Huawei P30 Pro

Huawei przetrwa, nawet jeśli Stany Zjednoczone zaostrzą sankcje

Chociaż niedawno pojawiło się światełko w tunelu, to na razie nie zapowiada się, aby Amerykanie wykreślili Huawei z tzw. czarnej listy i przywrócili mu możliwość utrzymywania kontaktów handlowych z amerykańskimi firmami. Założyciel chińskiego przedsiębiorstwa jest jednak przekonany, że nawet jeśli Stany Zjednoczone zaostrzą sankcje, to marka i tak przetrwa.

Huawei został wpisany na tzw. czarną listę w maju 2019 roku, lecz kilkukrotnie przedłużano mu pozwolenie na utrzymywanie kontaktów handlowych z przedsiębiorstwami ze Stanów Zjednoczonych, aby obie strony miały czas na dostosowanie się do nowej sytuacji. Amerykańskie firmy niejednokrotnie zabiegały o zniesienie tego zakazu i wnioskowały o zgodę na współpracę, ale na razie udało się to tylko Microsoftowi (a przynajmniej tak wynika z oficjalnie udostępnianych informacji). Nic nie wskazuje na to, żeby podobną umowę zdołano zawrzeć z Google, dlatego Chińczycy coraz mocniej stawiają na własne Huawei Mobile Services (o czym świadczy m.in. wprowadzenie Mate 30 Pro i MediaPad M6 do Polski).

Mówi się, że Huawei padł ofiarą wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami, ale Amerykanom trudno będzie się wycofać ze swojej narracji, bowiem chińską firmę oskarża się o szpiegowanie na rzecz chińskiego rządu – nawet całkowite złożenie broni pomiędzy oboma krajami może nie pomóc temu przedsiębiorstwu. Co więcej, jego założyciel, Ren Zhengfei, jest zdania, że w 2020 roku amerykańska kampania przeciwko marce się jeszcze bardziej zaostrzy. Mimo to, ma to mieć niewielki wpływ na jej działalność.

Ren Zhengfei poinformował, że w zeszłym roku wiele się nauczono i teraz ekipa jest znacznie mocniejsza – to daje Huawei pewność, że przetrwa nawet jeśli ataki ze strony Stanów Zjednoczonych się nasilą. Co więcej, firma wydała „setki miliardów”, aby przygotować „Plan B”, co sugeruje, iż już od dłuższego czasu brała pod uwagę możliwość odcięcia od amerykańskiej technologii.

Co ciekawe, Ren Zhengfei przyznał też, że „Huawei był wielbicielem Stanów Zjednoczonych” i wiele się od nich nauczył, bowiem w przeszłości zatrudnił dziesiątki amerykańskich firm konsultingowych, aby dowiedzieć się, jak zarządzać firmą. Jego zdaniem USA powinny być dumne, że Huawei korzysta z rozwiązań wypracowanych przez Amerykanów. Jednocześnie zapewnił, że nie powinniśmy nadmiernie martwić się o Huawei i jego pozycję na świecie.

Mimo że wiele osób ocenia aktualne położenie wyłącznie przez pryzmat urządzeń mobilnych, które nie mają dostępu do aplikacji i usług Google, to kampania przeciwko chińskiemu przedsiębiorstwu skutkuje przy okazji brakiem zaufania do jego infrastruktury sieciowej. A to, jak ostatnio przyznał dyrektor Orange Polska, może wydłużyć proces wdrażania sieci 5G w Polsce i przy okazji podnieść koszty tej inwestycji.

Źródło: CNBC via Android Authority, World Economic Forum via GizmoChina