Spore zmiany personalne w muzycznych działach Apple – Apple Music i Beats czeka unia personalna.
W momencie, w którym firmę Beats Audio przejmowało Apple, na jej czele stała trójka: Jimmy Iovine, Dr. Dre i Luke Wood. Wood, mimo że dołączył do Beats jako ostatni z wspomnianej grupy, silnie odcisnął swoje piętno na firmie i przyczynił się do jej szybkiego rozwoju. Do jego największych sukcesów zaliczyć można powstanie serwisu streamingowego Beats Music, który przetarł szlaki przed swoim następcą – Apple Music.
Iovine i Dre opuścili Beats już jakiś czas temu, teraz przyszła pora, by dołączył do nich Luke Wood. Stanie się to z końcem kwietnia 2020 roku. Jego miejsce na czele Beats zajmie Oliver Schusser, odpowiedzialny za Apple Music. Po odejściu Wooda będzie przewodniczył obu muzycznym działom Apple.
Czy to oznacza koniec marki Beats?
Objęcie Apple Music i Beats wspólnym kierownictwem można odbierać jako zwiastun rychłego połączenia się działów w jedną strukturę, a co za tym idzie zniknięcia marki Beats z rynku i sprzedaży jej produktów pod marką Apple. Analitycy twierdzą jednak, że będzie inaczej – marka Beats jest dla koncernu zbyt drogocenna, by porzucić ją z dnia na dzień.
Wszystko dlatego, że urządzenia Beats w dalszym ciągu sprzedają się świetnie, stanowiąc bardzo interesujące uzupełnienie oferty słuchawek Apple. Posiadacze iPhone’ów, którzy szukają słuchawek o atrakcyjnym wzornictwie oraz wzorowym wykonaniu i bezproblemowym użytkowaniu, chętnie sięgają po urządzenia Beats, wiedząc, że te będą bezproblemowo współpracować z ich smartfonami i całym ekosystemem urządzeń producenta z Cupertino.
Dodatkowo, marka Beats ma już ugruntowaną pozycję na rynku. Czy w takich okolicznościach zastąpienie stylizowanej litery B nadgryzionym jabłkiem przyniosłoby wymierną korzyść? Obawiam się, że wręcz przeciwnie.
Słuchawki do wszystkiego, tylko nie muzyki?
Marka Beats od momentu swojego rynkowego debiutu kojarzy się ze słuchawkami wyglądającymi bardzo atrakcyjnie, dostępnymi w kilkunastu różnych kolorach, o bardzo wysokiej jakości wykonania. Charakteryzuje się również bardzo wysoką ceną, często rażąco nieadekwatną do otrzymywanej jakości dźwięku. To najprawdopodobniej jedyna marka urządzeń audio, gdzie zdarzało się, że tanie podróbki potrafiły grać znacznie lepiej od oryginałów. Jednak, jak pokazały imponujące wyniki sprzedażowe, jakość dźwięku nie zawsze jest decydującym kryterium.
Źródło: Engadget