Na targach elektroniki można spotkać się nie tylko z nowymi modelami smartfonów czy telewizorów. Jest szansa natknąć się na naprawdę interesujące gadżety, przydatne w codziennym życiu. Albo nawet – conocnym, jak w jest w wypadku Philips SmartSleep.
SmartSleep to urządzenie noszone na głowie, swego rodzaju opaska, która ma sprawić, że nasz sen będzie po prostu lepszej jakości. Przetestowano ją klinicznie i została dopuszczona do użytku.
https://www.facebook.com/100000613761850/posts/2094842807212824/
Do czasu zaprezentowania opaski SmartSleep po raz pierwszy, czyli na targach CES 2018, Philips w ciągu 10 lat zdołał zebrać dane z ponad 2,6 miliarda przespanych nocy. Pomogło to w opracowaniu urządzenia, które może uczynić nasz sen efektywniejszym.
Blisko 40% osób w wieku 25-54 lat śpi mniej niż zalecane siedem godzin, co powoduje trudności z koncentracją i problemy z zapamiętywaniem. Badania sugerują, że głęboki sen, czyli tak zwany sen wolnofalowy, odgrywa kluczową rolę w resetowaniu naszego mózgu. Jego jakość wpływa na to, jak bardzo jesteśmy czujni i bystrzy w ciągu dnia, jak dobrze zapamiętujemy i kojarzymy fakty oraz jak szybko wykonujemy różne „obliczenia”.
SmartSleep nie jest sprzętem jedynie śledzącym fazy naszego snu. Tego typu dane można sobie wyświetlić na ekranie smartfona, w poświęconej urządzeniu aplikacji.
Opaska wyposażona jest w małe czujniki, które wykrywają, kiedy nasz mózg znajduje się w fazie snu głębokiego i pomaga ją wydłużyć. Robi to przy pomocy generowania specjalnych dźwięków, w tym „białego szumu”.
Podobno 70% osób, które korzystały z tego sprzętu Philipsa, zauważyły, że ich sen się poprawił, a w ciągu dnia są mniej zmęczone.
SmartSleep wyceniono na 400 dolarów, więc dość wysoko. Jednak skoro gadżet okazał się przynajmniej częściowo skuteczny, to warto byłoby go choć przetestować. To byłby chyba jeden z pierwszych sprzętów, które koniecznie należałoby przetestować w nocy ;)
źródło: Philips