Recenzja Oppo Reno 2. Mając do wydania 2300 złotych – warto się nim zainteresować

Audio

Głośnik mono nie jest tym, co lubimy najbardziej. Mimo wszystko jednak jest głośny i wyraźny, co akurat się chwali. Ogólnie mogę się podpisać pod tym, co napisał Kacper przy okazji testów Reno pierwszej generacji – tu dźwięk jest bardzo podobny: czysty, ale bez większej głębi i basu.

Na plus natomiast obecność 3.5 mm jacka audio, do którego możemy podłączyć swoje ulubione słuchawki przewodowe.

Biometryka

Czytnik linii papilarnych – jest. Został umieszczony w dogodnym dla użytkownika miejscu, w dolnej części ekranu – to właśnie tam wędruje kciuk, gdy telefon weźmiemy do ręki. Działa szybko, nie zauważyłam żadnych problemów – dopóki palec nie jest mokry (wtedy niestety reakcja czytnika jest zazwyczaj… żadna – ale to całkowicie normalne).

Rozpoznawanie twarzy jest szybkie (pomimo faktu, że przecież moduł z kamerką musi się najpierw wysunąć) i działa zaskakująco dobrze. Oczywiście tu zasada jest taka sama jak zawsze – im mniej światła, tym skuteczność działania rozpoznawania twarzy niższa.

Akumulator

Drogie Oppo, dziękuję! Wysłuchaliście próśb recenzentów i wreszcie postanowiliście nam ułatwić możliwość przekazywania czytelnikom precyzyjnych informacji na temat czasu pracy swojego nowego urządzenia. W ustawieniach baterii wreszcie widać, jaki jest czas pracy smartfona na włączonym ekranie, co można odnieść do innych smartfonów, jakie testujemy. Bez tego czas pracy jest szacowany przez różne zewnętrzne programy, których dokładność momentami pozostawia wiele do życzenia. Tak więc – super, że nadszedł ten moment, gdy statystyki baterii zostały uzupełnione o ten, jakże istotny, szczegół.

Przyznam, że trochę obawiałam się czasu pracy Reno 2, pomimo zastosowania akumulatora o pojemności 4000 mAh. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Korzystając z Reno 2 podłączonego do WiFi, nie musiałam go ładować przez cały dzień, a o północy zostawało jeszcze ok. 25-30% zapasu baterii, przy czym SoT wynosił regularnie 5-6 godzin; zostawiając cykl baterii na kolejny dzień, SoT potrafił przekroczyć 7 godzin na ekranie, ale wtedy ładowarka musiała być w zasięgu wczesnym popołudniem. Na samym LTE czas działania również jest bardzo dobry – średnio dzień, z czego SoT podobny – 5-6 godzin.

Ładowanie Oppo Reno 2 możliwe jest wyłącznie przewodowo – ładowania indukcyjnego nie obsługuje. W zestawie z telefonem znajdziemy ładowarkę 20 W ze wsparciem dla VOOC Flash Charge 3.0, która ładuje go w ok. 1,5 godziny (pierwsze 50% w ok. pół godziny, później zwalnia).

Aparat

Jeśli chodzi o możliwości fotograficzne, mamy tutaj do dyspozycji cztery sensory:

  • główny: 48 Mpix (Sony IMX586, f/1.7, 1/2.0”, 0.8um, OIS, EIS),
  • teleobiektyw: 13 Mpix (f/2.4, 1/3.4”, 1.0um),
  • ultraszeroki: 8 Mpix 116° (f/2.2, 1/3.2”, 1.4um),
  • mono: 2 Mpix (f/2.4, 1/5.0′, 1.75um).

Tym, co w interfejsie aparatu rzuca się od razu, jest sztuczna inteligencja, która wykrywa fotografowaną scenerię i dopasowuje parametry pod nią – nie ingeruje ponadprzeciętnie, z uzyskiwanych efektów można być zadowolonym. Druga rzecz to zoom – do naszej dyspozycji jest ultraszeroki kąt (0,6x), 2-krotny zoom, 5-krotny zoom hybrydowy i 20-krotny zoom cyfrowy. I o ile przy 2-krotnym jakość jest jak najbardziej dobra, tak przy 5-krotnym i wyższym widać momentami spore zaszumienie – zwłaszcza w przypadku zdjęć robionych w sztucznym świetle.

Ogólna jakość zdjęć z Oppo Reno 2 jest bardzo dobra – te fotografie są przyjemne dla oka i zdecydowanie mogą się podobać. Zdjęcia charakteryzują się ładnie, naturalnie odwzorowanymi kolorami, niezłą szczegółowością i dobrym HDR-em. Do tego tryb portretowy, choć momentami mocno sztuczny, nieźle radzi sobie z odcinaniem obiektów na pierwszym tle od tła (najwięcej tego typu zdjęć zrobiłam moim dzieciakom, więc niestety nie mogę się z Wami nimi podzielić).

Zdjęcia w słabym oświetleniu czy też po zmroku zrobimy za pomocą Ultra Dark Mode, czyli niczego innego, jak dedykowanego trybu nocnego. Za jego działanie odpowiada NPU z redukcją szumów za pomocą sztucznej inteligencji. Efekty, jakie można uzyskać za jego pomocą, są naprawdę dobre – zwłaszcza, gdy wspomnimy cenę urządzenia. Bardzo ładnie radzi sobie ze światłami (głównie latarni), rozjaśnia zdjęcia i dodatkowo potrafi zredukować szum w najciemniejszych miejscach, co jest widoczne na cropach. Zresztą, standardowo odsyłam do zrobionych przeze mnie przykładowych fotografii, by je ocenić samemu:

Z przodu umieszczony jest aparat frontowy 16 Mpix (f/2.0), który wysuwany jest z górnej części telefonu jak płetwa rekina czy też jak otwierane drzwi Lamborghini. Element ten jest strasznie, ale to strasznie podatny na zbieranie drobinek kurzu, więc przed zrobieniem zdjęcia polecam go przetrzeć. Jednocześnie wspomnę, że aparat ten ma zabezpieczenie – jeśli wyczuje, że telefon spada z jakiejś wysokości, ten wysuwany moduł automatycznie schowa się w obudowie, by ochronić go przed katastrofą. Same zdjęcia z przedniego aparatu są niezłe, aczkolwiek wydaje mi się, że dużo lepiej wyglądają w trybie portretowym niż zwykłym.

Wideo za pomocą Reno 2 można nagrywać maksymalnie w 4K w 30 kl/s, z kolei ultraszerokim kątem – tylko w Full HD. Na szczególną uwagę zasługuje tryb nagrywania z ultra stabilizacją obrazu (maksymalnie w Full HD 60 fps), która sprawia, że obraz jest niesamowicie płynny niezależnie od tego, czy w danej chwili lecimy trzęsącym samolotem czy akurat bawimy się na rollercoasterze. Serio – efekty uzyskiwane przez Reno 2 są świetne, ale niestety nie mogę podzielić się z Wami żadnym filmem nagranym w tym trybie – wszystkie zawierają moje rodzinne spotkania, więc niestety nie mogę ich dorzucić do tego wpisu.

Podsumowanie

2299 złotych – właśnie tyle przyjdzie nam zapłacić za Oppo Reno 2. Pytanie brzmi zatem… czy warto? Trzeba to rozważyć patrząc na temat z co najmniej dwóch perspektyw.

Pierwsza – procesor. Tylko Snapdragon 730G, w chwili, gdy tańszy o 300 złotych Xiaomi Mi 9T Pro ma Snapdragona 855, nie wygląda najlepiej. Ale za to propozycja od Xiaomi ma mniej pamięci, nie ma microSD i też OIS – co stawia Oppo w lepszym świetle, i też trzeba mu oddać, że działa bardzo dobrze i trudno mieć ku temu jakiekolwiek wątpliwości.

Druga natomiast – chyba nawet ważniejsza – konkurencja na rynku. Tu muszę powiedzieć, że nie jest ona zbyt bogata, jeśli chodzi o produkty porównywalne, które mogłyby stanowić alternatywę dla Oppo Reno 2. Przy okazji pierwszych wrażeń wspominałam o porównywalnym Honorze 20 Pro (za ok. 2399 złotych) i Asusie ZenFone 6 (za ok. 2599 złotych), który ma większy akumulator, lepszy procesor i obrotowy aparat, ale za to ekran IPS.

Oczywiście Oppo Reno 2 nie jest smartfonem bez wad. Odnoszę jednak wrażenie, że na sporo z nich można przymknąć oko.

A Wy co myślicie na temat Oppo Reno 2? Komentarze są do Waszej dyspozycji.

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Recenzja Oppo Reno 2. Mając do wydania 2300 złotych – warto się nim zainteresować
Wnioski
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
design
świetne etui w pudełku sprzedażowym
dobry czas pracy
aparat
nagrywanie wideo z super stabilizacją
ekran AMOLED bez żadnego wcięcia
NFC
czytnik w ekranie
256 GB pamięci
dual SIM (choć hybrydowy)
3.5 mm jack audio
Wady
głośnik mono
tylko Snapdragon 730G
brak ładowania indukcyjnego
brak oficjalnej wodoszczelności
brak możliwości nagrywania wideo szerokim kątem w 4K
“płetwa” zbierająca kurz
9
OCENA