Jakość odtwarzanego dźwięku
Niezmiennie moim testerem audio jest Kuba, który zawsze na początku pyta o cenę smartfona. “1599 złotych? Nie powinno być źle” – z tą myślą zaczął odsłuchy na Reno 3. Niestety, później było tylko gorzej.
Pierwsze rozczarowanie to oczywiście zastosowanie głośnika mono – szkoda, duża szkoda. Drugie – sama jakość dźwięku, zwłaszcza na najgłośniejszym ustawieniu. Jak to stwierdził: “dźwięk jest taki, że uszy bolą”. Wysokie tony nie wyrabiają, niskich brak, średnie – cóż. Ten smartfon nie nadaje się do słuchania muzyki.
Z pozytywów – jest 3.5 mm jack audio. Gra bez szału – ale jest i odtwarza dźwięk, a to już dużo, bo jego obecność nie jest wcale oczywista.
Biometryka
W Oppo Reno 3 możemy korzystać z dwóch form odblokowywania ekranu – skanera linii papilarnych oraz rozpoznawania twarzy. Skaner umiejscowiony jest w ekranie, a to w średniej półce często wiąże się z brakiem zadowolenia ze skuteczności tego rozwiązania. W tym przypadku jest jednak inaczej – czytnik linii papilarnych jest w porządku. Co prawda trzeba przyłożyć do niego palec i odrobinę poczekać, ale w ogólnym ujęciu do jego działania trudno mieć większe zastrzeżenia. Nie jest to oczywiście poziom droższych smartfonów, ale jest nieźle.
Rozpoznawanie twarzy jest oczywiście podstawowym rozwiązaniem, które wykorzystuje jedynie przednią kamerkę, przez co warto mieć na uwadze, że nie jest do końca bezpieczne. Co do samego działania jednak nie mam uwag – jest skuteczne i często szybsze niż skaner odcisków palców – to nam powinno wystarczyć. Spotkałam się z opinią, że rozpoznawanie twarzy potrafi „przymulić”, ale u mnie takie coś nie występowało.
Czas pracy akumulatora
Oppo Reno 3 został wyposażony w akumulator o pojemności 4025 mAh, który bardzo trudno jest rozładować w ciągu jednego dnia – a przynajmniej mi się ta sztuka nie udała. Spodziewam się, że spędzając cały dzień w trasie za kółkiem, z włączonym LTE i GPS oraz ekran ustawionym w wyższych zakresach, być może jest to realne, ale nie podczas takiego normalnego, standardowego użytkowania.
W moich rękach, Reno 3, niezależnie od tego, czy działał na samym WiFi czy LTE, spokojnie wytrzymywał dwa dni z dala od ładowarki, przy czym SoT wahał się od 6,5 do 7,5 godziny (pierwszy dzień zazwyczaj kończył się z ok. 50-60% na liczniku). To bardzo fajne wyniki, które dodatkowo można jeszcze nieco wydłużyć, przełączając się na tryb ciemny w interfejsie.
Ładowanie telefonu odbywa się z wykorzystaniem 20-Watowej ładowarki i trwa około pięć kwadransów.
Aparat
Oppo oddaje do naszej dyspozycji poczwórny aparat:
- główny 48 Mpix f/1.8, 1/2.0′,
- ultraszerokokątny 8 Mpix f/2.2, 1/4′, 1.12 µm,
- teleobiektyw 13 Mpix f/2.4 1/3.4′, 1.0 µm; 5x zoom hybrydowy i 20x zoom cyfrowy,
- monochromatyczny 2 Mpix 1/5′, 1.75 µm,
Reno 3 potrafi zrobić bardzo ładne zdjęcia – pod warunkiem, że mówimy o fotografiach z głównego obiektywu i w co najmniej niezłym oświetleniu. Aparat potrafi ładnie wyostrzyć fotografowany obiekt i rozmyć tło za nim. Nie spodziewajcie się jednak, by zdjęcia miały być wybitnie szczegółowe – są po prostu przyjemne dla oka i mają nieźle odwzorowane kolory.
Patrząc na zdjęcia zrobione Oppo Reno 3 z ultraszerokiego kąta, bez zagłębiania się w detale, można powiedzieć, że są one naprawdę dobrej jakości. Mankamenty pojawiają się dopiero, gdy obejrzymy te zdjęcia w pełnej rozdzielczości – wtedy okazuje się, że szczegółowości sporo brakuje do ideału, a poszczególne elementy kadru potrafią zlewać się ze sobą.
Jakość 2-krotnego zoomu potrafi być akceptowalna, choć odnoszę wrażenie, że momentami sporo zależy od szczęścia – nie ma szału, ale jest OK. Im większy zoom, tym gorzej. Przy 5-krotnym poziom detali spada, a 20-krotny jest po to, żeby dobrze wyglądał na papierze – w rzeczywistości zdjęcia zrobione wykorzystując go do niczego się nie nadają.
W aplikacji aparatu do naszej dyspozycji oddane są dwa tryby nocne. Domyślnie włączony jest ten mocniejszy, Ultra Dark Mode, skierowany do używania ze statywem, gdyż naświetla przez kilkadziesiąt sekund. Drugi tryb, Dark Mode, przeznaczony jest do fotografowania po zmroku z ręki. Efekty? Khem, coś tu chyba poszło nie tak…
Aparat główny nagrywa wideo maksymalnie w 4K 30 fps, ale nagrania lepiej i bardziej stabilne wychodzą w Full HD 60 fps. Jest też opcja nagrywania w zwolnionym tempie 1080p lub 720p.
Przedni aparat ma 44 Mpix i pozwala zrobić bardzo ładne zdjęcia. Na social media w sam raz.
Podsumowanie
Oppo Reno 3 pozytywnie mnie zaskoczył. Kosztuje 1599 złotych i oferuje naprawdę sporo. Potwierdza się zresztą to, co kiedyś już przemknęło przez nasz portal – to jeden z lepiej wycenionych przez Oppo smartfonów, jakie trafiły na polski rynek od tego producenta.
Największym rozczarowaniem jest według mnie głośnik mono, którego jakość jest naprawdę kiepska i jakość aparatów (poza głównym) oraz działanie trybu nocnego. Do tego można dorzucić zastosowanie procesora Helio P90. A tak… trudno się do czegoś szczególnego solidnie przyczepić.
W swojej cenie Oppo Reno 3 walczy ze starszym flagowcem ze Snapdragonem 645 – OnePlusem 6, jak również takimi modelami, jak Xiaomi Mi 9T czy Motorola One Zoom. Każdy jeden z tych smartfonów kosztuje dokładnie tyle samo – 1599 złotych.
Który z nich byście wybrali?
A jeśli sami chcielibyście sprawdzić Oppo Reno 3, już wkrótce będziecie mięli taką możliwość – niebawem startujemy z konkursem, w którym do wygrania będzie właśnie ten model!
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie