Jeśli przez ostatnie 13 lat korzystaliśmy z Map Google, to na pewno nie jest nam obcy głos lektora, pomagającego nam w nawigowaniu po nieznanych rejonach kraju lub miasta. Przed weekendem znajome tony wypowiadanych komend zmieniły się na bardziej maszynowe. To dlatego, że Google przerzuciło się na nowe rozwiązanie w swojej aplikacji.
Jarosław Juszkiewicz jest dziennikarzem Radia Katowice. Milionom kierowców znany jest też jako lektor, użyczający głosu w aplikacji Mapy Google. Nawet jeśli do tej pory nie wiedzieliśmy, nagraniami czyjego głosu posługiwano się w tej nawigacji, zapewne byliśmy w stanie się do niego przyzwyczaić. Komendy takie jak „Kieruj się na południe” czy „Jesteś na miejscu” ożywają w głowach wielu, kiedy tylko przeczytają ich tekst – to coś w stylu polskiego „I-Ej-Sports. Cynygejm”.
Pożegnanie lektora w Mapach Google
Od kilku dni Mapy Google nawigują z użyciem głosu polskiego Asystenta Google. Głos Jarosława Juszkiewicza został więc zastąpiony przez nieco wyblakły i płaski pod względem wyrazu tembr maszynowy.
Ci, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie wycieczki bez komunikatów w charakterystycznym stylu, wypowiadanych głosem pana Juszkiewicza, mogą skorzystać z nawigacji Yanosik. Jej twórcy zdecydowali się na całkiem inną ścieżkę rozwoju niż Google. Choć to trudniejsze i bardziej angażujące, w tym wypadku postawiono na dogrywanie kolejnych kwestii i komend. Zachowuje się jednak przy tym większą naturalność, której Asystentowi Google wyraźnie brakuje.
Asystent Google uczy się powoli
Zmiana w Mapach Google z pewnością pomoże samemu Asystentowi. „Głos Google” ma przed sobą trudne zadanie – język polski pełen jest różnych odmian poszczególnych słów. W języku angielskim, nie tak bardzo złożonym jak nasz rodzimy dialekt, rozwijanie asystenta głosowego to znacznie prostsza sprawa.
Być może przez następne tygodnie trudno będzie nam przyzwyczaić się do nowego sposobu wypowiadania się polskiego nawigatora w Mapach Google, ale z czasem powinien on zyskiwać coraz więcej możliwości. Wszak sam fakt, że Asystent był w stanie zastąpić nagrane wcześniej kwestie żywego lektora, jest w pewnym sensie sporym krokiem naprzód.
źródło: Dziennik Zachodni