Tydzień temu w sieci pojawiły się rendery jednego z tegorocznych iPhone’ów, najprawdopodobniej bezpośredniego następy iPhone’a XS Max. To samo źródło właśnie opublikowało jednak nowe, na których smartfon wygląda zupełnie inaczej. Są więc dwie możliwości: albo Apple wypuści na rynek dwa modele z potrójnym aparatem, albo jeden z tych dwóch projektów zostanie wywalony do kosza.
Tegoroczne iPhone’y wciąż są bowiem na etapie EVT (Engineering Validation Test) i koncern z Cupertino ma jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Niedawne doniesienia sugerują jednak, że wśród tegorocznych iPhone’ów będzie tylko jeden z potrójnym aparatem, więc najpewniej jeden z projektów nigdy nie trafi do sprzedaży.
Muszę przyznać, że osobiście bardziej podobają mi się rendery, które mieliśmy okazję zobaczyć w zeszłym tygodniu, ponieważ designem smartfon nawiązuje do iPhone’a X i iPhone’ów z 2018 roku. I chociaż ogólnie nie uważam go za najpiękniejszy, to mimo wszystko doceniam spójność i kontynuację obranego kierunku w odświeżonym wydaniu.
Tak będzie wyglądać iPhone XI. Wyspa się rozrośnie, bo znajdzie się na niej też 3D ToF Camera
Opublikowane dziś przez to same źródło rendery wywołały u mnie natomiast niepohamowany atak śmiechu, ponieważ smartfon w ogóle nie wygląda jak iPhone. Aparat główny został bowiem umieszczony na środku panelu tylnego przy górnej krawędzi. Jeden z obiektywów otoczony jest pierścieniem doświetlającym. Byłoby to naprawdę niezwykle kontrowersyjne posunięcie.
Szczerze mówiąc nie sądzę, aby taki design spodobał się fanom Apple, ponieważ w ciągu dwóch lat producent przyzwyczaił ich do określonego projektu i wypuszczenie takiego iPhone’a mogłoby być dla nich niemałym szokiem.
Na razie nie wiadomo, na który z tych dwóch projektów Apple ostatecznie się zdecyduje, ponieważ oba cały czas są w grze. Wiele najpewniej zależy jednak od tego, który z nich pozwoli efektywniej wykorzystać dostępną przestrzeń. Mimo wszystko możemy być niemal w 100% pewni, że w smartfonie zostanie zastosowany potrójny aparat główny z sensorem 3D ToF, bowiem mówiło o tym sporo przecieków.
Przynajmniej dwa z trzech tegorocznych iPhone’ów mają też mieć ekrany OLED. W przypadku bezpośredniego następcy iPhone’a XR zdania są podzielone – niektórzy uważają, że Apple również w tym modelu zastosuje panel OLED, inni z kolei przekonują, że producent ponownie postawi na wyświetlacz LCD. Sporą nowością może także być port USB-C, który zastąpi złącze Lightning.
Źródło: CompareRaja