Kupujesz swój rysik Apple Pencil drugiej generacji za 599 złotych i liczysz na to, że naładujesz go za pomocą jednej z wielu bezprzewodowych ładowarek korzystających z powszechnie przyjętego standardu „Qi”? A guzik. Nowe piórko Apple uzupełnia straty energii tylko w jeden sposób – spoczywając przy jednej z krawędzi iPada Pro 3. generacji.
Apple, zapytane, dlaczego w drugiej wersji swojego rysika nie zaimplementowano możliwości skorzystania z peryferyjnych ładowarek bezprzewodowych, nie udziela żadnych komentarzy. Wychodzi więc na to, że nawet jeśli w przyszłym roku mata ładująca AirPower rzeczywiście trafi do sprzedaży, to nie naładuje pióra Apple, choćby nie wiem co.
Apple Pencil 2. generacji współpracuje tylko z nowym iPadem Pro 12,9 cala (3. generacji) oraz iPadem Pro 11 cali. Zamiast podpinać go do portu Lightning, jak nadal trzeba to robić w przypadku w starszych generacjach rysika, wystarczy „przykleić” go do boku tabletu. Pióro samo zacznie zasysać sobie energię. Wychodzi jednak na to, że każdy kolejny sprzęt, który będzie obsługiwał tę generację rysika, będzie musiał być wyposażony w element ładujący na jednym ze swoich boków, bo akcesorium w inny sposób nie uzupełni straconej energii.
Jest jeszcze inna opcja: skoro AirPower nie miało nawet swojej premiery, to może Apple kombinuje, by znalazło się tam miejsce nie tylko dla iPhone’a, słuchawek AirPods i zegarka Apple Watch (które ładują się bezprzewodowo w zgodzie ze standardem Qi), ale również dla Apple Pencil 2. gen.? To tylko gdybanie, i może nie mieć nawet większego znaczenia, biorąc pod uwagę, że czas ładowania rysika z Cupertino jest krótki, a i tak zawsze dokupuje się go do kompatybilnych urządzeń.
Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby być świadomym, że rysik Apple, który ładuje się bezprzewodowo, może to zrobić za pośrednictwem tylko i wyłącznie iPada Pro. Innej opcji na razie brak.
https://www.tabletowo.pl/2018/10/30/premiera-nowy-tablet-apple-ipad-pro-2018-specyfikacja-cena/
źródło: ZDNet
