Coraz mocniejsza ofensywa AMD zdaje się odciskać swoje piętno na poczynaniach, a przede wszystkim dochodach Intela. Czy to możliwe, żeby premiera trzeciej generacji Ryzenów zbierała swoja plony? Niekoniecznie, jednak spadki są rzeczywistością.
Jednym z ważniejszych punktów dzisiejszej prezentacji było obwieszczenie światu, że Apple wykupiło oddział zajmujący się modemami 5G za okrągły miliard dolarów. Mieliście już jednak okazję przeczytać o tym na łamach naszego portalu we wpisie Karola:
Genialne zagranie Apple. Wykupuje dział modemów 5G Intela za 1 mld dolarów
Tym razem czas na szybką analizę danych dotyczących sprzedaży za ubiegły kwartał bieżącego roku (Q2 2019) w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego (2018) roku. Przede wszystkim trzeba powiedzieć jedno – na rynku konsumenckim wciąż jest stabilnie. Mimo wielu problemów, z jakimi borykała się firma.
Dostępność ostatniej generacji CPU przez długi czas była bowiem utrudniona, ale mimo to Intelowi udało się zanotować 1% wzrost w przychodach. Jak to możliwe, skoro sumarycznie liczba sprzedanych jednostek była zauważalnie niższa? Wszystko dzięki cenom, które wzrosły w stosunku do cen procesorów, trafiających w tę samą półkę cenową w poprzednich generacjach. Cóż, za Core i9 trzeba słono zapłacić.
Trzeba też jednak uspokoić entuzjastów czerwonych. Jeżeli premiera trzeciej generacji Ryzenów miałaby wpłynąć na sprzedaż Intela, to zauważymy to w rozliczeniu za kolejny kwartał bieżącego roku.
Mimo wszytko spore straty zanotowano na rynku profesjonalnym – mowa tu o wielkich serwerowniach czy też rozwiązaniach dla firm. To właśnie w segmencie biznesowym spadek jest największy, bo wynosi aż 31%. Wszystko to składa się na 10% stratę w porównaniu z drugim kwartałem 2018 roku. A to wcale niemało, gdyż mówimy tu o kwocie ~500 milionów dolarów.
Intel tłumaczy te straty nasyceniem rynku, głównie chińskiego, który przyczynił się do większości spadku oraz ciągłymi inwestycjami na rzecz wprowadzenia 10-nm procesu technologicznego. Jest to całkiem zabawna sytuacja, bowiem w pierwszych zapowiedziach miał on być dostępny dla konsumentów już w 2016 roku (natomiast 7 nm było zapowiedziane na 2018 rok).
Tymczasem lata mijają, a najnowsze informacje wskazują, że przejście na niższy proces nastąpi dopiero w 2021 lub 2022 roku. W międzyczasie AMD robi ogromne postępy i może się już pochwalić jednostkami wykonanymi w 7 nm, a Intel nieustannie dokłada kolejne plusy do swoich 14 nm. Ciężko w to uwierzyć, że firma tego kalibru wciąż boryka się z tak poważnymi problemami w produkcji.
Na konferencji zaprezentowano również prognozy na następny kwartał, które też nie zapowiadają się dobrze. Ogólny spadek wyliczono na 6% względem ubiegłego roku.
Przyszłość pokaże, jak ukształtuje się rynek. Obecnie marazm Intela zdaję się pogłębiać – czyżby okazał się on kolosem na glinianych nogach? Cieszy mnie, że sytuacja na rynku procesorów wreszcie nabiera rumieńców, koniec końców większa konkurencja finalnie przynosi korzyść dla nas, klientów!