Premierze tego telefonu towarzyszyły skrajne emocje. Jedni w dużym dystansem podeszli do zakupu okrojonego z wielu funkcji a wciąż dość drogiego telefonu, innych ucieszyła możliwość tańszej możliwości skorzystania z najnowszych rozwiązań oferowanych przez firmę Apple. Smartfon wciąż budzi jednak spore zainteresowanie, szczególnie w świetle zbliżających się wielkimi krokami jesiennych premier, które mogą wpłynąć na obniżenie jego ceny. Czy iPhone XR to smartfon warty uwagi? Zapraszam do mojej recenzji.
Parametry techniczne iPhone’a XR:
- Wyświetlacz: LCD IPS, 6,06 cala, 326 pikseli na cal, zagospodarowanie przedniego panelu 79%,
- Procesor: Sześciordzeniowy Apple A12 Bionic,
- Pamięć wbudowana: 64 GB,
- RAM: 3 Gb,
- System: Apple iOS 12.3.1,
- Aparat główny: 12 MP, f/1.8,
- Aparat przedni: 7MP, f/2.2,
- NFC: Tak,
- Wifi: 802.11 (2,4 i 5 GHz),
- Bluetooth 5.0,
- Port: Lightning,
- Głośnik: stereo,
- Bateria: 2950 mAh,
- Wymiary fizyczne: 150.90 x 75.70 x 8.30 mm,
- Waga: 194 gramy,
- Wodoodporność: IP67,
Cena iPhone’a XR w dniu publikacji recenzji: 3499 złotych
Budowa
Do stworzenia iPhone’a XR Apple zdecydowało się na użycie najwyższej jakości materiałów. Korpus smartfona to dwie tafle szkła przedzielone aluminiową, dopasowaną do kolorystyki urządzenia ramką. Konstrukcja jest idealnie spasowana, nic tutaj nie trzeszczy i nie skrzypi. Trzymając XR’a w dłoni z pewnością można mieć uczucie obcowania z urządzeniem klasy premium. Jakość wykonania urządzenia stoi na bardzo wysokim poziomie.
Po prawej stronie smartfona znajduje się pojedynczy, służący do wybudzania urządzenia przycisk, poniżej umiejscowiona została szufladka na karty w formacie nanoSIM. Lewa strona zawiera trzy klawisze, pierwszy to znany wszystkim użytkownikom iPhone’ów suwak do wyciszania dźwięków połączeń. Pod nim umiejscowione zostały dwa przyciski – jeden do zmniejszania i drugi do zwiększania głośności odtwarzanych multimediów. Wszystkie klawisze maja niski, wygodny skok, są dobrze wyczuwalne i odpowiednio umiejscowione, korzystanie z nich nie powinno więc sprawiać nikomu problemu.
Spód urządzenia to umieszczony centralnie port Lightning oraz, znajdujący się po prawej jego stronie, głośnik. Dla zachowania symetrii, projektanci urządzenia zdecydowali się na wycięcie po lewej stronie portu kolejnych sześciu otworów imitujących te, z których faktycznie wydobywa się dźwięk.
Znajdujący się z tyłu urządzenia pojedynczy aparat sporo wystaje ponad powierzchnię urządzenia, co sprawia, że korzystanie z telefonu na zupełnie płaskiej powierzchni nie należy do najwygodniejszych. Pod okiem kamery znajduje się zatopiona w szkle plecków poczwórna LED-owa dioda doświetlająca oraz niewielki otwór mikrofonu. O umiejscowionym centralnie, charakterystycznym logo oraz znajdującej się na spodzie nazwie urządzenia, nie trzeba chyba nikomu przypominać.
W testowanej przeze mnie, koralowej wersji kolorystycznej, zupełnie nie widać postawianych na szklanej powierzchni odcisków palców, choć te oczywiście występują – można dostrzec je spoglądając na smartfon pod światło. Aluminiowe ramki są stosunkowo odporne na zarysowania, a na pewno wypadają pod tym względem lepiej niż te wykonane ze stali szlachetnej, które znajdziemy w modelach X, XS oraz XS Max. Oczywiście nie są idealne, materiał nie jest tak trwały, by przetrwać upadek lub wpadające pod etui twarde ziarenka piasku.
Smartfon jest odporny na pył i wodę zgodnie ze standardem IP67, nie zalecam sprawdzania jago zachowania w bezpośrednim kontakcie z wodą, ewentualna awaria może nie zostać uznana przez obejmującą smartfon roczną gwarancję producenta.
Telefon waży 194 gramy i moim zdaniem tę wagę doskonale czuć – telefon jest dość ciężki, nie jest to jednak specjalnie uciążliwe w korzystaniu z niego na co dzień. Całość konstrukcji sprawia dobre wrażenie, a wymiary telefonu – szczególnie w porównaniu z korzystnym zagospodarowaniem przedniego panelu sprawiają, że używa się go całkiem wygodnie, choć nie ma mowy, by osoby o małych dłoniach mogły używać go tylko jedną ręką.
Wersja kolorystyczna, jaką miałem okazję testować, choć zupełnie nie w moim guście, jest – patrząc obiektywnie – całkiem ładna. Kolor szkła jest żywy i zwracający uwagę, a lżejsza barwa ramek idealnie dopełnia całości. Telefon z pewnością zaliczyć można do urządzeń ładnych i bardzo dobrze wykonanych. iPhone XR dostępny jest także w pięciu innych wykończeniach obudowy, gdybym sam miał stać się jego posiadaczem bez wątpienia wybrałbym wersję białą, ewentualnie rozważył zakup czarnej.
Ekran
Zgodnie z drogą, jaką zdecydowało się podążać Apple od premiery jubileuszowego modelu X, nowy iPhone XR także oferuje wypełniający większą część powierzchni przedniego panelu ekran, w tym wypadku ma on wymiar 6,06 cala i, w przeciwieństwie do poprzednika, wykonany został w technologii IPS LCD, określanej przez Apple mianem Liquid Retina HD. Wyświetlacz ma proporcje 19,9:9, rozdzielczość 1792×828 pikseli oraz gęstość na poziomie 326 pikseli na cal.
Parametry ekranu znacznie odbiegają od standardów obowiązujących już nawet w tańszych smartfonach androidowej konkurencji. Niewielkie zagęszczenie pikseli oraz brak panelu OLED są widoczne już na pierwszy rzut oka, szczególnie dla osób przesiadających się z modeli o lepszych matrycach. Po dłuższym korzystaniu z telefonu, różnice te przestają być zauważalne i w moim mniemaniu zupełnie nie wpływają na ogólny komfort i przyjemność z użytkowania urządzenia.
Ramki w modelu XR są zdecydowanie grubsze niż te znane chociażby z iPhone’a X – tę różnicę widać od razu i to ona przeszkadzała mi bardziej niż pozostałe parametry wyświetlacza. Oczywiście nie dla każdego stanowić będą one problem, przód urządzenia wygląda nowocześnie i w dalszym ciągu będzie wyglądał atrakcyjnie na tle innych, wydanych w podobnym czasie urządzeń.
Recenzując najnowsze modele smartfonów z Cupertino trudno nie wspomnieć o ekranowym wcięciu, które również nie wszystkim może się podobać. Jako użytkownik iPhone’a X od dawna przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania i bardzo je lubię, mniej odpowiadają mi w tej kwestii popularne obecne krople czy kropki, tutaj jednak ważniejsza będzie kwestia osobistych preferencji użytkownika.
Jasność i czytelność wyświetlacza stoją na wysokim poziomie, smartfon na pewno nie zawiedzie nas w pełnym słońcu. Kąty widzenia są dobre, barwy ładne i naturalnie odwzorowane. Kontrast i czernie ekranu LCD są poprawne, choć próżno porównywać je do OLED-ów. Temperaturę barwową dopasuje za nas funkcja Night Shift, a o odpowiednią dla naszych oczu jasność zadba opcja o nazwie True Tone – działanie obu uruchomimy z poziomu ustawień smartfona.
Cięcie kosztów spowodowało usunięcie dostępnej od czasów iPhone’a 6s funkcji 3D Touch, odpowiedzialnej za wykrywanie siły nacisku palca na ekran smartfona i wywoływanie za jego pomocą wielu przydatnych i wygodnych funkcji. Zastąpiono ją tutaj znacznie okrojoną technologią o nazwie Haptic Touch, udającą – ze średnią skutecznością – poprzednio zaprezentowane rozwiązanie. Siła przyzwyczajenia jest w tym przypadku dość silna, jeśli posiadacie któryś z poprzednich modeli iPhone’ów i używaliście 3D Touch na co dzień z pewnością odczujecie jego brak. Jeśli jednak nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z tym rozwiązaniem, Haptic Touch powinno Was zadowolić w zupełności – szczególnie w perspektywie zbliżającej się jesiennej aktualizacji, która ma zwiększyć jego możliwości.
Telefon nie ma opcji always on display, wybudzić można go za pomocą stuknięcia w ekran lub podniesienia do pozycji pionowej. W urządzeniu zabrakło także – przydatnej w wielu sytuacjach – diody powiadomień.
Podzespoły i płynność działania
To, co jest najważniejsze, jak zwykle znajduje się jednak w środku urządzenia. iPhone’a XR napędza sześciordzeniowy procesor Apple A12 Bionic, identyczny jak w modelach XS i XS Max. Smartfon ma 3 GB pamięci RAM oraz – w testowanej wersji – 64 GB pamięci wewnętrznej bez możliwości jej rozbudowy. Podczas codziennego użytkowania wszystkie aplikacje działają bardzo płynnie i szybko. W trakcie trwania testu ani razu nie zdarzyło mi się, by telefon się przyciął lub uruchamiał długo któryś z zainstalowanych programów. Przeskakiwanie pomiędzy otwartymi aplikacjami, gra w bardziej wymagające gry czy szybkie uruchamianie aparatu – wszystkie z tych zadań smartfon wykona błyskawicznie i bez zastanowienia. Choć same parametry nie wyglądają zbyt imponująco, to optymalizacja systemu sprawia, że z iPhone’a XR korzysta się naprawdę komfortowo. Współpraca softu i podzespołów to wielka zaleta tego telefonu.
Wyniki testów benchmarkowych iPhone’a XR wyglądają następująco:
Ciekawą i przydatną dla niektórych funkcją jest obsługa dwóch kart pamięci – jednej fizycznej w postaci nanoSim i drugiej, cyfrowej, w technologii eSIM. Obecnie w Polsce dostęp do tej funkcji oferuje jedynie sieć Orange. Dzięki tej opcji użytkownicy nowych iPhone’ów mają okazję stać się posiadaczami dwóch numerów dostępnych z poziomu jednego urządzenia.
System i łączność
iPhone XR pracuje w oparciu o system iOS, obecnie zaktualizowanym do wersji 12.3.1. Oprogramowanie jest intuicyjne i do jego obsługi szybko przyzwyczają się nawet osoby, które do tej pory nie miały z nim styczności. Nawigacja po systemie możliwa jest z użyciem naturalnych gestów. Pociągnięcie palcem od dołu i przytrzymanie go na ekranie wywoła ostatnio otwarte aplikacje. Opuszczenie programu odbywa się z użyciem gestu przesunięcia palca od dolnej krawędzi ku górze. Aby powrócić do poprzedniego okna, w menu aplikacji wystarczy przesunąć ekran od lewej do prawej strony, opcja ta nie działa jednak we wszystkich programach i czasem konieczne będzie użycie znajdującego się u góry przycisku wstecz.
Centrum sterowania znajdziemy po pociągnięciu ekranu w dół z prawego, górnego roku ekranu. Ta sama komenda z lewej strony wywoła ekran główny z powiadomieniami. Widżety dostępne są bezpośrednio po przesunięciu w prawo głównego ekranu z aplikacjami.
System ma też swoje minusy, szczególnie niewygodna zdaje się być regulacja głośności podczas oglądania filmów na ekranie naszego smartfona. Animacja zasłania wtedy część obrazu i znika po dłuższej chwili, co jest odrobinę irytujące, zmiany w tej kwestii zostały już na szczęście zapowiedziane wraz ze zbliżającą się, jesienną premierą iOS 13.
Minusem jest także konfiguracja klawiszy wykonująca zrzut ekranowy – przycisk volume up i ten służący do wygaszania łatwo przycisnąć równocześnie przez przypadek, co skutkuje zapisaniem w galerii zbędnych plików.
System iOS jest bardzo estetyczny, wygląd aplikacji jest jednolity, a ich obsługa daje wrażenie lekkiej i przyjemnej. Wielką zaletą jest tu także współpraca z innymi urządzeniami marki Apple, ekosystem działa spójnie i ułatwia wykonywanie wielu codziennych zadań.
W najnowszej wersji systemu mamy także dostęp do aplikacji czas przed ekranem, która raz w tygodniu sporządzi dla nas raport z czasu, jaki poświęcamy na używanie naszego telefonu.
Telefon obsługuje łączność LTE kategorii 12, ma także NFC, którego użycie sprowadza się jedynie do obsługi systemu płatności Apple Pay. Bluetooth 5.0 pozwoli na korzystanie ze wszystkich akcesoriów działających w oparciu o tę technologię, a wbudowany GPS obsłuży mapy i inne programy pracujące w oparciu o informacje o lokalizacji. Każda z opisanych powyżej funkcji działa pewnie i niezawodnie. Płatności z użyciem Apple Pay (szczególnie po dodaniu możliwości obsługi kart Revolut) to szybki i pewny sposób na zakupy bez portfela. Działanie aplikacji Mapy wciąż pozostawia wiele do życzenia, tutaj w dalszym ciągu skłaniam się ku używaniu bardziej dopracowanej aplikacji od Google’a.
Z poziomu systemowej aplikacji Wiadomości skorzystamy w telefonie z Animoji i Memoji, które z użyciem systemu rozpoznawania twarzy pozwolą na nagrywanie animowanych scen oraz tworzenie naklejek z uwzględnieniem mimiki naszej twarzy – użyteczność tej formy komunikacji zdaje się być moim zdaniem dyskusyjna. Ciekawa jest za to aplikacja miarka, która w oparciu o technologię AR, sprawdza wymiary otaczających nasz przedmiotów w czasie rzeczywistym. Wyniki pomiaru nie są idealne, mam nadzieję, że działanie tej funkcji zostanie poprawione w kolejnych aktualizacjach, ponieważ w niektórych sytuacjach może być ona całkiem użyteczna.
System iOS jest wielkim atutem wszystkich telefonów z logo nadgryzionego jabłka. Jest dopracowany, przyjemny w odbiorze i intuicyjny, szczególnie, gdy jesteśmy posiadaczami więcej niż jednego urządzenia z Cupertino. Synchronizacja, kopiowanie i wklejanie tekstu między urządzeniami, system przesyłania plików AirDrop czy odbieranie wiadomości czy połączeń na MacBooku czy iPadzie to tylko kilka przykładów na świetną współpracę wszystkich sprzętów w obrębie jednego ekosystemu. Optymalizacja iOS sprawia, że telefon nie potrzebuje silnych podzespołów, by działać płynnie i szybko, plusem jest także wieloletnie wsparcie smartfona przyszłymi aktualizacjami, które często przynoszą mu nowe funkcje i odświeżają interfejs naszego urządzenia.
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Podzespoły i płynność działania. System i łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie