Jaki smartfon do 1800 zł warto kupić? (kwiecień 2020)

Przyszło Wam wymienić telefon i szukacie dobrej propozycji do 1800 złotych? Wbrew wielu przekonaniom, za te pieniądze można kupić naprawdę dobre urządzenie, które nie będzie szło na kompromisy, a przy tym dobrze nam posłuży przez jakiś czas. Zresztą, sprawdźcie sami nasze zestawienie smartfonów do 1800 złotych.

Jeszcze do niedawna lubiłem mówić, że „dobre telefony robią się coraz tańsze, a tanie telefony robią się coraz lepsze”, ale ostatnie miesiące mówią coś zupełnie innego. Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro kosztują, kolejno, 3499 oraz 4399 złotych (z czego Mi 10 w podstawowej konfiguracji – 8GB RAM na 128 GB pamięci wewnętrznej). Z kolei nowy OnePlus 8 zaczyna się od 3299 złotych (a wersja Pro od 4199 złotych). Producenci coraz usilniej napychają swoje urządzenia całą masą technologii, a następnie znacznie podbijają ich ceny, co często zabija atrakcyjność niektórych modeli.

„Średnia półka” wydaje się zatem coraz bardziej atrakcyjnym miejscem, w którym konsumenci mają całkiem spory wybór. Choć oczywiście pojawiają się tu nowe pozycje, to przede wszystkim duża część zeszłorocznych, flagowych urządzeń, zdążyła odpowiednio potanieć i tym samym trafić do tej kategorii cenowej. To oczywiście dobra informacja, bo tak, jak pisał jakiś czas temu Tomek, eksflagowce to cały czas świetne rozwiązanie.

Pragnę tu też zaznaczyć, że choć linkujemy do Media Expert, to firma nie miała jakiegokolwiek wpływu na wybrane tu produkty. Wszystkie wymienione telefony to moje subiektywne sugestie, wybrane na podstawie wiedzy własnej i tony opinii w sieci. Podane ceny to najkorzystniejsze oferty z oficjalnej, polskiej dystrybucji. 

OnePlus 6T

Cena w sieci: od 1699 złotych

W 2020 roku model 6T od OnePlus skończy już dwa lata, ale nadal jest to telefon jak najbardziej godny polecenia. Nie można mu odmówić wciąż świetnej specyfikacji technicznej i, przede wszystkim, genialnej nakładki OxygenOS, która – dzięki swojej lekkości oraz optymalizacji – daje wrażenie obcowania ze sprzętem z najwyższej półki. Oczywiście, można powiedzieć, że prawie 2 lata to szmat czasu jak na smartfon, ale telefony OnePlusa są uwielbiane przez społeczność i z pewnością można oczekiwać od 6T wieloletniego wsparcia w postaci wszelkiej maści ROM-ów.

Na ten moment OnePlus 6T pracuje na Androidzie 10, choć oczywiście pierwotnie urządzenie ukazało się z Androidem 9 Pie na pokładzie. Smartfon został wyposażony w wyświetlacz OpticAMOLED o przekątnej 6,41 cala i rozdzielczości Full HD+ (2340 na 1080 pikseli). Całość napędza Snapdragon 845 z 6/8 GB pamięci RAM i 128/256 GB przestrzeni na dane. Akumulator z kolei ma pojemność 3700 mAh. Nie zabrakło NFC, dual SIM, nie ma natomiast 3.5 mm jacka audio.

„Telefon, którego miało nie być” – OnePlus 6T został oficjalnie zaprezentowany!

Jeśli chodzi o podwójny aparat, to mamy tu do czynienia z matrycą o rozdzielczości 16 megapikseli i drugą o rozdzielczości 20 megapikseli. Warto tu dodać, że oba dysponują „światłem” f/1.7 i choć nie generują obrazków równie pięknych, co ówczesne flagowce, to trudno nazwać je brzydkimi. Na pewno są to często lepsze fotografie niż wiele innych modeli z tej kategorii cenowej.

fot. OnePlus

LG G8S

Cena w sieci: od 1799 złotych

LG nie radzi sobie ostatnio najlepiej na rynku i modele tego koreańskiego producenta nie są specjalnie rozchwytywane. Ma to jednak jeden i to bardzo pozytywny skutek dla konsumentów – drastyczne spadki cen. LG G8S to telefon, który miał swoją premierę w czerwcu 2019, czyli niespełna rok temu i z początkowych 3299 złotych, można już go dorwać za 1799 złotych.

LG G8S oferuje ekran o przekątnej 6,21 cala i rozdzielczości 2248 x 1080 pikseli, wykonany w technologii G-OLED (znalazło się nawet miejsce dla standardu HDR 10). Sercem tego smartfona jest z kolei układ Snapdragon 855 oraz 6 GB pamięci RAM, u nas często łączone z 128 GB miejsca na dane użytkownika. Energii dostarcza z kolei akumulator o pojemności 3550 mAh. Jedyny kłopot? G8S do dziś nie dostał chociażby update’u do Androida 10 i ten ma się pojawić w aż trzecim kwartale 2020.

Jeśli chodzi o robienie zdjęć, to w przypadku G8S mamy do czynienia z 3 aparatami. Główny – 12 Mpix ze światłem f/1.8, szeroki kąt – 13 Mpix z przysłoną f/2.4 oraz 136 stopniami pola widzenia, teleobiektyw – 12 Mpix z podwójnym przybliżeniem optycznym i światłem f/2.6. Układy generują naprawdę ładne obrazki, zwłaszcza w trakcie dnia. 3.5 mm jack audio obecny na pokładzie, podobnie jak NFC.

G8S w cenie do 1800 złotych jest naprawdę ciekawą propozycją do rozpatrzenia. To urządzenie, które w momencie premiery odstawało nieco od flagowców innych producentów, stąd porównywanie tego smartfonu do podobnie wycenionych wówczas propozycji mogło wypadać na niekorzyść LG. Od wyjścia tego urządzenia na rynek minął jednak rok i po sporej „obniżce”, warto zastanowić się nad jego zakupem.

LG G8s ThinQ (fot. LG)

Xiaomi Mi 9T / Mi 9T Pro

Cena Mi 9T w sieci: od 1399 złotych | Cena Mi 9T Pro w sieci: od 1899 złotych

W tego typu zestawieniach, gdzie nie sięgamy po najwyższe możliwe półki cenowe, nie mogło oczywiście zabraknąć jakiegoś modelu Xiaomi. Mi 9T to naprawdę świetny smartfon, który przyciąga cudnym designem i przy tym oferuje sporo dobrego.

Recenzja Xiaomi Mi 9T – oto moja spowiedź, proszę o rozgrzeszenie…

Ekran to AMOLED o przekątnej 6,39 cala i rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli (ze wsparciem HDR). Mi 9T działa na bazie Snapdragona 730 i 6 GB RAM, a użytkownikowi oddano 64 lub 128 miejsca na jego dane. Wszystko to czerpie moc z akumulatora o pojemności 4000 mAh.

Smartfon wyposażono w 3 aparaty, czyli główny – 48 Mpix z f/1.8, teleobiektyw – 8 Mpix z f/2.4 i szerokokątny – 13 Mpix z f/2.4. Trójca ta generuje dobry obrazek jak na smartfon tej klasy i, choć nie staje on w szranki z flagowcami, to powinien spełnić wymagania większości użytkowników.

Recenzja świetnego Xiaomi Mi 9T Pro – Mi 9T na sterydach

Powiedzmy jednak, że ta specyfikacja Was nie zadowala i oczekujecie czegoś więcej – czegoś bardziej „flagowego”, ale bez wydawania fortuny. W takim przypadku musimy wyskoczyć nieco ponad budżet i sięgnąć po Xiaomi Mi 9T Pro. Wersja Pro ma bowiem poprawiony aparat, Snapdragona 855 na pokładzie, lepszy wyświetlacz oraz sporo pomniejszych usprawnień, o których w tym miejscu nie warto wspominać.  Oba mają NFC i dual SIM oraz 3.5 mm jacka audio.

Xiaomi Mi 9T i Xiaomi Mi 9T Pro w Media Expert 

Xiaomi Mi 9T Pro

Samsung Galaxy A71

Cena w sieci: od 1799 złotych

Samsung poczynił spory progres, jeśli chodzi o ich nie-flagowe smartfony. Galaxy A71 nie jest urządzeniem idealnym, kładącym na łopatki rozwiązania OnePlus czy Xiaomi, które wyceniono podobnie lub nieznacznie wyżej. Nie jest to jednak model kiepski i ma on szereg swoich mocnych stron, które mogą przykuć uwagę niektórych osób, zwłaszcza miłośników marki.

Samsung Galaxy A71 wyświetla dane na 6,7-calowym wyświetlaczu o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, wykonanym w technologii Super AMOLED. Serce smartfonu stanowi Snapdragon 730 w parze z 6 lub 8 GB RAM, a do dyspozycji użytkownikowi oddano 128 GB pamięci wewnętrznej. Całość zasilana jest przez baterię o pojemności 4500 mAh. Dual SIM – jest, NFC – jest, 3.5 mm jack audio – jest.

Z tyłu znajdziemy poczwórny aparat. Główny – 64 Mpix z f/1.8, szerokokątny – 12 Mpix z f/2.2 oraz kątem 123 stopni, makro – 5 Mpix z f/2.4 i czujnik ostrości – 5 Mpix z f/2.2. Generowane obrazki przez tą kombinację kamerek są całkiem niezłe, ale oczywiście nie ma co oczekiwać godnej konkurencji względem flagowców.

Samsung Galaxy A71 w Media Expert 

Huawei P30

Cena w sieci: od około 1950 złotych

Ok, przyznaję się, trochę oszukałem. Huawei P30 kosztuje ponad 1800 złotych i sięga ceny około 1950-2000 złotych. Jednak z racji pojawienia się na rynku modelu Huawei P40, starsza wersja będzie z pewnością tanieć na dniach. Poza tym, dorzucenie tych 150-200 złotych nie powinno być aż tak dużym problemem, a myślę, że jest do czego dokładać.

W porównaniu do wersji Pro, zwykłe P30 traci bezprzewodowe ładowanie, większy ekran, certyfikat IP68, pięciokrotny zoom, pojemniejszą baterię i nieznacznie lepsze aparaty. Poza tymi elementami, cała reszta jest praktycznie taka sama. Mamy kombinację Kirin 980 z 6/8 GB RAM i do 256 GB pamięci na dane (maksymalnie 512 w P30 Pro) i w tym przypadku jest to napędzane akumulatorem o pojemności 3650 mAh. Wyświetlacz OLED, choć mniejszy, nadal oferuje rozdzielczość 2340 x 1080 pikseli z HDR10 i tutaj ma on 6,1 cala. Nie zabrakło NFC, dual SIM i 3.5 mm jacka audio.

Huawei P30 „nie pro” utrzymuje świetną jakość zdjęć i wideo, dzięki wykorzystaniu potrójnych aparatów. Główny – 40 Mpix z f/1.8, szerokokątny – 16 Mpix z f/2.2 i teleobiektyw – 8 Mpix z f/2.4. Różnice względem wersji Pro są subtelne i nie deklasują one standardowej edycji w jakikolwiek sposób, a różnica w cenie sięga nawet 500 złotych.

Trzeba tu też zaznaczyć, że seria P30 to jedne z ostatnich flagowców od Huawei, które mają na pokładzie Usługi Google Mobile i nie korzystają wyłącznie z AppGallery. Łapiąc za ten smartfon, nie ryzykujecie zatem utraty dostępu do dużej części aplikacji.

Huawei P30 w Media Expert 

Huawei P30 (fot. Huawei)

Dobra jakość za niewiele

Bez dwóch zdań – tę kategorię cenową dalej dominują chińskie smartfony, ale nie ma co się temu dziwić. W końcu oferują one wysoką jakość wykonania, sporą wydajność i dobre aparaty, a przy tym nie trzeba wydawać na nie fortuny. Trudno zatem udawać zaskoczonego, gdy widać ich dobre wyniki sprzedażowe.

Jak sami widzicie, za około 1800 złotych można kupić naprawdę świetne telefony, które jeszcze do niedawna były wycenione znacznie wyżej i uważane za topowe. Choć producenci coraz śmielej wyceniają swoje nowe propozycje, to ich starsze odpowiedniki szybko lecą w dół ze swoją wartością, co bardzo sprzyja cierpliwemu kupowaniu. W końcu czas leczy rany i, jak widać, ma on też magiczny wpływ na wartość smartfonów.

A jakie urządzenia Wy polecacie w tej kategorii cenowej? Może korzystacie z któregoś z nich? Czekamy na opinie i dyskusję w komentarzach!