Trudno zrobić dobre zdjęcie. Nie chodzi tu nawet o to, że taki stan rzeczy wynika z winy smartfonów, bo – szczerze mówiąc – jest wprost przeciwnie. Czasem można odnieść wrażenie, że to użytkownicy nie w pełni wykorzystują potencjał aparatów. Dzięki temu poradnikowi dowiecie się, na co zwracać szczególną uwagę, by Wasze zdjęcia były jeszcze lepsze, jeszcze bardziej wyraziste i nacechowane artystycznie.
Na początku warto rozprawić się z pewnym mitem. Nie istnieje jedna dobra rada na tworzenie świetnych zdjęć dla każdego. Wiele zależy od użytkownika, jego stylu życia oraz rodzajów zdjęć, jakie wykonuje. Inaczej wygląda przygotowanie się do imponujących zdjęć nocnych, inaczej do sprawy będą musieli podejść sportowcy lub osoby aktywne, a jeszcze inaczej ci, którzy skupiają się na Instagramie i dążą do tego, aby zostać influencerem.
Niniejszy poradnik powstał przy współpracy z firmą Huawei, która chciałaby Was zachęcić do wzięcia udziału w fotograficznym konkursie InFocus Awards 2019. Zabawa rozpoczęła się 26 czerwca, a zgłoszenia można wysyłać do 11 sierpnia za pośrednictwem strony konkursowej.
Patrząc na nagrody, jakie można wygrać, jest o co walczyć. Pozwólcie, że przytoczę:
- laureat Grand Prix otrzyma Huawei MateBook 13, Huawei Watch GT, 10 000 euro, e-voucher o wartości 250 dolarów do wykorzystania na TripAdvisor oraz z tygodniową publikację zwycięskiego zdjęcia na stronie głównej TripAdvisor w krajach, które biorą udział w konkursie. Z ich listą możecie zapoznać się tutaj,
- zwycięzcy każdej z kategorii zostaną nagrodzeni MateBookiem 13, Watchem GT, smartfonem Huawei P30 Pro oraz 2 000 euro, a także e-voucherem do wykorzystania na stronie TripAdvisor, który również ma wartość 250 dolarów,
- za drugie i trzecie miejsce w każdej kategorii laureaci dostaną odpowiednio smartfony: Huawei P30 Pro i Huawei P30,
- autor zdjęcia najbardziej docenionego przez internautów zostanie nagrodzony Huawei P30 Pro i zegarkiem Watch GT.
Zdjęcia do konkursu InFocus Awards 2019 można zgłaszać w kilku różnych kategoriach i to właśnie one stanowią wypadkową dla niniejszego poradnika. Dzięki niemu każdy zainteresowany powinien szybko znaleźć wskazówkę, która będzie pasowała do jego profilu fotografowania.
Recenzja P30 Pro po miesiącu – wszyscy skupiają się na aparacie… a co z resztą?
Bo fotografować #Twarze to trzeba umieć
Uśmiechnięte, pełne entuzjazmu spojrzenia, czy to nasze, czy ważnych dla nas osób, to zawsze bardzo wdzięczny element zdjęć. Niestety, ale źle wykonane zdjęcie może nieco zepsuć odbiór tej pięknej chwili, jaką chcemy uwiecznić na fotce. Warto więc pamiętać o paru prostych radach, które pozwolą Wam cieszyć się ostrymi jak brzytwa, pełnymi głębi i szczegółów, zdjęciami.
Jeśli zamierzacie fotografować siebie, spore znaczenie odgrywa jakość kamery selfie. Nie sposób nie docenić też przyjaznych gestów, które pozwolą Wam uwolnić dłonie. Wiele interfejsów aparatów pozwala na automatyczne wykonanie zdjęcia wtedy, gdy na parę chwil wystawimy przed siebie otwartą dłoń. To świetna sprawa, która znacząco ułatwia wykonywanie zdjęć frontową kamerką naszego telefonu. Do zdjęć tego typu warto też przemyśleć zakup selfie-sticka, który znacząco poszerza perspektywę.
Pamiętajcie też o tym, aby wykorzystać tryb upiększania. Pozwoli on wyeliminować drobne niedoskonałości, które chcielibyście ukryć przed odbiorami. Poradziłbym Wam też, by nie przesadzać z tymi efektami za wszelką cenę. To trochę jak z noszeniem biżuterii. Nienachalny łańcuszek czy kolczyki na pewno zdołają podkreślić Wasze atuty. Ale jeśli tych wszystkich ozdobników nałożycie zbyt dużo, to odciągnięcie uwagę odbiorcy od tego, co na zdjęciu jest najważniejsze, czyli od Was lub widoku, jaki roztacza się za Wami.
Pomyślcie też nad zastosowaniem efektu bokeh, który w artystyczny sposób pozwoli rozmyć widoczne za Wami tło. W 2019 roku to dość powszechne rozwiązanie, jednak – nie oszukujmy się – nie każdy smartfon potrafi sprostać wyzwaniu i rozmazać tło w taki sposób, aby to prezentowało się zjawiskowo. Warto też zainteresować się obróbką zdjęć, by móc zdalnie manipulować intensywnością efektów i filtrów, jakie zdecydujecie się nałożyć na zdjęcie.
Z mojej perspektywy, o wiele prościej wykonać zapadające w pamięć zdjęcie bliskiej osoby, kiedy to ja stoję za kamerą. Mamy wtedy do swojej dyspozycji szereg ciekawych ustawień, którymi możemy manipulować przez dłuższy czas. Pamiętajcie o tym, by dobrze podzielić proporcje widoczne w kadrze. Żeby nagle nie okazało się, że osoba, którą fotografujecie jest ledwo widoczna w oddali lub – wprost przeciwnie – zajmuje ona zbyt dużą część kadru, przez co zdjęcie wygląda niemal jak fotografia do paszportu ;)
Jeśli Wasz smartfon wspiera ultra-szeroki kąt, byłoby grzechem go nie użyć, gdy fotografia wykonywana jest w plenerze. Pozwolę sobie zachęcić Was także do eksperymentowania z formą i wykonywaniem zdjęć w sposób nietuzinkowy. Każdy sposób, by wyróżnić się na tle niemal takich samych, oklepanych fotek jest na wagę złota. Pozwólcie też czasem dość do słowa sztucznej inteligencji. Nieraz potrafi ona dobrać naprawdę świetne parametry zdjęcia za Was.
Jeśli stawiasz na #Emocje:
Emocje na zdjęciach można wyrażać dwojako. Jeśli fotografujecie siebie, wykorzystując w tym celu kamerkę selfie, pamiętajcie o tym, że ustawianie się pod słońce to nie zawsze idealny pomysł. Coraz więcej aparatów świetnie radzi sobie z efektem przepalania, jaki naturalnie wywołuje intensywne oświetlenie, ale czasem lepiej ustawić się w taki sposób, aby promienie słońca padały na nas z boku. Pamiętajcie też o tym, że wiele aplikacji aparatów daje nam suwak regulacji piękności, gdzie w prosty sposób możemy ukryć na przykład cienie pod oczami, będące skutkiem zbyt długiego imprezowania ;)
Dużą popularnością cieszy się też efekt rozmycia tła, tak zwany bokeh. Kiedyś, aby stworzyć ładne zdjęcie z rozmytym tłem, trzeba było wykazać się sporą cierpliwością. Obecnie to błahostka. Mało tego, efekt rozmycia tła można nie tylko dodać z poziomu edycji zdjęć, ale też ustawić jego siłę. Sprawi on, że Wasze fotki będą wyglądały nieco bardziej artystycznie i żaden obiekt będący w tle nie zdoła odciągnąć uwagi widza od głównych bohaterów fotki, czyli od Was.
Nie sposób nie docenić też atutów, jakie niesie ze sobą ręczne ustawianie punktu ostrości. Czasem – w przeciwieństwie do efektu bokeh – warto pozwolić odbiorcy skupić się na pięknym widoku, jaki rozciąga się za Wami, a do którego Wasza twarz jest tylko tłem. Jeśli zdecydujecie, że do wyrażania emocji – na przykład bliskiej osoby – posłuży Wam główny moduł aparatu, to warto pamiętać o tym, aby włączyć funkcję siatki ekranu, która pozwoli Wam dobrze rozłożyć proporcje między fotografowanym obiektem a otoczeniem. Czasem warto zaufać też sztucznej inteligencji i pozwolić jej dobrać parametry zdjęcia za Was. Dobry smartfon na pewno zaskoczy Was świetnymi ustawieniami takich fotek.
#Witaj, życie! Czyli dzielimy się emocjami lub inspiracjami
Inspiracją może być wszystko. Jedni znajdą ją wykonując fotki przyrody, inni odnajdą „to coś” w starych, industrialnych budowlach, a jeszcze inni skupią się na fotografowaniu jedzenia. Wspólnym mianownikiem tych wszystkich różnych lokalizacji i obiektów powinno być to, aby nie bać się eksperymentów. Nie oszukujmy się, równiutkie, zrobione jak od linijki zdjęcia mogą wyjść ładnie, jednak na pewno ktoś sfotografował już wybrany obiekt w dokładnie taki sposób.
Czasem warto złamać bryłę i spróbować zaskoczyć odbiorcę zdjęciem, które będzie wykonywane nie z pewnej wysokości, a z poziomu gruntu. Oczywiście, o ile fotografowana budowla pozwala na taki zabieg. Jeśli mierzycie się ze zdjęciem dajmy na to wysokiego pomnika, to najgorsze, co może Was spotkać, to ucięcie jego górnej części. Warto dać sobie chwilę, poszukać dobrych, a nie obleganych przez turystów lokalizacji. Podążanie za innymi i robienie zdjęć z tego samego ujęcia raczej nie pozwoli Wam na dostrzeżenie smaczków, jakie dałaby inna perspektywa. Zawsze możecie poszukać też kałuży… ;)
Po Waszej stronie zawsze są też filtry. Zarówno te, które oferuje wiele aplikacji aparatów, jak i te, które czekają w oprogramowaniu firm trzecich. Od siebie gorąco mogę polecić Wam Snapseed, który w postprodukcji radzi sobie naprawdę świetnie. Można skorygować tam szereg ważnych dla efektu końcowego parametrów, na czele ze światłem, rozpiętością czy podkreśleniem bądź wyeliminowaniem cieni. Warto jednak pamiętać o tym, że lepsze jest wrogiem dobrego. Lepiej nie przesadzić z filtrami. Niech stanowią one tylko subtelny makijaż, a nie będą nakładają szpachlą, tapetą.
Czasem warto fotografować #Z odległości…
Zoom x2 jest już passé. Jeśli chcecie robić zdjęcia obiektów z daleka, to bez przybliżenia x5 lub zoomu hybrydowego, nie warto. Tak po prostu.
Sporo zależy od tego, czy fotografujecie oddalone od Was obiekty w nocy czy w ciągu dnia. Jeśli macie po swojej stronie dobre światło, to można martwić się tylko o stabilizację obrazu. Nie każdy nosi ze sobą podręczny statyw, dlatego czasem trzeba ratować się jakimiś obiektami, które znajdziemy w swoim bliskim otoczeniu. Pamiętam, jak kiedyś na wycieczce za wszelką cenę chciałem przybliżyć widoczne z oddali schronisko, nad którym kończyła się tęcza. Próby z ręki spełzły na niczym. Prosta sztuczka, jaką okazało się być ustabilizowanie urządzenia na barierce, w mig rozwiązała problem. Także pamiętajcie, lepsza jest nawet prowizoryczna stabilizacja niż żadna.
Fotografia nocna z wykorzystaniem smartfona już nie tyle co dalej Wam wybór w kwestii tego, czy warto kupić statyw czy nie. Powinniście raczej myśleć nad tym, ile na niego chcecie wydać i gdzie go kupicie. Nawet najmniejszy ruch dłoni może „spalić” idealny kard. Najlepsze urządzenia spokojnie radzą też sobie z dłuższą ekspozycją, sprawiając, że efekt krążących po nieboskłonie gwiazd nie jest już tylko i wyłącznie domeną zawodowych fotografów.
Generalnie, w ujęciu fotografii nocnej, a zwłaszcza tej, która jest ukierunkowana na księżyc i gwiazdy, warto pamiętać o tym, że tryb profesjonalny to Wasz wielki przyjaciel, bez którego cała zabawa nie ma większego sensu (o nim niebawem przeczytacie we wpisie Andrzeja!). Owszem, zdjęcie księżyca robione z ręki to świetna sprawa, ale długotrwała ekspozycja i zdjęcia ruchu gwiazd po nieboskłonie to coś jeszcze lepszego. Jeśli lubicie takie klimaty, pamiętajcie, aby wybierać miejsca jak najbardziej oddalone od sztucznego światła, które „zanieczyszcza” fotki i sprawia, że te wychodzą niezbyt dobrze. Góry. A jeśli nie góry, to miejsca, gdzie nie ma nawet latarni ulicznych i spokojnie można działać. Kasia zawsze podpowie, że Teneryfa ;)
Odległość można rozumieć dwojako. Nie zawsze trzeba skupiać się na tym, by być daleko. Czasem sztuka polega na tym, by znaleźć się odpowiednio blisko. Jeśli – tak jak ja – lubicie czasem zrobić zdjęcie owada, który sieci na kwiatku, to duża odległość jest wręcz niewskazana. Gdy już ustawicie odpowiednie przybliżenie, koniecznie pamiętajcie o ręcznym ustawieniu punktu ostrości. Warto też wykonać serię zdjęć, a następnie wybrać jedno najlepsze ujęcie, które zdecydujemy się zachować lub udostępnić w social-mediach.
Opowiedz swoją historię dzięki #Storyboard
Storyboard to zbiór (zwykle dziewięciu) zdjęć, dzięki którym możemy zbudować narrację w oparciu o datę czy miejsce, w których wykonaliśmy fotki. Aplikacje wspierające tego typu usługi pojawiają się coraz częściej jako integralna część systemu operacyjnego. Na smartfonach wybranych firm można włączyć wyświetlanie fotografii na przykład na ekranie blokady lub w chwili, gdy podpinamy nasz telefon do ładowarki sieciowej.
Tworzenie zdjęć, które bazują na kilku kadrach (tak zwanych kolaży) to świetna sprawa, która pozwoli w atrakcyjny sposób przedstawić dopiero co zakończony wakacyjny urlop lub jakieś ważne wydarzenie z naszego życia. Wydaje się, że w dużej mierze jest to następca popularnego pokazu slajdów i trzeba tu uczciwie zauważyć, że jest to zdecydowanie krok w dobrą stronę. Miłośnicy tego typu narzędzi mogą przebierać też w ciekawych programach firm trzecich, które można odnaleźć w sklepach z aplikacjami mobilnymi.
#ŻyjChwilą, czyli „łap wideo”
Mówi się, że zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów. Czy zatem wideo może wyrazić jeszcze więcej? Wydaje się, że jeśli jest ono dobrze zrealizowane, to jak najbardziej. Przede wszystkim uważajcie na rozdzielczość oraz format. Nieraz można spotkać się z mylnym przekonaniem, jakoby 4K było lekiem na całe zło tego świata. Jasne, wysoka rozdzielczość może wyglądać świetnie, jednak ze swojego doświadczenia o wiele bardziej zarekomendowałbym Wam Full HD w 60 klatkach na sekundę.
To dość prosty zabieg, który sprawi, że materiały nie będą zajmowały dużo miejsca, a jednocześnie będą prezentować się bardzo przyjemnie dla oka. Spore znaczenie ma też nagrywanie w orientacji poziomej. Ten element powoli przestaje odgrywać duże znaczenie, jednak wciąż można spotkać wiele osób gardzących materiałami nagrywanymi w pionie, które cechują się wielkimi, niezagospodarowanymi strefami po lewej i prawej. Stoję na stanowisku, wedle którego jest to marnotrawstwo przestrzeni, dlatego też szczerze rekomendowałbym ustawienie urządzenia w orientacji poziomej.
Po raz kolejny wypada odwołać się do punktu ostrości. W przypadku nagrywania materiałów wideo ręczne „wskazanie” urządzeniu, na czym ma się skupić jest równie ważne co dla zdjęć. Jeśli macie dobry aparat, na pewno warto dać szansę nagraniom w zwolnionym tempie, które potrafią wyglądać wręcz obłędnie. Parę razy podchodziłem do tej technologii i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest ona dopieszczona do granic możliwości u wielu różnych producentów. Nic nie wygląda tak świetnie, jak rozbijające się o brzeg fale w 960 klatkach na sekundę.
Warto przemyśleć też włączenie ciągłego wsparcia dla HDR-u, co pozwoli Wam subtelnie podbić kolory, jakie prezentujecie w kadrze. Jeśli nie przesadzicie z obróbką wideo w postprodukcji, to na pewno osiągniecie efekty, które nie będą wyglądały zbyt dramatycznie. Koniecznie upewnijcie się też, jakiej jakości stabilizację obrazu oferuje Wasze urządzenie. Jeśli marnej, dobrze pomyśleć o zakupie selfie-sticka. Starajcie się też nie nagrywać wideo „pod wiatr”, bowiem nawet najlepsze technologie odszumiania mogą sobie nie dać rady.
…podsumowując, pamiętajcie, o tym, że:
- HDR to Wasz wielki przyjaciel,
- nie ma co przesadzać z filtrami, bowiem bardzo łatwo przedobrzyć i zepsuć nawet świetne zdjęcie,
- ręczne ustawienie punktu ostrości powinno Wam wejść w nawyk,
- siatka podziału ekranu jest bardzo przydatna przy fotografowaniu ludzi i obiektów,
- czasem warto złamać schemat i spróbować znaleźć lepszą miejscówkę do wykonywania fotografii (idź pod prąd, użytkowniku),
- siłę efektu bokeh często można ustawić ręcznie, a następnie edytować,
- zdjęcia do social-mediów: JPG zwykle wystarczy, jednak RAW przyda się, jeśli planujecie dalszą obróbkę i publikację w serwisie, który nie kompresuje plików,
- to nie grzech zrobić kilka zdjęć „w serii”, a następnie wybrać to najlepsze,
- zdjęcia nocne zwykle wymagają statywu, ciemności i cierpliwości,
- …a ja życzę Wam samych idealnych ujęć, bez względu na to, czym fotografujecie i nagrywacie :) A jeśli ktoś z Was wygra w konkursie, to będzie naprawdę bardzo, bardzo miło.
PS – Huawei podpowiada, że ten materiał wideo może okazać się być dla Was bardzo przydatny. Pamięajcie, zabawa trwa do 11 sierpnia, a zgłoszenia możecie wysyłać za pośrednictwem niniejszej strony konkursowej. Z regulaminem konkursu możecie zapoznać się tutaj. Powodzenia!
Wpis powstał przy współpracy z Huawei Polska