Bezramkowość to jedno z najmodniejszych słów w ostatnich miesiącach w niemal całej branży technologicznej. Producenci ścigają się w tym aspekcie zwłaszcza w segmencie smartfonów, prezentując coraz to bardziej kontrowersyjne rozwiązania. Obecnie wyścig zbrojeń objął również telewizory, a w szranki stanęli, jako pierwsi, Koreańczycy z Samsunga i LG.
Stosunek powierzchni ekranu do frontu urządzenia – kolejna, nudna dana w tabelce, czy istotny parametr?
Producenci smartfonów, w ostatnich miesiącach, wprost uwielbiają chwalić się tym, jaki stosunek ma powierzchnia ekranu do frontu ich flagowych urządzeń. W tym celu stosują całe spektrum kontrowersyjnych zagrywek – notche, łezki, dziury w ekranie, głośniki pod ekranem, wysuwane aparaty do selfie czy płetwy rekina. Wszystko to sprawia wrażenie wyłącznie wyścigu na puste cyferki, wszak komfort korzystania z takiego urządzenia często ulega pogorszeniu.
To jednak w przypadku smartfonów, gdzie na froncie urządzenia musi się zmieścić, poza ekranem, przedni aparat i zestaw czujników. Z telewizorami sprawa wygląda zgoła inaczej – tam liczy się wyłącznie ekran, dlatego w ich przypadku do bezramkowości można z czystym sumieniem podejść ze znacznie większym entuzjazmem.
![](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2020/01/samsung-qled-8k-2.jpg)
Bezramkowy telewizor? Komu to potrzebne?
Cóż, odpowiedź na to pytanie jest dość trudna. Ramki otaczające ekrany obecnych telewizorów nie są wcale nazbyt szerokie. Sytuacja zmienia się wtedy, gdy mówimy o wyjątkowo eleganckich wnętrzach, witrynach sklepowych czy miejscach, w których telewizor powinien wtopić się w otoczenie tak bardzo, jak to tylko możliwe. Tutaj bezramkowość jak najbardziej ma sens. A że przy okazji można zademonstrować swoją przewagę technologiczną nad konkurencją, napędzając przy tym sprzedaż niższych modeli – producentom tylko w to graj.
![](https://www.tabletowo.pl/wp-content/uploads/2020/01/qled-8k-3.jpg)
Samsung QLED 8K 2020
Pod taką nazwą kryje się urządzenie, któremu poświęcona została niniejsza informacja. Jest to telewizor, w przypadku którego ekran zajmuje… 99% powierzchni frontu. Imponujące! Oczywiście, gdyby tego było mało, telewizor Samsunga oferuje absolutnie najwyższą z obecnie dostępnych jakości obrazu w rozdzielczości 8K.
Do tego telewizor łączy się bezprzewodowo z dedykowanym soundbarem, co w połączeniu z głośnikami rozmieszczonymi po jego bokach ma dawać oglądającemu namiastkę dźwięku przestrzennego. Sporo dzieje się również w kwestii oprogramowania – sterowanie przy pomocy popularnych asystentów głosowych i wykorzystanie algorytmów głębokiego uczenia i uczenia maszynowego mają uczynić telewizor jeszcze bardziej osobistym.
Mimo, że wokół ekranu w dalszym ciągu znajduje się bardzo cienka, ale jednak, ramka, producent zapewnia, że w trakcie oglądania tego, co wyświetla telewizor, zupełnie przestaje być widoczna.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Taka prezentacja Samsunga z pewnością robi duże, albo nawet bardzo duże wrażenie. Na tą chwilę jest to jednak nic innego, jak tylko pokaz siły i możliwości technologicznych producenta. Nie wiadomo kiedy czy w ogóle, a jeśli, to za jaką cenę, omawiany telewizor trafi do sprzedaży.
Tutaj należy jednak zachować chłodny umysł. Biorąc pod uwagę znikomą dostępność materiałów w rozdzielczości 8K, z pewnością nie jest to kwestia najbliższych miesięcy. Dość powiedzieć, że Samsung nie zająknął się ani słowem w kwestii ceny swojego topowego telewizora.
Słowem podsumowania, bezramkowe telewizory z pewnością znajdą swoich odbiorców. Musi jednak minąć sporo czasu, zanim technologia trafi do powszechnej sprzedaży.
Źródło: BGR.com