Aplikacja TikTok znalazła się w ogniu krytyki opiniotwórczego serwisu Business Insider, traktującego głównie o finansach. Wszystko za sprawą występującego tam zjawiska deepfake. Czy na pozór niewinna zabawa może nieść za sobą poważne konsekwencje?
Jeżeli nie wiesz, do czego służy aplikacja TikTok, to prawdopodobnie jesteś osobą co najmniej nieco starszą od pokolenia Z, albo po prostu nie interesujesz się tematyką mediów społecznościowych. Należy Ci się zatem krótkie wprowadzenie do tego, czym on właściwie jest.
TikTok to chiński serwis społecznościowy, którego użytkownicy dzielą się filmami trwającymi maksymalnie 60 sekund. Nagrywając je można korzystać z różnych technik, których zadaniem jest uatrakcyjnienie przygotowanego materiału, w tym zmiana głosu czy wręcz przyjęcie rysów twarzy danej, najczęściej bardzo znanej postaci. To właśnie na możliwość stosowania deepfake zwróciła uwagę redakcja Business Insidera.
Wszyscy walczą, TikTok się bawi
Lista zastosowań deepfake jest bardzo długa. Oprócz zabawy, w ramach której mogą powstać naprawdę śmieszne filmy, może również służyć do szerzenia dezinformacji i fake newsów. To właśnie dlatego ten znalazł się na liście zjawisk niepożądanych, z którymi chociażby Facebook podjął walkę. Dodatkowo kolega powiedział mi, że w niektórych serwisach z filmami dla dorosłych wykorzystywana jest po to, by zobaczyć, na przykład, ulubioną aktorkę w scenach, o których ta nigdy by nie pomyślała.
Czy zatem TikToka i jego deepfake należy się obawiać?
TikTok przed Facebookiem. Oto najpopularniejsze aplikacje 2019 roku
Zdrowy rozsądek lekarstwem na większość problemów
Do tego, by z pomocą deepfake po prostu dobrze się bawić, wystarczy naprawdę niewiele: rozsądek i zdrowe podejście do tematu. To wszystko. Po pierwsze, raczej nikt ze znanych polityków, sportowców czy aktorów nie będzie wygłaszał oświadczeń czy opowiadał o szczegółach ze swojego życia na TikToku czy innym podobnym serwisie. Po drugie serwisy społecznościowe mają to do siebie, ze znajdujące się w nich informacje bardzo łatwo zmanipulować, dlatego nie należy ślepo uznawać je za wiarygodne. Po trzecie – nie powielać niesprawdzonych informacji, w taki sposób powstają plotki, które dla wielu osób mogą być krzywdzące.
Osobiście nie uważam deepfake na TikToku za większe zagrożenie o tyle, o ile użytkownicy będą do tego wszystkiego podchodzić z dystansem i humorem. A podchodzą, prawda?
Źródło: Business Insider