Wydajność podobna do Surface Pro 2017. Z kilkoma wyjątkami
Trzeba podkreślić, że Yoga Book nie został stworzony, by bić rekordy wydajności. Procesor Intel Core i5-7Y54 7. generacji z taktowaniem 1,2 GHz (w trybie Turbo – 2,8 GHz) radzi sobie świetnie podczas typowego codziennego użytkowania, obejmującego pracę na wielu dokumentach czy w sytuacji, gdy będziemy chcieli obejrzeć film na Netfliksie.
Na 11-calowym ekranie wyświetlimy nawet filmy w 4K, ale ponieważ układ graficzny ma już dwa lata i korzysta z systemowej pamięci RAM (której i tak nie jest zbyt dużo), nie można oczekiwać po nim cudów.
Jako że chłodzenie jednostki centralnej jest pasywne, to nawet w stresie Yoga Book C930 zachowuje wzorową ciszę. Ma to jednak swoje konsekwencje wydajnościowe. Ten sprzęt po prostu nie jest przeznaczony do gier, co potwierdzają moje testy. Odpalenie tytułów sprzed kilku lat, które teraz oddawane są za darmo na Steam czy innych platformach, kończy się pokazem klatek. Po obniżeniu rozdzielczości:
- LEGO Lord of the Rings osiągało niestabilne 30 kl./s
- Fortnite (tak, sprawdziłem Frotnite i żałuję) działał w 20 kl./s, co przy grze typu multiplayer jest niedopuszczalne
- Skyrim z 2011 roku generował smoki w 35 kl./s
Werdykt: możemy odpalać albo tylko proste gry, albo takie, które swoją premierę miały 5-6 lat temu. Jest jednak jedno, wielkie ALE.
Pojawił się nieoczekiwanie drugi, dość irytujący problem, nie do przeskoczenia do czasu wydania przez Lenovo jakiejś aktualizacji. Specyficzna budowa klawiatury praktycznie uniemożliwia grę w tytuły, które wymagają naciśnięcia dwóch klawiszy jednocześnie – czyli w znakomitą większość. Ekran po prostu nie potrafi poprawnie odczytać dotyku w takiej sytuacji, co jest kuriozalne, bo komendy podczas pisania (z Shiftem czy Altem) rozpoznaje bezbłędnie. Jeśli więc spróbujemy poruszyć naszą postacią lub samochodem w grze wyścigowej przy jednoczesnym trzymaniu klawisza odpowiadającego za gaz, to… się nie da. W takim wypadku pozostają już tylko strategie i produkcje oparte na obsłudze myszką. Albo nie wiem, Forza Street. Sorry, Batory.
Miałem tu wrzucić zrzuty ekranu z 3D Marka i innych benchmarków, ale gdzieś je zapodziałem. Pamiętam jedynie, że wyniki szybkości pamięci i dysku SSD były całkiem niezłe.
Słowo o głośnikach
Powiem tak: jak na tak kompaktowe urządzenie, Yoga Book C930 pozytywnie zaskakuje jakością dźwięku. Odniosłem wrażenie, że głośniki Dolby Atmos sprawdzały się naprawdę dobrze. To nie pierwszy sprzęt Lenovo, gdzie jestem w stanie pochwalić ten element, więc producent najzwyczajniej w świecie nie obniża lotów pod względem przyłożenia się do aspektu dźwiękowego. Nawet przy 50-60 decybelach, co jest górną granicą możliwości głośników, da się słuchać muzyki czy oglądać film i nie błogosławić słabego wykonania tego podzespołu.
Jeśli jednak oglądać filmy, to polecam to robić, gdy Yoga Book ustawiony jest w trybie laptopa. Wtedy dolna część leży na blacie czy kolanach, i głośniki mają jak wybrzmiewać. Inaczej rzecz się ma, gdy znajduje się w ustawieniu namiotu czy tabletu. Wtedy głośniki ustawione są pionowo, a komfort odsłuchu gdzieś się gubi. Wtedy lepiej podłączyć słuchawki. Oczywiście przez port USB typu C i przejściówkę, którą musimy dokupić sobie sami, bo w zestawie sprzedażowym jej nie ma.
Czas działania
Intel Core, nawet niskonapięciowy, musi „zjadać” trochę energii. Nie spodziewałem się więc rewelacyjnych czasów pracy, również ze względu na kompaktowe rozmiary Yoga Booka, zatem nie byłem zaskoczony, gdy wyniki moich testów znacząco odbiegały od deklarowanych przez Lenovo 8,5 godzin działania. Takie rekordy można bić chyba tylko, gdy pracujemy na ultraniskim podświetleniu i nie męczymy procesora wieloma operacjami. Typowy czas pracy przy moim trybie korzystania z laptopa oscylował wokół 6 godzin.
Przykładowe scenariusze użycia to:
- 6 h (1 h 45 min film na YouTube, praca w aplikacji offline)
- 5 h 30 min (45 min film na YouTube, praca online w przeglądarce)
- 7 h (praca offline, tylko dokumenty)
- 3 h 20 min (ciągłe pobieranie danych przez WiFi)
Jak widać, nawet nie zbliżyłem się do ośmiu godzin i raczej nie spodziewałbym się takich wyników. Ładowanie baterii trwa 2 godziny.
Podsumowanie
Wyjątkowość Yoga Booka 930 leży w jego drugim dotykowym ekranie e-ink. Jest naprawdę wszechstronny – może służyć jako notatnik, szkicownik czy czytnik e-booków. Taka elastyczność została jednak okupiona wieloma kompromisami. Na przykład klawiatura nie nadaje się dla ludzi, którzy spędzają na pisaniu całe godziny. Nie ma też podświetlenia, tak przydatnego podczas nocnych posiadówek przy tekstach. Sam czytnik e-booków jest mocno ograniczony ze względu na słabości w jego oprogramowaniu. Zniknęła możliwość digitalizacji ręcznie sporządzonych notatek. Problemem może być też skromny wybór portów, zwłaszcza, jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do pełnowymiarowych gniazd USB w ultrabookach.
Z drugiej strony zaskakuje, jak Lenovo udało się połączyć relatywnie dużo funkcji w jedno urządzenie. Rysik działa bezbłędnie, niezależnie od ekranu, na którym go używamy. Ekran jest śliczny, a wydajność bardzo dobra, dopóki nie wymyślimy sobie, że taki maluch ma nam po nocach kopać Bitcoiny. Konstrukcja, z możliwością odpukania w malowane, by otworzyć pokrywę laptopa, zasługuje na jakiegoś technologicznego Nobla, zaś dźwięk jest całkiem satysfakcjonujący – mniej więcej na tym poziomie, co wystarczający czas działania na baterii. Jeśli ktoś czyta e-książki, to nie musi już teraz zabierać osobny czytnik obok lekkiego notebooka. Dodatkowym sporym plusem jest modem LTE, który może zapewnić nam niezależność od hot-spotów włączanych z poziomu telefonu i biurowego Wi-Fi. Zalet jest więc całkiem sporo.
Czy zatem kupiłbym Yogę Booka C930? Nie. Uważam, że aktualna funkcjonalność dodatkowego ekranu e-ink jest na tyle niska, że w tej cenie lepiej zaopatrzyć się w nowego Surface Booka Pro 6 z procesorem Intel Core 8. generacji i darować sobie przeprawy z płaską klawiaturą. Sprzęt nie cierpi z powodu jakichś rażących błędów, za które musiałbym Lenovo smagać batowiem. Ma jednak kilka widocznych niedociągnięć, które jeśli producent poprawi w kolejnej generacji, będzie w stanie stworzyć wielofunkcyjne urządzenie ostateczne. Czekam.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania, ekrany i rysik
2. Wydajność. Łączność. Multimedia. Bateria i Podsumowanie