Dwie litery, które symbolizują klasę i wyrafinowanie w motoryzacji, mogły narodzić się tylko w jednym mieście – Paryżu, stolicy awangardy i ekskluzywnego stylu. Takie stwierdzenie znajdziemy na polskiej stronie marki DS i śmiem twierdzić, że jest w nim sporo prawdy. Potwierdza to DS 7 Crossback, francuski samochód, rzucający wyzwanie najlepszym produktom popularnych marek z Niemiec i Japonii.
Indywidualizm widać w prawie każdym elemencie
Francuzi, który zapragnęli konkurować z BMW czy Audi, postanowili zastosować inne podejście niż niemieckie firmy. DS 7 to, owszem, samochód segmentu premium, ale stworzony przy innych wytycznych. Wyraźnie widać, że z zewnątrz, a także w środku, zapewniono projektantom więcej swobody. Ponadto, wspomnianą na początku awangardę czuć również w oprogramowaniu i to właśnie temu elementowi przyjrzymy się bliżej.
Indywidualizm widoczny jest nawet w sposobie zamontowania centralnego ekranu, który mimo iż wygląda jak doklejony tablet o dość nietypowej obudowie, to pasuje do wnętrza. Interfejs oprogramowania również jest inny, momentami wygląda wręcz jakby został wyciągnięty z gry przedstawiającej bliską przyszłość. Co ciekawe, prawdopodobnie najpopularniejszą figurą występującą w elementach interfejsu jest romb.
Ekran niemal jak w laptopie
Oprowadzanie po technologii w DS 7 Crossback postanowiłem rozpocząć od centralnego ekranu systemu infotainment. Robi on wrażenie nie tylko nietypowym wzornictwem, ale również rozmiarem. W podstawowej wersji ma 8 cali, ale w wyższych pakietach wyposażenia jego przekątna rośnie do imponujących 12 cali. To niewiele mniej niż ekran w moim laptopie.
Ekran jest dotykowy i niestety to jedyna metoda wprowadzania danych. Zabrakło fizycznego pokrętła lub innego wygodnego systemu nawigacji, który nie zmuszałby do sięgania palcem do wyświetlacza. Na szczęście, bez problemu klikniemy w każdy element i to bez wychylania się z fotela.
Pod ekranem umieszczonych jest kilka przycisków, które zapewniają szybki dostęp do najważniejszych funkcji systemu infotainment. Pozwalają one na sprawne przejście do ekranu nawigacji, radia, odtwarzacza muzyki czy ustawień pojazdu. Idealnie jednak nie jest, bowiem nie dostarczają one odpowiedniej informacji zwrotnej potwierdzającej ich wciśnięcie – wystarczy bowiem delikatne muśnięcie palcem, aby wywołać daną funkcję.
Skoro skupiliśmy się już na niedociągnięciach, to muszę wspomnieć jeszcze o dwóch elementach. Po pierwsze, w związku z tym, że mamy do czynienia z dotykowym ekranem, to szybko pokrywa się on w odciskach palców. Po drugie, oprogramowanie momentami jest mało intuicyjne i wymaga stanowczo zbyt wielu kliknięć. Na szczęście, zdarza się to jednak dość rzadko.
Jedno trzeba przyznać, Francuzi potrafią tworzyć naprawdę piękne produkty, co udowadnia interfejs oprogramowania. Pod względem wizualnym to jeden z najlepiej zaprojektowanych systemów infotainment. Dopracowanie, potwierdzając przynależność do segmentu premium, widać w każdym elemencie – od ekranu odtwarzacza muzyki, poprzez ustawienia klimatyzacji, na głęboko ukrytych opcjach pojazdu kończąc.
Interfejs jest spójny i ma swój niepowtarzalny styl. Całość wygląda na tyle dobrze, że marka DS powinna otworzyć szkoły, w których uczyłaby, jak tworzyć atrakcyjne interfejsy i no nie tylko innych producentów samochodów, ale również wielu twórców popularnych mobilnych aplikacji.
Bardzo dobrze wypada wbudowana nawigacja, która oparta jest na mapach i innych rozwiązaniach dostarczanych przez TomToma. Otrzymujemy rozbudowaną i aktualną siatkę dróg, całkiem bogatą bazę punktów POI i niezły algorytm do wyznaczania tras. Jedyną małą wadą jest sposób wprowadzania adresu – trzeba korzystać z klawiatury ekranowej, co w samochodzie nie jest zbyt wygodne. Z drugiej strony, adresu nie wpisujemy za każdym razem po zajęciu miejsca kierowcy, a jeśli już to robimy to raczej tylko na postoju, więc nie jest aż tak źle.
Nawigacja z obieraniem trasy w wybranych scenariuszach radzi sobie lepiej od Map Google. W okolicach salonu grupy PSA, który znajduje się na ulicy Radzymińskiej w Warszawie, aplikacja Google chciała mnie prowadzić przez drogi o wyjątkowo słabej jakości i, co więcej, przez trasę z innymi utrudnieniami ruchu. Z kolei nawigacja w DS 7 Crossback nie tylko uniknęła tych utrudnień, ale wybrała trasę, na której zawieszenie samochodu miało znacznie mniej pracy.
Kolejną świetną funkcją w nawigacji jest TomTom Traffic, czyli dostarczanie informacji drogowych w czasie rzeczywistym. DS 7 Crossback potrafi ostrzec o korkach, co okazało się niezwykle przydatne podczas pokonywania trasy autostradą A2 między Warszawą a Łodzią. Nawigacja zareagowała odpowiednio wcześnie i kazała mi zjechać z autostrady. Dziękuję za zaoszczędzony czas i uniknięcie stania w korku!
Warto jeszcze wspomnieć o funkcji informowania o fotoradarach, która działa nawet jeśli nawigacja nie jest uruchomiona. To naprawdę przydatna opcja, podnosząca poziom bezpieczeństwa. W końcu fotoradary służą do wymuszenia na kierowcy odpowiedniej prędkości, a nie do zarabia pieniędzy na osobach, które na danym odcinku poruszały się zbyt szybko, stwarzając zagrożenie.
Drugi ekran prawie jak z filmu sci-fi
Zamiast analogowych wskaźników, tuż za kierownicą znajdziemy sporych rozmiarów ekran. Owszem, takie rozwiązanie jest obecnie dość popularne i występuje w większości aut premium. Mimo tego, w DS 7 Crossback czuć bardziej futurystyczne podejście, a to za sprawą interfejsu.
Marka DS postanowiła nie naśladować klasycznych wskaźników za pomocą wirtualnych zegarów. Poszczególne informacje wyświetlane są wewnątrz rombów lub naniesione są na prostą linię, która wygląda jak jeden z boków rombu. Do tego dochodzi minimalizm i atrakcyjne zestawie kolorów. Całość prezentuje się po prostu świetnie i nowocześnie. Co więcej, pasuje nie tylko do DS 7, ale również do samochodu przyszłości. Ekran z tak zaprojektowanym oprogramowaniem mógłby znaleźć się w jednym z pojazdów dostępnych w świecie Deus Ex czy Cyberpunk 2077.
Wyświetlaną treść można oczywiście personalizować, wybierając jeden z dostępnych ekranów. Mamy ekran nawigacji, w którym prawie cała powierzchnia należy do mapy, a reszta to podstawowe wskazania. Dostępny jest również ekran nastawiony na dostarczenie jak najwięcej informacji z pojazdu, ekran pokazujący aktywne systemy wsparcia kierowcy, a także ekran skierowany dla osób preferujących minimalizm, w którym DS ograniczył się niemal tylko do pokazywania aktualnej prędkości.
Jeśli komuś nie wystarczają ekrany stworzone przez producenta, to może sięgnąć po ekran osobisty. Zapewnia on więcej opcji konfiguracji – kierowca może wybrać treść wyświetlaną po prawej i lewej stronie prędkościomierza. Wśród dostępnych opcji mamy: nawigację, obrotomierz, komputer pokładowy, media czy wskazania przeciążenia podczas przyśpieszania i wykonywania innych manewrów na drodze.
Do poruszania się między tymi wszystkimi ekranami służy lewe pokrętło umieszczone na kierowcy. Pokrętło, tym razem znajdującej się z prawej strony, wykorzystywane jest do zmiany stacji radiowej lub przełączenia na następny utwór na liście odtwarzania. Z poziomu kierownicy możemy ponadto sterować poziomem głośności czy odebrać nadchodzące połączenie.
Kilka przydatnych dodatków
Nie zabrakło kamery cofania, która okazuje się całkiem przydatna podczas manewrowania na ciaśniejszych parkingach. Owszem wystarcza, aby ocenić odległość od innych obiektów, ale jej rozdzielczość jest przeciętna. Kolejna kamera umieszczona jest z przodu… i to już wszystko. Nie mamy czterech kamer, jak w nowych modelach Audi czy BMW, więc nie jest też dostępny widok w 3D.
Co ciekawe, oprogramowanie DS całkiem sprytnie stara sobie poradzić z brakiem bocznych kamer. Obraz po bokach jest jakby dorysowywany na podstawie danych zebranych przez tylną i przednią kamerkę. Pokazałem to na powyższym wideo. Tak, wiem, pochodzi z Citroena C5 Aircross, ale to ten sam system.
W nocy sprawdza się system DS NIGHT VISION, którego zadaniem jest poprawienie widoczności. W wybranych scenariuszach, powinien on zapewnić więcej danych niż jest w stanie odczytać ludzkie oko bez żadnych wspomagaczy. W tym celu wykorzystywana jest kamera na podczerwień umieszczona w osłonie chłodnicy. Obraz wyświetlany jest na ekranie tuż za kierownicą, a dodatkowo oprogramowanie wykrywa i następnie oznacza sylwetki ludzi i zwierząt.
Automatyczne oznaczanie obiektów w systemie DS NIGHT VISION nie zawsze działa idealnie, ale raz zostałem ostrzeżony o niewielkim zwierzęciu na poboczu drogi, którego wcześniej nie zauważyłem. W drugiej sytuacji miałem lepszy podgląd na dwóch rowerzystów, którzy nocą postanowili pojeździć bez oświetlenia na pozamiejskiej drodze. Te dwa zdarzenia, w połączeniu z ciągłym podglądem sytuacji przed samochodem, to dla mnie wystarczający powód, aby zapłacić za wyższą wersję wyposażenia z DS NIGHT VISION.
DS 7 Crossback rozpoznaje jeszcze znaki drogowe, w czym jest całkiem dobry. Z kolei dzięki systemowi DS DRIVER ATTENTION MONITORIN ma wykrywać zmęczenie u kierowcy, a następnie proponować mu odpoczynek. Nie wiem czy to faktycznie działa, bowiem za kierownicę zawsze wsiadłem wypoczęty i nie pokonywałem bardzo długich tras.
Na pokładzie nie zabrakło aktywnego tempomatu, który utrzymuje wyznaczoną prędkość, a także dostosowuje się do poprzedzającego pojazdu, w razie potrzeby zwalniając w celu zachowania bezpiecznej odległości. Wykrywane są również pasy ruchu, między którymi komputer stara się utrzymać. DS 7 Crossback to jak najbardziej samochód drugiego poziomu autonomiczności.
Na pokładzie mamy jeszcze Android Auto, Apple CarPlay i funkcję Mirror Screen. Bezprzewodowe połączenie ze smartfonem realizowane jest za pomocą Bluetooth i działa bez żadnych zarzutów. Możliwe jest wówczas odtwarzanie muzyki czy również wykonywanie połączeń.
DS 7 Crossback jest wyjątkowy
Mamy dwa ekrany jak w wielu innych nowoczesnych samochodach. DS 7 Crossback to także konfigurowalny zestaw wskaźników za kierownicą, dotykowy i duży środkowy ekran. Na pokładzie znajduje się też aktywny tempomat, kamera cofania czy system rozpoznawania znaków.
Prawdopodobnie wszystko to, co znajdziemy w samochodzie DS 7, oferowane jest przez konkurencję. Francuzi jednak podali to w inaczej wyglądającej formie. Czuć, że projektanci mieli więcej swobody, a całemu projektowi przyświecał jeden cel – wprowadzić awangardę. Owszem, nie jest to rewolucja, ale według mnie atrakcyjna odmiana od wszechobecnej nudy.
https://www.instagram.com/p/Bg9h5honuRD/?utm_source=ig_web_copy_link
Tak, DS 7 Crossback to jak najbardziej nowoczesny samochód, zarówno pod względem oprogramowania, jak i dostępnych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Zdarzają się wpadki, jak chociażby słaba rozdzielczość kamery cofania czy momentami brak intuicyjności w interfejsie, ale całość wypada bardzo dobrze.
Polecamy również:
Ford Mustang – nie tylko ogromna moc, ale także nowoczesna technologia (test)