Osmo Pocket, choć jest mały, waży tylko 116 gramów, a po złożeniu zmieści się do kieszeni, to kamera umieszczona na trójosiowym przegubie zadziwia możliwościami. Wykorzystuje 1/2.3-calową matrycę o rozdzielczości 12 Mpix, która radzi sobie z rejestrowaniem materiału 4K z szybkościoą do 60 kl./s. Co więcej potrzeba mobilnemu vlogerowi?
Zgodnie z zapewnieniami DJI, Osmo Pocket wytrzyma nawet dwie godziny nagrywania materiałów w 4K przy 30 kl./s. To niezły wynik. Co jeszcze możemy się dowiedzieć o nim z premierowej prezentacji? Na przykład tego, że sprzęt ma dwa mikrofony do nagrywania dźwięku i może robić zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpix. Nie oszukujmy się jednak – przeznaczeniem tego malucha jest kręcenie filmów.
W korpusie gimbala DJI znajduje się mały, jednocalowy ekran dotykowy, którego głównym zadaniem jest pomoc w kadrowaniu ujęć i przełączaniu się między ustawieniami. Trochę trudno jest dostrzec, co takiego na nim jest wyświetlane gdy mamy wyciągniętą rękę, dlatego cenne jest to, że do Osmo Pocket bez trudu podłączymy smartfona z Androidem lub iPhone’a.
DJI zadbało, by najmniejszy gimbal nie był pozbawiony przydatnych trybów wideo. Wśród nich można wyliczyć funkcje znane z innych kamer tego producenta, na przykład śledzenie obiektów, wykrywanie twarzy czy opcję ułatwiającą robienie time-lapsów czy klimatycznych panoram.
Oprócz gimbala, producent oferuje do niego zestaw akcesoriów. Mamy więc dodatkowy uchwyt, który pozwoli przymocować Osmo Pocket do czegokolwiek niczym GoPro, kontroler Wi-Fi, zestaw filtrów do obiektywu, wodoszczelny futerał czy adapter audio jack dla zewnętrznych mikrofonów. Wkrótce ma dołączyć do nich futerał z baterią, który podładuje akumulator gimbala podczas odpoczynku.
Cena nowej kamery DJI wynosi 349 dolarów, zaś w Polsce wyniesie 1649 zł.
źródło: DJI, The Verge, Spider’s Web