Karty graficzne, wykorzystujące układ NVIDIA GeForce GTX 1660 SUPER, to prawdopodobnie największy hit sprzedażowy przełomu lat 2019 i 2020. Wszystko dlatego, że ich nabywca otrzymuje wydajność zbliżoną do nieco droższych układów 1660 Ti, a po przetaktowaniu karty niemalże identyczną. Oznacza to, że karta, która do nas trafiła, jest przedstawicielem jednego z obecnych liderów opłacalności. Zapraszam na test GTX 1660 SUPER w wersji przygotowanej przez Gainwarda, dedykowanej osobom posiadającym i budującym niewielkie komputery PC.
Tworzenie kart graficznych dla komputerów mini-ITX i podobnych wiąże się z perfekcyjnym opanowaniem bardzo trudnej sztuki kompromisu. Producent, który bierze na warsztat dane GPU, musi zmieścić je w opakowaniu, które zajmie na tyle mało miejsca, że będzie mogło zostać zainstalowane nawet w niewielkich jednostkach. Na braku miejsca cierpi przede wszystkim układ chłodzenia – pojedynczy wentylator odpowiada tu za schłodzenie całego układu. Co prawda rozwiązaniem może być zwiększenie prędkości obrotowej chłodzenia, jednak przełoży się to bezpośrednio na sporo niższą kulturę pracy całej jednostki, a nie po to budujemy mały komputer, żeby skrzętnie ukrywać go przed światem.
Pozostaje więc uzyskać balans między taktowaniem, napięciem i prędkością wentylatora w taki sposób, by karta w pomniejszonej wersji straciła możliwie jak najmniej względem swych większych odpowiedników, wydzielając przy tym nieco mniej ciepła. Na szczęście, przy odpowiednio dużej ilości pracy włożonej przez inżynierów, osiągnięcie konsensusu jest realne. Po przeprowadzonym teście wiem już, że nie tylko teoretycznie.
*chwilowo niedostępny online
NVIDIA GeForce GTX 1660 SUPER – potrzebne odświeżenie oferty
W przeciwieństwie do recenzowanego niedawno modelu GeForce GTX 1650 SUPER, w tej nieco wyższej półce cenowej GTX 1660 Ti był władcą niepodzielnym, dlatego NVIDIA teoretycznie mogła powstrzymać się od odświeżania oferty, na ewentualny ruch czerwonych reagując po prostu obniżeniem ceny. Zdecydowano się jednak posłać do boju nową jednostkę, która już na starcie będzie tańsza, a równie ciekawa. Chwyt marketingowy, a może coś więcej? Sprawdźmy to analizując specyfikację techniczną rodziny 1660.
Karta graficzna | NVIDIA GTX 1660 SUPER | NVIDIA GTX 1660 | NVIDIA GTX 1660 Ti |
Układ graficzny | TU116 | TU116 | TU116 |
Architektura | Turing | Turing | Turing |
Proces technologiczny | 12 nm | 12 nm | 12 nm |
Taktowanie rdzenia | 1530 MHz | 1530 MHz | 1500 MHz |
Taktowanie Boost | 1785 MHz | 1785 MHz | 1770 MHz |
Taktowanie pamięci | 14 000 MHz | 8008 MHz | 12 000 MHz |
Pojemność VRAM | 6 GB GDDR6 | 6 GB GDDR5 | 6 GB GDDR6 |
TDP | 125 W | 120 W | 120 W |
Procesory shader | 1408 | 1408 | 1536 |
Jednostki teksturujące | 88 | 88 | 96 |
Jednostki renderujące | 48 | 48 | 48 |
Jednostki ray tracing | brak | brak | brak |
Z pozoru wszystkie trzy warianty 1660-tki od NVIDII prezentują się zaskakująco podobnie, jednak, jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Te szczegóły to nowsza generacja pamięci VRAM i większe o 5 W TDP w porównaniu do wersji 1660 oraz wyższe taktowania pamięci i rdzenia w porównaniu do 1660 Ti. Moim zdaniem, nowy zawodnik w tym segmencie rynku może się przydać, chociażby po to, by jeszcze bardziej wzmocnić pozycję NVIDII i dać kolejny przykład ku temu, że im dalej w las, tym bardziej zielono.
Testowany egzemplarz – coś naprawdę mocnego w niewielkim opakowaniu
Model, który trafił do mnie na testy, został przygotowany przez firmę Gainward. Jak wspomniałem wcześniej, jest to wersja dedykowana przede wszystkim małym komputerom, dlatego jej długość to zaledwie 168 mm. Mimo tak niewielkich gabarytów i zastosowania pojedynczego wentylatora, producent zdecydował się przetaktować rdzeń w trybie boost do poziomu 1830 MHz. 45 MHz to z pewnością niewiele, jednak, jak pokazały testy, to maksimum, co dało się wycisnąć.
Karta graficzna trafia do użytkownika w bardzo typowym (jak na karty graficzne) opakowaniu. Czarnozielona stylistyka jak przy niemal wszystkich produkcjach wykorzystujących GPU NVIDII, informacje o firmie, która przygotowała wersję niereferencyjną, podstawowe dane techniczne, czyli jednym słowem standard.
Z wyglądu Pegasus to nic specjalnego – typowa, krótka karta o grubości dwóch slotów, z jednym wentylatorem chłodzącym całą konstrukcję i ośmiopinowym gniazdem zasilania PCI-E. Jak to w przypadku krótkich kart – nie znajdziemy tu niepotrzebnego backplate’a – nie ma mowy o jakimkolwiek wyginaniu się pod wpływem własnego ciężaru, więc i nie trzeba stosować dodatkowego usztywnienia. Cierpi na tym estetyka karty, choć to jest ten fragment recenzji, na który po prostu chciałbym spuścić zasłonę milczenia. Testowana konstrukcja Gainwarda to zdecydowanie najbrzydsze GPU, jakie oglądałem w ciągu ostatnich kilku lat (a było tego sporo). Zero polotu i finezji, chociażby jakieś drobne smaczki na plastikowej osłonce – wykluczone. To karta do jednostek pozbawionych przeszkleń i na tym poprzestańmy.
Co bardziej istotne to fakt, że na tylnym panelu mamy wszystkie trzy popularne złącza: DVI, DisplayPort oraz HDMI 2.0. W praktyce oznacza to możliwość podłączenia praktycznie wszystkich monitorów bez używania dodatkowych przejściówek i adapterów. Monitory wyposażone w złącze DVI cały czas pracują na biurkach bardzo wielu użytkowników, a producenci kart graficznych z jakichś powodów o tym zapominają. Z jego pomijaniem (przynajmniej w niskiej i średniej półce cenowej) w ogóle się nie zgadzam, dlatego bardzo cieszę się, że Gainward pamiętał.
Tyle suchych faktów, montujemy, instalujemy sterowniki i gramy!
Platforma testowa, sterowniki, kultura pracy w spoczynku
Po zainstalowaniu sterowników przysłuchiwałem się chwilę pracy karty w spoczynku. Było to nadzwyczaj trudne, ponieważ jej odgłos zniknął zupełnie w szumie generowanym przez wentylatory obudowe i blokopompę AiO procesora. Jak na tak małą konstrukcję z pojedynczym wiatrakiem – jest super!
Testy przeprowadzane były na najnowszej dostępnej oficjalnie wersji sterowników NVIDIA Game Ready, czyli 441.87. Tak to wygląda w GPU-Z:
Wykorzystana do testu karty graficznej platforma testowa działa na procesorze Intela – i5-9400F. Wybrany został przede wszystkim dlatego, że oferuje bardzo wysoką wydajność w grach bez konieczności podkręcania. Obudowa, w której zamknięto platformę, to z kolei Be Quiet Dark Base 700, czyli typowy midi tower. Dla tak malutkiej karty to zdecydowanie zbyt wielka obudowa, dlatego analizując wyniki testu należy wziąć pod uwagę, że zamknięcie jej w mniejszej obudowie może poskutkować zupełnie innymi wartościami temperatur i prędkości obrotowej układu chłodzenia.
Obudowa | Be Quiet Dark Base 700 |
Płyta główna | MSI Z390 Gaming Plus |
Procesor | Intel Core i5 9400F |
Pamięć RAM | HyperX Fury 16 GB DDR4 CL15 |
Dysk systemowy | Apacer AS2280P2 Pro (480 GB) |
Dysk na dane | XPG Spectrix S40G (512 GB) |
Chłodzenie procesora | Cooler Master Master Liquid ML240P Mirage |
Monitor | Iiyama X2483HSU |
Testy syntetyczne, próba OC
Testy syntetyczne Gainwarda GeForce GTX 1660 SUPER OC przeprowadziłem w aplikacji 3DMark. W Time Spy karta osiągnęła wynik 6273 punkty, w Fire Strike było to 14 407 punktów. Bardzo ładny wynik, zwłaszcza na tle konkurencji, której trzeba się pokrótce przyjrzeć:
Zgodnie z zapowiedziami NVIDII, 1660 SUPER jest niemal tak szybka jak 1660 Ti, a przy tym wyraźnie szybsza od 1660. Czy przetaktowanie 1660 SUPER wyposażonej w lepsze chłodzenie pozwoli na dogonienie 1660 Ti? Bez cienia wątpliwości – tak.
Kolejny benchmark, tym razem z wykorzystaniem DirectX 12, zwraca bardzo zbliżone rezultaty, czyli wynik można uznać za potwierdzony.
W temacie testów syntetycznych byłoby na tyle, wspomnę jedynie o próbie OC, której podjąłem się mimo fabrycznego przetaktowania karty. W tym przypadku prawda okazała się brutalna: nie zawsze damy radę poprawić fabrykę. Czas spędzony na próbach przyniósł, w najlepszym wypadku, zysk rzędu 3%, czyli nie udało się nawet wychylić poza granicę błędu pomiarowego. Fabrycznie przetaktowana wersja Pegasusa to wszystko, na co możemy liczyć w kwestii OC tej konkretnej karty.
Koniec z benchmarkami, pora na próbę ognia. Dla porządku dodam, że wszystkie testy w grach zostaną wykonane w rozdzielczości Full HD, w najwyższej możliwej do ustawienia opcji grafiki.
Call of Duty: Modern Warfare
Pierwszą z gier, w jakich przetestowałem GTX 1660 SUPER było moje, ostatnimi czasy, ulubione Call of Duty: Modern Warfare. Optymalizacja tej gry stoi na bardzo wysokim poziomie, dlatego nie mogło być inaczej. Wszystkie suwaki poza ray tracingiem (którego karta nie wspiera) na maksimum i gramy:
Średni FPS na poziomie 103 klatek na sekundę i to w najbardziej wymagającym graficznie fragmencie kampanii. Wskaźnik 1% low: 72,6 FPS. O jakichkolwiek przycięciach nie może być więc mowy, jest idealnie.
Age of Wonders: Planetfall
Ta gra strategiczna z limitem FPS ustawionym na sztywno na 60 klatek na sekundę bywa kapryśna, jednak nie dla naszej 1660 SUPER. 1% low na poziomie 59,1 FPS to w zupełności zadowalający wynik, pozwalający na niczym nieograniczone cieszenie się rozrywką, w maksymalnych ustawieniach grafiki.
Sekiro: Shadows Die Twice
Kolejna gra z limitem FPS na poziomie 60 klatek na sekundę i bardzo podobny wynik, z 1% low na poziomie 56,4 FPS. Nic dodać, nic ująć, tylko grać.
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Wiedźmin okazał się, dla naszego GTX-a, najbardziej wymagającą grą. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że nie odpuściłem i skoro ma być full detali, to full detali będzie. Kierując się tą zasadą funkcja NVIDIA HairWorks pozostawała włączona przez cały okres testu. Spowodowało to spadek 1% low do poziomu 15 FPS, przez co gracz może gdzieniegdzie ujrzeć sporadyczne przycięcia. Nie będą jednak zbyt częste i raczej nie wpłyną na komfort gry. Średni FPS na poziomie 68,2 klatek na sekundę to w końcu bardzo dobry wynik.
Playerunknown’s Battlegrounds
PUBG, mapa Erangel i kontynuujemy test. 1% low na poziomie 79 FPS nie wymaga żadnego dalszego komentarza. Ta gra nie robi na 1660 SUPER absolutnie żadnego wrażenia.
Fortnite
W drugiej grze z gatunku battle royale nie mogło być inaczej. Jako, że grafika jest tu bardzo specyficzna i niezbyt wymagająca, uzyskałem średni FPS na poziomie ponad 119 klatek na sekundę, a 1% low to poziom 92,5 FPS.
Temperatury i hałas podczas obciążenia
O ile w spoczynku 1660 SUPER przygotowany przez Gainwarda jest niemal niesłyszalny, o tyle podczas większego wysiłku potrafi dostarczyć wyjątkowo nieprzyjemne efekty dźwiękowe. Wszystko za sprawą wentylatora kręcącego się z prędkością ponad 2200 obrotów na minutę już przy temperaturze 68 stopni Celsjusza. Trzeba zainwestować w słuchawki.
Killer 1080p 60 FPS?
Odpowiem krótko: zdecydowanie TAK. Jeżeli ktoś dysponuje budżetem około 1100 złotych i nie interesuje go dopłata do ray tracingu, to karta w sam raz dla niego. Co prawda niekoniecznie w tej wersji – ta dedykowana jest do niewielkich komputerków, jednak 1660 SUPER powinna być tu pierwszym wyborem. Do gry w rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 60 FPS, nie licząc ray tracingu, nadaje się wprost idealnie.
Kartę Gainward GeForce GTX 1660 SUPER Pegasus OC polecam wszystkim tym, którzy budują komputery mini-ITX i oczekują maksymalnej wydajności graficznej zamkniętej w jak najmniejszej obudowie. Z kolei samo GPU Geforce GTX 1660 SUPER polecam po prostu każdemu. To świetne karty!
Rekomendacja dotyczy samego GPU 1660 SUPER. Odpowiednią konstrukcję niereferencyjną zachęcam dobrać zgodnie z własnymi oczekiwaniami.
*chwilowo niedostępny online