał aktualizację do nowszego wydania.
Prawdopodobnie wersja oprogramowania nie będzie miała znaczenia dla większości użytkowników, szczególnie jeśli cena Gionee GSE1020 zostanie ustalona na bardzo niskim poziomie (a jego specyfikacja, oprócz systemu, jest ogólnie całkiem przyzwoita), jednak to karygodne postępowanie. Nowy Android to nie tylko wyższy „numerek”, ale też szereg udoskonaleń i nowych funkcji, w tym zwiększających poziom bezpieczeństwa i prywatności użytkownika.
Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Nie mniej zaskoczył nas smartfon HiSense, który oferuje procesor z modemem 5G, czyli coś na miarę 2020 roku, a jednocześnie ma wgranego Androida Oreo, czyli tylko o jedną generację nowszego niż Android Nougat w Gionee GSE1020.
Na szczęście takie „kwiatki” nie trafiają do sprzedaży w Polsce, bo wówczas moglibyśmy mówić o poważnym problemie. Dla nas to zatem ciekawostka, lecz mimo wszystko współczuję użytkownikom, którzy kupią tego typu smartfony.
Gionee ma jeszcze więcej za uszami
To jednak nie koniec przewinień Gionee. Okazało się bowiem, że od grudnia 2018 roku do października 2019 roku na blisko 26 mln smartfonów producent (przez swoją spółkę zależną, Shenzhen Zhipu Technology Co., Ltd) zainstalował za pomocą aktualizacji aplikacji Story Lock Screen malware typu „koń trojański”.
Dzięki niemu Gionee podobno zarobił 27,85 mln juanów – program wyświetlał bowiem reklamy na smartfonach i zwiększał aktywność użytkowników we wspomnianej aplikacji. Chiński sąd ponadto ukarał też trzech dyrektorów firmy, skazując ich na kary od 3 do 3,5 roku pozbawienia wolności oraz kary w wysokości 200 tysięcy juanów.