Grupa VAG prowadzi prawdziwą ofensywę w dziedzinie samochodów elektrycznych. Według najnowszych informacji, do 2023 Volkswagen planuje zainwestować około 30 miliardów euro w rozwój elektromobilności. Dostępny od dłuższego czasu model e-Up! był zaledwie początkiem. Do serii niewielkich, miejskich elektryków niedawno dołączyła Skoda Citigo eiV, a teraz swój debiut ogłosił Seat.
Był Volkswagen UP, była Skoda Citigo eiV, pora na pierwszego w pełni elektrycznego Seata
W odróżnieniu od niedawno zaprezentowanego „malucha” czeskiego producenta, Seat Mii Electric wygląda niemal identycznie jak jego spalinowy odpowiednik. Bezemisyjny rodowód modelu można rozpoznać dopiero wtedy, gdy z tyłu jego karoserii znajdziemy specjalną zaślepkę na gniazdo ładowania.
Samochód jest napędzany silnikiem elektrycznym rozwijającym moc 83 KM, co pozwala mu osiągnąć maksymalny moment obrotowy 212 Nm. Do napędzania układu pojazd wykorzystuje identyczne jak w Skodzie baterie litowo-jonowe o pojemności 36,8 kWh. Wszystko to ma zapewnić autu zasięg około 260 km.
Ładowanie akumulatorów od zera do 80% ma w przypadku Seata trwać około jedną godzinę. Oczywiście mowa tu o wykorzystaniu szybkiej ładowarki o mocy 40 kW. W przypadku ładowarek o mocy 7,2 kWh czynność ta może potrwać nawet cztery godziny.
Jak przystało na pojazd elektryczny, nowy Seat dysponuje także sensownym przyspieszeniem. Wprawdzie na obecną chwilę producent podał jedynie czas, jaki musi upłynąć do osiągnięcia 50 km/h (ten wynosi 3,9 sekundy), jednak biorąc pod uwagę podobieństwa do czeskiego „brata” można wywnioskować, że wartość do 100 km/h nie przekroczy 13 sekund.
Klienci zamawiający Seata będą mogli się zdecydować na jeden z pięciu pakietów wyposażenia. Pierwsze modele trafią do sprzedaży w 2020 roku. Ceny samochodu nie są jeszcze znane.
Źródło: Seat