SKANER LINII PAPILARNYCH
Honor 9X został wyposażony w skaner linii papilarnych zamontowany na tyle obudowy. Jego lokalizacja jest jak najbardziej trafiona, palec naturalnie kieruje się w jego stronę, normalnie trzymając telefon w ręce.
Jego działanie również zasługuje na pochwałę. Skaner jest bardzo precyzyjny i szybki, wystarczy delikatne muśnięcie czytnika, a smartfon już jest gotowy do pracy. Taki skaner jest stanowczo szybszy niż jakikolwiek inny zintegrowany z ekranem, uważam więc, że implementacja fizycznego czytnika w tym przypadku jest w 100% dobrym pomysłem. Całość sprawdza się w tym przypadku naprawdę znakomicie.
APARAT
W Honorze 9X do dyspozycji użytkownika jest potrójny aparat główny. Złożony jest z matryc o rozdzielczości 48 Mpix z przysłoną f/1.8, 8 Mpix z szerokokątną soczewką do 120 stopni oraz 2 Mpix do wykrywania głębi. Zabrakło jednak możliwości uzyskania optycznego lub chociaż hybrydowego przybliżenia. Jest jedynie cyfrowy zoom, jednak jest on bardzo słaby – po jego użyciu jakość zdjęć diametralnie spada.
W normalnych warunkach podstawowe zdjęcia wypadają całkiem nieźle. Mają przyzwoitą ilość szczegółów, charakteryzują się naturalną kolorystyką oraz dużą ostrością. Nie ma problemów też z wyostrzaniem mniejszych elementów, miłośnicy zdjęć macro będą więc jak najbardziej zadowoleni.
Jakość spada jednak w przypadku zdjęć nocnych. Pojawia się wtedy sporo szumów, ostrość się zmniejsza, szczegółowość jest słabsza, a dodatkowo zdjęcia świateł stają się zazwyczaj prześwietlone i mniej wyraźne. Zaskakująco przyzwoicie wypadają jednak kolory, które dalej są ciepłe i przyjemne dla oka.
Możemy skorzystać jeszcze z szerokiego kąta soczewki aparatu w aparacie. Pozwala to na uchwycenie stanowczo większej liczby elementów na zdjęciu, co wygląda niekiedy zjawiskowo i może się podobać wielu osobom. Niestety, ponownie, jak w niemal każdym smartfonie, jakość tego zdjęć w tym trybie jest znacząco słabsza. Szczegółowość jest niższa, kolory mniej nasycone, po przybliżeniu jest też czasem widoczne ziarno.
O ile za dnia da się uzyskać poprawne jakościowo zdjęcia, to gdy zrobi się nieco ciemniej fotografowanie tym aparatem niemal całkowicie traci sens. Nocne zdjęcia z użyciem aparatu z szerokim kątem są bardzo słabe, mało szczegółowe, często prześwietlone i niewyraźne.
Kamerka frontowa to 16-megapikselowa matryca wysuwana za pomocą modułu zamontowanego na górze urządzenia. Jakość zdjęć jest niezła, kolory ciepłe, szczegółowość spora, a całość zazwyczaj ostra i wyraźna. Kamerka do selfiaków sprawdza się bardzo dobrze, tu nie będę zbyt dużo narzekał. Chociaż warto mieć na uwadze, że selfiak po cichu w tym przypadku nie wyjdzie – nie dość, że dźwięk każdorazowo nas demaskuje, to jeszcze widoczny jest odstający od góry moduł.
Aplikacja aparatu jest nieźle wyposażona, mamy w niej bowiem kilka przydatnych opcji i trybów. Są to chociażby malowanie światłem, ruchome zdjęcie, film poklatkowy, panorama, HDR czy zwolnione tempo. Dodano również kilka naklejek urozmaicających fotografie, są filtry kolorystyczne, a także tryb nocny, małej przysłony i portretowy. Nie zabrakło też możliwości skorzystania z trybu profesjonalnego, który pozwala na dostosowanie niemal każdego parametru zdjęcia.
AKUMULATOR
W smartfonie zamontowano akumulator o pojemności 4000 mAh. Można go naładować za pomocą ładowarki z przewodem zakończonym złączem USB typu C. Warto dodać, że ładowarka dołączona do zestawu nie jest zbyt szybka, ponieważ cały proces ładowania od 0 do 100% trwa w okolicy 3 godzin.
Świetnie za to wypadają czasy pracy po jednym ładowaniu. W trybie mieszanym, korzystając naprzemiennie z WiFi i transmisji danych oraz używając automatycznej jasności, udało mi się osiągać wyniki na poziomie 7-8 godzin na wyświetlaczu. Ten czas mógł się jeszcze wydłużyć do około 10 godzin korzystając wyłącznie z WiFi, z kolei przy ciągłym oglądaniu filmów smartfon był w stanie pracować na ekranie nawet około 12 godzin.
Co prawda czas pracy skracał się mając włączoną wyłącznie transmisję danych, robiąc sporo zdjęć przy wyższej jasności ekranu, ale i tak było to w okolicy 5,5 godziny. To dalej niezły wynik, który mógł zapewnić komfortowe działanie przez cały dzień. A nawet i więcej – zazwyczaj bateria przy średnio intensywnym użytkowaniu wytrzymywała dwa dni bez doładowywania.
PODSUMOWANIE
Honor 9X został wyceniony na 1099 złotych. Nie ukrywam, że mam mieszane uczucia co do tego smartfona i myślę, że powinien zostać jeszcze nieco bardziej dopracowany.
Mamy do dyspozycji bardzo dobry akumulator, przyzwoity aparat, wysuwaną kamerkę, spory, czytelny, niemal bezramkowy wyświetlacz oraz ciekawie wyglądającą obudowę. Do tego jest USB C, gniazdo słuchawkowe, świetnie działają moduły łączności, a nakładka systemowa jest bardzo funkcjonalna.
Niestety w Honorze 9X jest jednak kilka większych wad. Przede wszystkim zdarza się, że telefon się przytnie, pulpit przeładuje lub aplikacja zostanie zamknięta samoczynnie w tle. Szczególnie jest to odczuwalne w przeglądarce internetowej, gdzie niemal przy każdym uruchomieniu strona musi się przeładować. Do tego nie mamy NFC, aparaty nocą wypadają słabo, brakuje też „oczka” odpowiedzialnego za mniej stratne przybliżanie. Szkoda też, że nie ma szybszego ładowania, obudowa mogłaby być też wykonana z nieco lepszej jakości materiałów.
W tej cenie myślę, że można znaleźć kilka lepszych propozycji. Stawiałbym raczej na Redmi Note 8 Pro lub jakiegoś starszego flagowca, które, według mnie, sprawdzą się w codziennym użytkowaniu lepiej niż Honor 9X. Zresztą odsyłam Was do jednego z ostatnich poradników przygotowanego przez Krzyśka, gdzie analizuje kilka ciekawych smartfonów z podobnej kategorii cenowej.
A co Wy myślicie o Honorze 9X? Myślicie, że jest to opłacalny smartfon? Czekam na Wasze opinie! :)