System Microsoft Windows 10 znalazł zastosowanie na bardzo wielu, często zupełnie różnych urządzeniach – od potężnych stacji roboczych po miniaturowe komputerki wpinane bezpośrednio do złącza HDMI. Z okienek korzystają codziennie setki milionów użytkowników. Część z nich pracuje na urządzeniach hybrydowych, gdzie flagowcem jest konstrukcja Microsoftu – Surface Pro 6. To właśnie o ich środowisko pracy postanowił zatroszczyć się gigant z Redmond, szykując zmiany w interfejsie dostosowanym do obsługi dotykiem.
Obecnie system Windows 10 oferuje tzw. tryb tabletu. Jego włączenie skutkuje, między innymi, ukryciem ikon paska zadań oraz przejściem menu start w tryb pełnoekranowy. To zdecydowanie zbyt mało, by wygodnie obsługiwać typowo desktopowy system przy pomocy dotyku. W dodatku kafelkowy interfejs nigdy nie zaskarbił sobie większej liczby zwolenników, toteż co raz mocniej odchodzi od niego sam producent.
Jak pokazują pierwsze szkice, w przemodelowanym systemie obsługi dotykiem utrzymany zostanie klasyczny pasek zadań. Jedyną zmianą, będzie powiększenie znajdujących się na nim ikon do komfortowej obsługi przy pomocy palców, oraz wyświetlenie ikon wywołujących wyszukiwarkę i klawiaturę dotykową. W ślad za zmianami w widoku głównym pójdzie również widok folderów – ten zostanie automatycznie przełączony w tryb dotykowy.
Microsoft wyjaśnił, że funkcje te przygotowywane są przede wszystkim dla urządzeń podobnych do Surface Pro 6, i będą włączać się po usunięciu klawiatury.
Microsoft się stara…
O tym, jak trudno jest dostosować typowo stacjonarny system do interfejsu dotykowego wie Apple, które do dziś nie zdecydowało się na wyprodukowanie urządzenia hybrydowego czy iPada pracującego pod kontrolą systemu macOS. Microsoft w dalszym ciągu usilnie próbuje, a ja osobiście mam nadzieję, że w końcu uda się podnieść komfort obsługi dotykowej Windowsa do poziomu znanego z systemów mobilnych, jak iOS czy Android. Urządzenia hybrydowe są, przede wszystkim, bardzo poręczne i wygodne, dzięki czemu mogłyby być pierwszym wyborem dla szerokiej grupy użytkowników.
Nawiązanie do konkurenta z Cupertino pojawiło się nieprzypadkowo, ponieważ kolejną nowością, nad którą pracuje Microsoft, jest możliwość instalacji Windowsa bezpośrednio z internetu, bez udziału płyty DVD, kopii zapisanej na dysku twardym czy pamięci USB. Złośliwi powiedzą, że producenci Windowsa spóźnieni są o co najmniej kilka lat, wszak Macbooki potrafią reinstalować system w ten sposób od dawna. Zamiary Microsoftu wypada podsumować jednym zdaniem: lepiej (bardzo, bardzo, bardzo…) późno, niż wcale.
Źródło: The Verge