Sam nie wiem czemu, ale ostatnio mam wrażenie, że Motorola przeżywa drugą młodość. Być może to za sprawą nawiązującego do słynnych klasyków, składanego smartfona Motorola razr? Sam nie wiem. Zdziwiłem się jednak, że poczułem zaskakująco duże uczucie zainteresowania kiedy dowiedziałem się, że Motorola zapowie nowego flagowca – model Edge+ – już 22 kwietnia.
Nazwa Motorola Edge+ pojawiła się na łamach Tabletowo po raz pierwszy 25 lutego tego roku. Grzesiek również z zainteresowaniem podchodził do tematu nadchodzącego flagowego smartfona z tym logo, bo… dawno takiego nie było. Myśli fanów technologii zostały nieco rozgrzane przez Motorolę razr (choć zapał został szybko ostudzony przez Samsunga Galaxy Z Flip), ale oprócz tego… dawno nie widzieliśmy nic innowacyjnego. Fakt, seria G jest bardzo mocna, ale nie aż tak interesująca, jak flagowce.
Motorola Edge+ już 22 kwietnia
I tak od lutego tego roku powoli oczekujemy na flagowy smartfon producenta. Motorola Edge+ stopniowo uchylała przed nami kolejne rąbki tajemnicy – zaczęło się od renderów, później pojawiły się pogłoski o 108-megapikselowym aparacie, aż doszliśmy do informacji o modelu Edge. Wreszcie nastał czas na coś oficjalnego.
It’s arriving. Join us for the Motorola Flagship Launch E-vent, April 22nd, 11AM CDT. pic.twitter.com/FNqbOskRxg
— Motorola (@Moto) April 13, 2020
Od prezentacji nowego flagowca spod znaku Motorola dzieli nas nieco ponad tydzień. Wydarzenie o dosyć zgrabnej, angielskiej nazwie rozpocznie się w przyszłą środę, 22 kwietnia, o 18:00 czasu polskiego. E-vent (wyszło nam trochę butter masło, prawda?) jest oficjalnie opisywany jako „prezentacja nowego flagowego modelu”, więc nie ma wątpliwości co do tego, że Motorola Edge+ tam będzie. Pytanie brzmi – czy pojawi się coś więcej?
Jest jedno ale…
Najbardziej obawiam się tego czy i za ile smartfon trafi na polski rynek. Spekuluje się, że Motorola Edge+ będzie ekskluzywna dla sieci Verizon w Stanach Zjednoczonych. Myślę jednak, że prędzej czy później smartfon trafi do nas – oby w rozsądnej cenie.
Dodam jeszcze to, o czym pomyślałem przy okazji wspominania o LG Velvet – trochę obawiam się wyceny. Liczę jednak, że producenci zaskoczą – przez ostatnie sytuacje związane z Huawei, trochę brakuje zdrowej, mocnej konkurencji na rynku smartfonów z Androidem. Powrót dwóch starych, niegdyś potężnych graczy – to by było coś.
źródło: Android Central